Policja: Szkoda, że nikt nie pomógł naszemu koledze

Policja: Szkoda, że nikt nie pomógł naszemu koledze
Policja: Szkoda, że nikt nie pomógł naszemu koledze
Źródło: TVN24

Nie można odejść, nie można się wycofywać i nie reagować - mówili w TVN24 policjanci zapytani o to, jak powinniśmy się zachować, gdy widzimy taką sytuację, jaka rozegrała się w środę na warszawskiej Woli. Jadący po cywilnemu policjant zginął tam tylko dlatego, że zwrócił uwagę wandalom. - Niestety, był sam... - mówią policjanci, którzy nie mogą pogodzić się ze śmiercią kolegi.

Policjanci apelują: Nie odwracajmy się

Policjanci apelują: Nie odwracajmy się

Po śmierci 42-letniego policjanta pojawiły się pytania, czy można było uniknąć tej tragedii. Tego się już nie dowiemy, ale policjanci wiedzą jedno: gdyby szarpiącemu się z bandytami policjantowi ktoś pomógł, finał tej sprawy mógł być inny.

- Nasz kolega zareagował prawidłowo, podjął interwencję. Niestety, był sam - mówił w TVN24 Rafał Lewkowicz, zastępca naczelnika wydziału zwiadowczo-patrolowego Komendy Stołecznej Policji.

Wtórował mu Maciej Karczyński, rzecznik KSP: - Szkoda, że nikt w tym momencie nie pomógł naszemu koledze. Prawdopodobnie nie byłoby tak tragicznego finału - mówił.

"Nie można całkowicie się odwrócić"

Co więc robić, gdy widzimy taką sytuację jak wczoraj? - Na pewno nie można całkowicie odwrócić się i nie reagować - mówił Rafał Lewkowicz. Policjant tłumaczył, że każda sytuacja jest inna. Dlatego też, powinniśmy ruszyć z pomocą, ale wcześniej rozsądnie ocenić jakie jest niebezpieczeństwo i czy mamy szansę pomóc.

- Trzeba przede wszystkim nas poinformować - mówił Lewkowicz. - Często jest tak dynamiczna sytuacja i ludzie się odwracają. Nie! Chociaż zwróćmy uwagę na kolor kurtki, wzrost tego osobnika, kolor włosów, buty - kontynuował Maciej Karczyński.

Właśnie dzięki takim informacjom od świadka, udało się policjantom schwytać zarówno zabójcę 42-letniego policjanta, jak i drugiego mężczyznę, który prawdopodobnie brał udział w bójce.

Żałoba po koledze

Do zdarzenia doszło na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli. Nastolatek rzucił koszem na śmieci w stojący tramwaj. Od razu zareagował na to policjant w cywilu. W odpowiedzi - chłopak zaatakował funkcjonariusza nożem.

Na przystanku tramwajowym, gdzie wczoraj zasztyletowano policjanta, płoną dziesiątki zniczy.

W Komendzie Stołecznej Policji ogłoszono żałobę.

Źródło: tvn24

Czytaj także: