Na początku lutego ma dojść do rozmowy Marka Siwca i Janusza Palikota z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim - poinformował europoseł w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Przyniesiemy mu pewien pomysł, jak można by tę politykę po lewej stronie sceny politycznej wzbogacić - dodał Siwiec.
W piątek Siwiec poinformował, że będzie reprezentował Ruch Palikota w Parlamencie Europejskim. Zastrzegł jednak, że nie oznacza to formalnego wstąpienia eurodeputowanego do RP.
W "Faktach po Faktach" w TVN24 przekonywał, że z Ruchem Palikota nie połączył go stosunek do Kościoła. - Mojego stosunku do Kościoła nie można nazwać niechęcią, można go nazwać krytycyzmem. Ruch Palikota ma swoje podejście, które mnie zadziwia - powiedział. Jak tłumaczył, w tym podejściu RP nie ma podejścia do instytucji Kościoła jako całości, ale walka z pojedynczymi "incydentami".
Jak podkreślił, połączył go "stosunek do Europy i Unii Europejskiej i do wielkiego wołania: więcej Europy". Polityk podkreślał jednak, że nie aspiruje do tego, by tworzyć partię Palikota. - Chcę dokonać wyzwolenia proeuropejskich emocji - mówił. Zaznaczył przy tym, że wie "jak chciałby widzieć lewicową politykę proeuropejską".
Kwaśniewski jak stary mędrzec?
Siwiec poinformował, że razem z Januszem Palikotem są umówieni na rozmowę z Aleksandrem Kwaśniewskim na początku lutego.
- To nie będzie rozmowa "co pan zrobi, panie prezydencie", tylko przyniesiemy mu pewien pomysł, jak możnaby tę politykę po lewej stronie sceny politycznej wzbogacić, a on się w tej sprawie wypowie jak stary mędrzec - ale nie stary wiekiem, a doświadczeniem - oświadczył.
Były polityk SLD zdradził ponadto, że będzie szkolił Palikota z zakresu "Europy i polityk europejskich".
"Tej sprawy tak naprawdę nie było"
Europoseł w TVN24 komentował także dzisiejsze poruszenie przez szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton kwestii powrotu do Polski wraku TU-154 "na marginesie" szczytu UE-Rosja.
- Jestem bardzo zaskoczony, że na forum publicznym ogłosiliśmy, że UE została zaangażowana w zwrot wraku - powiedział. Jak tłumaczył, zachowanie Ashton "było gestem, by nie spalić do końca pozycji Radosława Sikorskiego". - Tej sprawy tak naprawdę nie było - odniósł się do podniesienia tematu wraku.
- W tej sprawie przegraliśmy wszystko, co było do stracenia - podsumował.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24