Politycy PO zapowiedzieli złożenie zawiadomień do prokuratury i Państwowej Komisji Wyborczej, by te zbadały sprawę finansowania kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości z 2015 roku. Do sprawy odniósł się marszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS.
Chodzi o kongres "Polska. Wielki Projekt", który miał być współfinansowany z pieniędzy frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należy PiS. O sprawie poinformowały w czwartek "Gazeta Wyborcza", holenderski dziennik "NRC Handelsblad" i belgijski portal Apache.be. Jak podały media kontrola audytorów PE wykazała, że po pierwsze, na katowickim kongresie nie ukazała się żadna informacja o tym, z jakiego źródła pochodzą pieniądze na organizację spotkania i po drugie, nie poruszono w jego trakcie ani jednego tematu związanego z Unią Europejską. Media poinformowały, że zgodnie z decyzją audytorów, frakcja Konserwatyści i Reformatorzy (ACRE) musi oddać pieniądze, które przekazała w 2015 roku na zorganizowanie kongresu PiS.
PO zawiadamia prokuraturę
Posłowie opozycji postanowili wobec tego złożyć zawiadomienie do PKW i prokuratury, by te zbadały źródła finansowania partii rządzącej w ówczesnej kampanii w wyborach parlamentarnych.
- Zwrócimy się jednocześnie z wnioskiem do prokuratury, dlatego że złamano polskie prawo. Złamano prawo o finansowaniu partii politycznych i PiS dokonał przestępstwa przeciwko wyborom w Polsce, nielegalnie finansując kampanię wyborczą z pieniędzy z zagranicy. Dlatego zażądamy od prokuratury wszczęcia postępowania w tej sprawie - mówił Sławomir Nitras z PO.
Platforma Obywatelska chce również wyłączenia ze wszystkich czynności Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę (również minister sprawiedliwości) i Prokuratora Krajowego Bogdan Święczkowskiego.
- W jednym z paneli tej konferencji PiS brał udział pan prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, który uwieczniony został na zdjęciach w siedzibie PiS nie tak dawno. On przyjeżdża do pana Jarosława Kaczyńskiego, panowie rozmawiają ze sobą - dodał Krzysztof Brejza, poseł PO.
Partia Razem również zawiadamia PKW
Wniosek o zbadanie finansowania kampanii wyborczej PiS z 2015 roku złożyła w czwartek do PKW również Partia Razem. Wskazano w nim, że "europejska partia polityczna Sojusz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów niezgodnie z unijnymi przepisami wsparła imprezę zorganizowaną przez Prawo i Sprawiedliwość". We wniosku, który opublikowano na Twitterze podkreślono, że środki te mogły być przekazane "w sposób niezgodny także z polskim prawem", gdyż zgodnie z ustawą o partiach politycznych, mogą być one finansowane jedynie "przez obywateli polskich, mających stałe miejsce zamieszkania na terenie Rzeczpospolitej Polskiej".
Właśnie złożyliśmy wniosek @partiarazem o kontrolę PKW w związku z doniesieniami @gazeta_wyborcza o finansowaniu PiS z funduszy unijnych pic.twitter.com/AkwyP6ZCUh
— Dorota Olko (@dorota_olko) 28 września 2017
"To nie prawda"
Jedną z osób odpowiedzialnych za kampanie Prawa i Sprawiedliwości, również tę z 2015 roku był marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Krótko skomentował pytanie, czy to PiS bezpośrednio będzie musiał oddać pieniądze, o których zwrot wystąpili audytorzy Parlamentu Europejskiego.
- To nie prawda i ja się z tym nie zgadzam. Z całą pewnością nie były to pieniądze na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy się od tego odwoływać. Moim zdaniem nie było (złamania prawa) - powiedział.
Autor: MarNie/sk / Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: | tvn24