Polacy na jachcie Katharsis II dokonali jednego z największych wyczynów w historii światowego żeglarstwa. Okrążyli Antarktydę, płynąc non-stop na południe od 62. stopnia szerokości geograficznej południowej. Nikt wcześniej nie opłynął tego kontynentu tak blisko jego brzegów.
Gościem programu "Wstajesz i wiesz" we wtorkowy poranek był kapitan jachtu Katharsis II, Mariusz Koper.
W TVN24 opowiadał o tym, jak zimą tego roku, ze swoją załogą wykonał pętlę wokół skutego lodem kontynentu, ani razu nie przybijając do brzegu.
Piekielnie trudne warunki
Koper podkreślał, że w trakcie żeglugi panowały bardzo trudne warunki. Co jakiś czas zamarzał m.in. sprzęt.
- Bardzo bałem się tego aspektu żeglowania wokół Antarktydy. We wczesnej fazie naszego płynięcia jacht zaczął obmarzać. Obmarzał maszt, przez co cały jacht stawał się mniej stabilny, obmarzały liny, przez co trudniej było nam redukować rozmiar grota, czyli głównego żagla - tłumaczył.
Dodawał, że przynajmniej w tym ostatnim przypadku problem rozwiązywał się częściowo sam, bo żagiel "łopocząc, strząsa z siebie lód".
Niezwykły wyczyn
Polska wyprawa wystartowała 23 grudnia 2017 roku z Kapsztadu w RPA, potem jacht obrał kurs na Antarktydę. Kontynent załoga opływała zgodnie z ruchem wskazówek zegara, płynąc jak najbliżej brzegu. Jeszcze nikt nigdy nie zrobił tego w tak trudnych warunkach. Jacht zbliżył się także do trzeciego kontynentu - Ameryki Południowej - gdy minął przylądek Horn w bliskiej odległości. Wyprawa zakończyła się w Australii.
- Całą tę pętlę udało nam się wykonać poniżej 62. równoleżnika, a więc nawet ciaśniej niż zakładaliśmy. Lodu było dużo, ale nie na tyle dużo, żeby wypchnął nas poza 60. równoleżnik, czego bardzo się obawiałem - mówił kapitan Koper. - Pływający lód jest niebezpieczny, formuje się w olbrzymie paki lodowe, ale można go zlokalizować i w miarę ominąć - dodawał.
- Ocieraliśmy się o lód, na morzu była taka sytuacja, kiedy omijając jeden z jęzorów paku lodowego, chcieliśmy się mu przyjrzeć. Wydawało nam się, że ta zabawa, w cudzysłowie, skończy się przed zapadnięciem zmroku, jednak ona się nie skończyła, zaczęły się robić warunki sztormowe, musieliśmy bardzo zredukować prędkość - powiedział Koper.
Chwile relaksu
Rejs trwał ponad dwa miesiące, dlatego wcześniej załoga przygotowała się do tego, by móc chociaż chwilami móc się odprężyć po pracy w skrajnie ciężkich warunkach na pokładzie. W morze uczestnicy wyprawy zabrali filmy i "ogromną ilość czekolady, która poprawia samopoczucie". Zdarzało im się też sporo piec.
Polacy opłynęli Antarktydę w 72 dni i równo 6 godzin.
Autor: KR/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: katharsis2.com