Rodzice z ruchu "Ratuj Maluchy", którzy protestują przeciw obniżeniu wieku szkolnego, prawdopodobnie nie będą mieli w czwartek powodu do świętowania. Choć prezydent Lech Kaczyński wsparł ich swoim wetem do nowelizacji ustawy o systemie oświaty, to najpewniej przepadnie ono w wieczornym głosowaniu w Sejmie.
Za odrzuceniem weta ma głosować koalicja. Swoje poparcie zadeklarowało też SLD: - Odrzucimy je, a sześciolatki pójdą do szkoły - mówił o prezydenckim wecie kilka dni temu szef Sojuszu Grzegorz Napieralski. Wcześniej pomoc w odrzuceniu weta zdeklarował szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak. Za podtrzymaniem prezydenckiego weta opowie się więc jedynie Prawo i Sprawiedliwość.
Prezydent: To nie jest dobry czas
Lech kaczyński nie podpisał ustawy oświatowej, bowiem jak tłumaczył "kryzys gospodarczy nie jest najlepszym okresem do przeprowadzania reformy oświaty". Uznał także, że sama ustawa powinna być lepiej przygotowana - zarzucił jej m.in. nadmierną decentralizację oświatowych zadań państwa.
"Kuriozalnym" nazwała uzasadnienie prezydenta minister edukacji Katarzyna Hall. Czekali na nie natomiast rodzice zrzeszeni w ruchu "Ratujmy maluchy", którzy ostro sprzeciwiają się obniżeniu wieku szkolnego.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu