300 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego domagają się rodziny, których niemowlęta zamieniono w 1984 r. w jednym ze stołecznych szpitali. W czwartek warszawski sąd przesłuchał kolejnych świadków w tej sprawie.
Do zamiany dzieci doszło w styczniu 1984 r. w szpitalu dziecięcym przy ul. Niekłańskiej, który wówczas należał do Akademii Medycznej (dziś Uniwersytet Medyczny). Na oddział w tym samym czasie trafiły bliźniaczki Katarzyna i Nina O. oraz Edyta W. (urodzone w grudniu 1983 r.). Po dwóch tygodniach rodzice odebrali dziewczynki ze szpitala. Po 17 latach okazało się, że Edyta trafiła do rodziny O. zamiast Niny. Ta trafiła do rodziny W. Nina miała wrodzoną wadę nogi, matka bliźniaczek odbierając córki spostrzegła, że obie są zdrowe - to wzbudziło jej wątpliwości. Jednak lekarze mieli zapewniać, że dziecko przeszło skuteczną rehabilitację.
Koleżanki zapoznały siostry
Po latach od tamtych wydarzeń koleżanki bliźniaczek, stwierdziły, że w Warszawie są dwie dziewczyny, które wyglądają identycznie. Bardzo często dochodziło do pomyłek. Koleżanki doprowadziły do ich wspólnego spotkania. blizniaczki
Rodziny domagają się odszkodowania, ponieważ zamiana dzieci niekorzystnie wpłynęła na ich wzajemne relacje oraz zdrowie. Matki leczą się psychiatrycznie.
"Takie były wtedy warunki"
Często w szpitalu brakowało miejsc, dlatego dzieci leżały w koszach lub w szufladach od biurek. Takie były wtedy warunki. jedna z lekarek, która w czwartek zeznawała przed sądem
Inna lekarka oraz emerytowana pracowniczka naukowa AM powiedziała, że często w szpitalu brakowało miejsc, dlatego dzieci leżały w koszach lub w szufladach od biurek. - Takie były wtedy warunki - podkreśliła. Dodała, że zdarzało się, iż niemowlakom zmieniano opaski z imieniem i nazwiskiem, np. gdy zamoczyły się podczas kąpieli.
Nie było nawet słowa "przepraszam"
Rodziny nie mogą liczyć na żadną pomoc, nie usłyszały nawet słowa przepraszam. pełnomocniczka rodzin Maria Wentland-Walkiewicz
Pełnomocniczka rodzin zaproponowała pozwanym rozmowy ugodowe, jednak pozwany szpital uważa, że roszczenia przedawniły się.
Proces trwa od 2002 r., kolejna rozprawa na początku sierpnia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn