Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek poinformował w piątek na antenie TVN24, że złożył doniesienie w sprawie procederu szprycowania zwierząt nielegalnymi antybiotykami, ujawnionego przez "Uwagę" TVN. Zapowiedział również, że w 500 lecznicach weterynaryjnych, które stosują największe ilości antybiotyków, zostanie przeprowadzona kontrola.
W środę reporterka programu "Uwaga!" TVN ujawniła, że w trakcie trwającego ponad pół roku śledztwa dziennikarskiego udokumentowała proceder związany z faszerowaniem zwierząt przez hodowców nielegalnymi antybiotykami, o których pochodzeniu często nic nie wiadomo. WIĘCEJ O PROCEDERZE NA UWAGA TVN
- Złożyłem w tym zakresie stosowne zawiadomienie do prokuratury, w tej chwili na bieżąco współpracujemy i z policją, i z prokuraturą w zakresie wykrycia tych osób, sprawców tych przestępstw - powiedział Janusz Związek.
Zlecił również kontrolę 500 lecznic weterynaryjnych, w których stosuje się najwięcej antybiotyków.
Problemy z nadzorem
Główny Lekarz Weterynarii podkreślał, że jeśli chodzi o nadzór nad prywatnymi weterynarzami w tej kwestii, to sprawuje ją tylko w zakresie nadzoru nad obrotem lekami. I, że w tym momencie tego typu nadzór jest w rękach 26 państwowych lekarzy weterynaryjnych. - To nie jest potężna grupa - tłumaczył Związek, podkreślając trudności w kontroli każdego weterynarza z osobna.
Zapewnił również, że zabiegał o zmiany w obecnej strukturze nadzoru, który w tym momencie odbywa się na poziomie wojewódzkim. - W zakresie nadzoru farmaceutycznego Główny Inspektorat Weterynarii wnioskował, żeby przenieść nadzór na poziom powiatowy, żeby łatwiej było wykryć takie sytuacje - wyjaśniał.
"Wzajemnie odpowiadamy za siebie"
W ocenie Związka, "nadzór weterynaryjny nie istnieje, żeby pilnować każdego", ale ten obowiązek należy do każdego obywatela, który powinien zgłaszać zaobserwowane nielegalne działania. - Tu jest odpowiedzialność osobowa i tutaj musimy uświadomić społeczeństwo, że to my wzajemnie odpowiadamy za siebie - argumentował.
Główny Lekarz Weterynarii tłumaczył również, że kontrola w Polsce jest bardzo utrudniona ze względu na bardzo dużą liczbę gospodarstw, w których używa się antybiotyków. - Polska posiadając ponad 570 tys. gospodarstw jest liderem. Tyle samo gospodarstw ma stara cała 15-stka (Unii Europejskiej - red.)
Autor: aj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN