W 407 wypadkach, do jakich doszło na polskich drogach od piątku, kiedy rozpoczął się długi weekend, zginęło 39 osób, a 512 zostało rannych - poinformowała Komenda Główna Policji. Przez ten czas zatrzymano 2,1 tys. nietrzeźwych kierowców.
Jak powiedziała Grażyna Puchalska z wydziału prasowego KGP, we wtorek na drogach zginęło 12 osób, w poprzednie dni długiego weekendu liczba zabitych nie przekraczała ośmiu. Tylko we wtorek doszło do 72 wypadków, a ranne zostały 84 osoby.
W ciągu dnia zatrzymano 360 nietrzeźwych kierujących. Łącznie od piątku policjanci zatrzymali już 2104 osoby, które prowadziły po pijanemu.
Odpowiedzialność za innych
Od piątku, kiedy rozpoczął się przedłużony majowy weekend, nad bezpieczeństwem na drogach czuwa zwiększona liczba patroli drogówki. Na trasach są też nieznakowane radiowozy z wideorejestratorami.
Funkcjonariusze sprawdzają, czy kierujący są trzeźwi, czy jadą zgodnie z przepisami i z dozwoloną prędkością. Sprawdzają też stan techniczny pojazdów. Zwracają uwagę, czy wszyscy podróżujący mają zapięte pasy, a dzieci są przewożone w fotelikach. Policja przypomina, że na drogach trzeba zachowywać się rozważnie, a dobra aura wcale nie oznacza, że można mocniej nacisnąć pedał gazu - statystyki pokazują, że właśnie wtedy dochodzi do większej liczby wypadków. - Wszyscy - nie tylko kierowcy, ale też motocykliści, rowerzyści, piesi - muszą pamiętać, że ponoszą odpowiedzialność za siebie i za inne osoby na drodze - podkreślają policjanci.
Apelują też, by zwracać szczególną uwagę na pieszych, rowerzystów i motocyklistów, którzy w przypadku zderzenia z pędzącym pojazdem mają niewielkie szanse na przeżycie.
"Nie odkładać powrotu"
Policja przypomina, że przed wyjazdem należy sprawdzić stan techniczny pojazdu, zaplanować trasę podróży i uwzględnić prognozę pogody. Kierowca musi być wypoczęty i trzeźwy, co dwie-trzy godziny należy obowiązkowo zrobić sobie co najmniej 15 minut przerwy w bezpiecznym miejscu. Powrotu z majówki lepiej nie odkładać na niedzielne popołudnie, kiedy będzie można się spodziewać największego natężenia ruchu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Z policyjnych danych wynika, że większość kierowców zatrzymywanych pod wpływem alkoholu ma powyżej 0,5 promila.
Autor: MAC/ ola/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24