- Można odnieść wrażenie, że to kolejny dowód na to, że premier polskiego rządu nie prowadzi samodzielnej polityki w imieniu Polski - tak Marek Kuchciński (PiS) ocenił piątkowe oświadczenie premiera Donalda Tuska ws. ACTA. Szef rządu powiedział, że stanowisko Polski było "nieprzemyślane". - Nie miałem racji - przyznał premier.
Premier zaproponował też przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim odrzucenie ACTA w kształcie wynegocjowanym przez Komisję Europejską.
Nie w imieniu Polski?
Zdaniem Marka Kuchcińskiego słowa, które padły na konferencji oznaczają, że Donald Tusk nie prowadzi samodzielnej polityki, ale "prowadzi politykę wymuszoną decyzjami innych państw". - Niedobrze to świadczy o pozycji polskiego rządu i pozycji polskiej polityki - ocenił polityk PiS.
Inny poseł PiS, Mariusz Antoni Kamiński stwierdził, że deklaracje premiera Donalda Tuska ws. ACTA to ruchy pozorowane spowodowane spadkiem poparcia dla PO. - Gdyby intencje premiera były szczere, to wycofałby podpis Polski pod ACTA. Tego od premiera oczekujemy. Tusk zorientował się, że Platforma traci w sondażach, dlatego robi takie pozorowane ruchy. Nie są to rzeczywiste działania, które mają przeciwdziałać ACTA - powiedział Kamiński.
Ocenił, że propozycja Tuska dla przywódców partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE, to "trochę działanie schizofrenika, który zapomniał, że coś podpisał, a następnie apeluje, żeby tego nie ratyfikować".
"Ugiął się pod argumentem siły"
Szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk uznał natomiast, że Donald Tusk, zmieniając decyzję ws. ACTA, ugiął się pod argumentem siły protestujących przeciwko temu dokumentowi i w związku z niekorzystnymi dla PO sondażami.
- Premier pod argumentem siły, krytyki społecznej, groźby referendum, ale też sprzeciwu niemal wszystkich ugrupowań parlamentarnych - opozycyjnych, ale myślę, że też koalicyjnych - zdecydował, że wycofa się z ratyfikacji ACTA - powiedział w piątek Mularczyk.
Premier pod argumentem siły, krytyki społecznej, groźby referendum, ale też sprzeciwu niemal wszystkich ugrupowań parlamentarnych - opozycyjnych, ale myślę, że też koalicyjnych - zdecydował, że wycofa się z ratyfikacji ACTA Arkadiusz Mularczyk
Polityk SP ocenił też, że "premier zakopuje ścieżki wojenne z różnymi środowiskami, ponieważ widzi, jak dramatycznie spada poparcie dla PO i stara się eliminować te fronty, które przysparzają mu kolejnych przeciwników". Według niego właśnie za sprawą umowy ACTA Platforma straciła najwięcej spośród młodego elektoratu, na którym Tuskowi zależy szczególnie.
Sukces ulicy
Lider Ruchu Palikota Janusz Palikot także uznał, że premier Donald Tusk, opowiadając się za odrzuceniem umowy ACTA, kieruje się własnym interesem politycznym. Według Palikota taka zmiana decyzji wynika z "kalkulacji wyborczej" i jest "bardzo wdzięczną PR-owo operacją".
- Zrobiono dostatecznie dużo badań, aby wyszło, że pewna utrata elektoratu młodzieżowego przez PO jest nieodwracalna - ocenił Palikot na piątkowym briefingu w Sejmie. Z tego powodu - jak dodał - przeprowadzono operację, która jest bardzo wdzięczna PR-owo: premier przyznaje się do błędu, co pozwala "próbować zbudować nową nić porozumienia" z młodą grupą wyborców.
To tylko i wyłącznie interes polityczny, partyjny Janusz Palikot
Andrzej Rozenek, rzecznik klubu poselskiego RP dodał z kolei, że zmiana stanowiska rządu to "sukces społeczeństwa obywatelskiego". - Ogromny sukces internautów i demokracji. Na to czekaliśmy. Najpierw została przez internautów obudzona cała opozycja, a teraz obudził się rząd - powiedział Rozenek.
"Lepiej późno niż wcale"
Witamy premiera w klubie. Swego czasu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział, że premier Tusk prawie pasuje do socjalistów, a dziś można dodać, że dzięki tej dzisiejszej decyzji znów lekko się do nas zbliżył Wojciech Olejniczak
- Witamy premiera w klubie. Swego czasu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział, że premier Tusk prawie pasuje do socjalistów, a dziś można dodać, że dzięki tej dzisiejszej decyzji znów lekko się do nas zbliżył - podkreślił europoseł.
Polityk mówił, że obecnie większość eurodeputowanych jest już w koalicji przeciwników ACTA, w związku z tym nie ma szans na ratyfikację umowy w Parlamencie Europejskim. Jak zaznaczył, do kwestii związanych z ACTA odnosi się też Karta Praw Podstawowych. Jak mówił, najważniejsza decyzja, czyli podpisanie Karty jest jeszcze przed Tuskiem.
To "poczucie odpowiedzialności"
Premiera Donalda Tuska bronił sekretarz klubu PO Paweł Olszewski. - To bardzo dobra decyzja, która wynika z poczucia odpowiedzialności - ocenił polityk.
Olszewski podkreślił, że wokół ACTA pojawiało się coraz więcej wątpliwości. - To jest moment, kiedy można jednoznacznie powiedzieć, w którą stronę idziemy. Ta decyzja premiera wynika z odpowiedzialności przede wszystkim za wartość nadrzędną, jaką jest wolność - zaznaczył polityk PO.
To jest moment, kiedy można jednoznacznie powiedzieć, w którą stronę idziemy. Ta decyzja premiera wynika z odpowiedzialności przede wszystkim za wartość nadrzędną, jaką jest wolność Paweł Olszewski
- Od tygodnia w PE jest już wiadomo, że problem (związany z ACTA) jest rozpatrywany mniej w kontekście merytorycznych zapisów i zagrożeń, które niosą ze sobą poszczególne zapisy, a bardziej przez pryzmat polityki - powiedział Kalinowski.
Jak mówił, protesty przeciwko podpisaniu ACTA, które miały miejsce w Polsce i innych krajach Europy, spowodowały, że politycy myślą bardziej o zyskach politycznych, minimalizowaniu strat, a nie o kwestiach merytorycznych.
Kalinowski przewiduje, że sprawa zakończy się odrzuceniem ACTA w Parlamencie Europejskim. Według niego później możliwa będzie renegocjacja najbardziej wątpliwych zapisów umowy. - To dobrze. To jest w jakimś sensie sukces społeczeństwa obywatelskiego - podkreślił europoseł.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24