Sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie 20-latka z Katowic, który odpowiada na handel dopalaczami na Śląsku. Mężczyzna wpłacił 10 tys. zł kaucji i wyszedł na wolność. Prokuratura zapowiada zażalenie na decyzję sądu. Twierdzi, że mężczyzna może mataczyć.
20-latek został zatrzymany w poniedziałek wieczorem. Był poszukiwany przez policję od soboty.
W mieszkaniu, w którym przebywał, znaleziono ok. 140 gramów substancji nazywanej "Mocarzem". To właśnie ona miała doprowadzić do fali zatruć na Śląsku.
W środę mężczyzna, nazwany przez policję "głównym organizatorem handlu dopalaczami", wpłacił 10 tys. zł kaucji i wyszedł na wolność. Pierwszą informację o jego wypuszczeniu podało radio Zet.
W rozmowie z nami potwierdził to także przedstawiciel Sądu Rejonowego Katowice-Zachód.
Sąd zastosował wobec mężczyzny poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. złotych oraz dozór policyjny. Ma on również zakaz opuszczania Katowic.
Sąd uzasadnił swoją decyzje tym, że 20-latek przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Uznał zatem, że nie ma okoliczności, które wskazywałyby na to, że mężczyzna może utrudniać postępowanie.
W realiach sprawy podejrzany, jako jedyny z trzech zatrzymanych przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Wobec jego postawy, zachowania i braku okoliczności przemawiających na jego niekorzyść, nie wykazano obaw o bardzo wysokim nasileniu zagrożenia dla prawidłowego toku postępowania fragment uzasadnienia katowickiego sądu
Prokuratura zapowiada zażalenie
Innego zdania jest prokuratura, która wnioskowała o tymczasowy areszt mężczyzny.
- Prokurator uznał, że w sprawie zachodzi obawa matactwa, dlatego chciał tymczasowego aresztowania 20-latka. Przesłanką była grożąca podejrzanemu surowa kara, jak również uzasadnione podejrzenie, że dopuści się podobnego przestępstwa w przyszłości, dlatego też taki wniosek został złożony w sądzie - poinformowała Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Dodała, że prokuratura złoży zażalenie w tej sprawie. Ma na to siedem dni od czasu otrzymania pisemnego uzasadnienia sądu.
Trzy zarzuty
Prokuratura postawiła 20-latkowi trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych substancji w czasie od października ubiegłego roku do lipca tego roku. Drugi - sprzedaży środka odurzającego osobom trzecim w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a trzeci - posiadania dopalacza w ilości 5 g. Pierwszy z tych zarzutów jest najsurowiej karany - grozi za niego do 10 lat więzienia.
Z materiału dowodowego zgromadzonego przez prokuraturę wynika, że 20-latek sprzedał środki odurzające co najmniej kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu osobom.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Katowicach podało w środę, że w ostatnich dniach odnotowano 317 zatruć dopalaczami w woj. śląskim.
"Skandal"
Rafał Jankowski z NSZZ Policjantów uważa, że wypuszczenie 20-latka na wolność to skandal. - Od kilku dób policjanci pracują przy tej sprawie i nagle człowiek, który jest głównym podejrzanym, wychodzi na wolność - mówił na antenie TVN24.
- Sytuacja się od tamtej pory [działań rządu Tuska w związku z dopalaczami - red.] w ogóle nie zmieniła - dodał.
- My robimy wszystko, żeby ci ludzie [rozprowadzający dopalacze - red.] znaleźli się tam, gdzie jest ich miejsce, a to, że ani prokuratura, ani sąd nam w tym nie pomaga, to ja to zostawię bez komentarza - mówił Jankowski.
Walka z handlarzami
Łącznie funkcjonariusze w ramach akcji przeciw handlarzom dopalaczami zatrzymali na Śląsku 13 osób, kilka z nich ma jednak - dotychczas - status świadków. Aresztowanych zostało troje spośród zatrzymanych.
We wtorek surowe kary dla wszystkich, którzy będą produkować i dystrybuować dopalacze, zapowiedziała premier Ewa Kopacz. - Ten problem trzeba rozwiązać tu i teraz, bo to chodzi o życie ludzkie - mówiła szefowa rządu, odnosząc się do krytyki opozycji.
Premier zadeklarowała, że rozwiązanie problemu dopalaczy jest priorytetem m.in. resortów zdrowia i spraw wewnętrznych, a także wielu służb i instytucji. Zapewniła, że akcje zmierzające do przeciwdziałania i zwalczania tego niebezpiecznego dla zdrowia procederu będą "zdecydowanie bardziej intensywne niż kiedykolwiek".
W środę po raz pierwszy obradować ma kierowany przez Śląskiego Kuratora Oświaty zespół roboczy, który ma m.in. przygotować działania profilaktyczne adresowane do dzieci i młodzieży. Zespół ma dostarczyć wychowawcom i opiekunom wypoczywających w wakacje dzieci materiały ze wskazówkami, jak z nimi rozmawiać m.in. o dopalaczach.
Autor: db//plw / Źródło: tvn24