Policja zaplombowała mieszkanie, w którym według zeznań matki zginęła sześciomiesięczna Magda. Funkcjonariusze zabezpieczyli je w towarzystwie ojca zmarłej dziewczynki, Bartłomieja.
Według relacji sąsiadki, która chciała pozostać anonimowa, drzwi zostały zaplombowane przez kilku policjantów w towarzystwie Bartłomieja w piątek wieczorem. Ojciec zmarłej dziewczynki miał towarzyszyć funkcjonariuszom sam, bez innych członków rodziny.
To właśnie w mieszkaniu rodziców Katarzyny W. miały zostać znalezione rękawiczki, w których matka miała ukrywać zwłoki dziecka. Zabezpieczył je Krzysztof Rutkowski wraz z swoimi współpracownikami i przekazał katowickiej prokuraturze. W jego ocenie są one znaczącym dowodem, ponieważ na gruzie, którym przykryto zwłoki dziewczynki, znaleziono włókna materiału z rękawiczek. Zdaniem Rutkowskiego "najprawdopodobniej" potwierdza to wersję matki, jakoby działała samodzielnie.
Miejsce tragedii
Według zeznań Katarzyny W. w mieszkaniu miała zginąć jej córka. Dziecko miało się jej wyślizgnąć i nieszczęśliwie upaść głową na próg. Wstępna sekcja zwłok wykazała, że dziecko rzeczywiście zginęło od uderzenia tępym przedmiotem w tył czaszki.
Wyniki badania nie oznaczają jednak automatycznie uznania wersji przedstawionej przez matkę za prawdziwą. Śledczy prowadzą dalsze badania i weryfikują inne wersje wydarzeń.
Ukryta prawda
Do nieszczęśliwej śmierci Magdy miało dojść 24 stycznia. Tego dnia Katarzyna W. zaalarmowała policję, iż została napadnięta, a jej dziecko uprowadzone z wózka. Przez niemal dwa kolejne tygodnie prowadzono szeroko zakrojone poszukiwania dziewczynki, które nie przyniosły jednak skutku.
Dopiero trzeciego lutego Katarzyna W. przyznała się Krzysztofowi Rutkowskiemu, iż Magda nie została porwana, ale zginęła w wypadku. Ciało dziecka zabrała z mieszkania i potajemnie ukryła w zrujnowanym domu w Sosnowcu. Tam zostało znalezione przez policję.
Katarzyna W. została aresztowana i przedstawiono jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Fakty TVN podały nieoficjalnie, że Magda zostanie pochowana w środę. Po przeprowadzeniu badań w czwartek prokuratura zgodziła się na wydanie ciała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24