Czy zaangażowane w ratowanie Grecji europejskie banki matki mogą odsysać nadmiar gotówki z banków polskich w poszukiwaniu środków? Zdaniem Pawła Szałamachy (PiS) istnieje takie zagrożenie. W "Faktach po Faktach" Szałamacha i Adam Szejnfeld (PO) zastanawiali się, jakie skutki dla polskiej gospodarki mogą mieć ustalenia szczytu eurolandu ws. redukcji greckiego zadłużenia. Sznejfeld także widzi pewne zagrożenia dla Polski, ale jednak jego zdaniem decyzja podjęta przez europejskich przywódców jest sukcesem.
- Obawiam się jedynie ograniczenia akcji kredytowych, co utrudni dostęp do kapitału zewnętrznego przez przedsiębiorców. Może to zaowocować mniejszą ilością inwestycji, miejsc pracy i wolniejszym rozwojem - mówił Sznejfeld. Zdaniem polityka PO, decyzja o redukcji długu Grecji była jednak najlepszą z możliwych.
Mniejszy entuzjazm wykazywał Paweł Szałamacha, prezes współpracującego z PiS Instytutu Sobieskiego oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu za rządów Prawa i Sprawiedliwości. - Europejskie banki matki będą odsysać nadmiar gotówki z banków polskich - mówił polityk związany z PiS. Jego zdaniem, redukcja długów Grecji nastąpiła stanowczo za późno.
Za mało?
Politycy, komentując redukcję greckiego długu, nawiązali do dzisiejszej konferencji PiS, na której Jarosław Kaczyński skrytykował europejskich przywódców za zbyt zachowawcze kroki wobec Grecji. Zdaniem PiS, dług tego kraju powinien być zredukowany do 65 proc., a nie tylko 50 proc.
Z takim rozwiązaniem zdecydowanie nie zgodził się Adam Szejnfeld - Takie rozwiązanie, mogłoby wywołać w innych zagrożonych kryzysem krajach poczucie, że znaczna część ich długów może być zredukowana - mówił poseł PO.
To początek
Obydwaj politycy byli zgodni, że szczyt w sprawie Grecji nie rozwiązał problemu. - Ten szczyt to dopiero początek serialu. Kupiono czas. Przywódcy o ósmej rano musieli wydać komunikat, który uspokoił rynki - mówił Szałamacha.
- Oczywistą sprawą jest, że na tym nie możemy poprzestać. Niewątpliwe jest to polityczny sukces, także sukces polskiej prezydencji - podsumował Sznejfeld.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24