- Zachód sprzedaje na naszych oczach Ukrainę. Aneksja Krymu jest faktem - stwierdził w programie "Kawa na ławę" Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. Dodał, że "tego nikt nie cofnie, bo jest zaangażowana twarz Putina". Inni goście programu uważają, że Putin w sprawie Krymu ośmieszył się i pozostał sam na arenie międzynarodowej, a większe sankcje na Rosję nie leżą w interesie gospodarczym Wielkiej Brytani czy Niemiec.
Politycy zauważyli, że prezydentowi Federacji Rosyjskiej zaczął palić się grunt pod nogami. - Jak zobaczył co się stało na Ukrainie z Janukowyczem, jak oligarchowie odwrócili się od niego, Putin wystraszył się i wszedł w opcję siłową, żeby uratować swoje stanowisko i swoje wpływy. Wie, że w Rosji tego typu działania spotkają się z poklaskiem i teraz jego pozycja jest mocna jak nie była dawno - stwierdził Zbigniew Girzyński z PiS.
Marek Sawicki z PSL dodał, że ten plan ostatecznie zaszkodzi Putinowi i w konsekwencji Rosji. - To taktyka Putina na najbliższe wybory prezydenckie - powiedział. Uważa, że w kwestii aneksji Krymu dojdzie do referendum, którego Zachód nie uzna. Robert Kwiatkowski z Twojego Ruchu oraz Andrzej Halicki z PO stwierdzili, że Władimir Putin się ośmiesza, a jego ostatnia konferencja prasowa w sprawie wydarzeń na Krymie była mieszaniną strachu i groteski. Halicki zauważył, że Putin miał pokazać na zewnątrz, że jest straszny. Miał przestraszyć zachód i powiedzieć, że jest zdolny do wszystkiego. Ostatecznie został sam na arenie międzynarodowej.
"Zachód sprzedaje na naszych oczach Ukrainę"
Z kolei według Tadeusza Cymańskiego z Solidarnej Polski sankcje nałożone dotychczas przez Unię Europejską nie powstrzymają Putina. Wyjaśnił, że premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk prosił na spotkaniu w Brukseli, aby zablokować i prześwietlić miliardy oligarchów. Zarówno ukraińskich jak i rosyjskich.
- Zachód sprzedaje na naszych oczach Ukrainę. Aneksja Krymu jest faktem. Nikt tego nie cofnie, bo jest zaangażowano w to twarz Putina - stwierdził Cymański.
Podobnie uważa Włodzimierz Czarzasty z SLD, który powiedział, że Unia nie idzie w jednym szeregu. - Niemcy, gdyby chcieli mocno walczyć, to by nie przyjmowali gazu. Francuzi nie produkowaliby okrętów desantowych. Anglicy prześwietliliby majątki połowy londyńskiego City - powiedział. - Nie opowiadajmy, że Unia Europejska sprawnie i w jednym szeregu idzie - dodał.
"Połączenie zgromadzeń parlamentarnych"
Girzyński twierdzi, że nad Putinem zbierałyby się czarne chmury pod warunkiem, że byłaby reakcja Zachodu. - Wystarczyłoby wstrzymać wizy wszystkim obywatelom rosyjskim i zablokować konta na Zachodzie.
Zasugerował stworzenie połączenia zgromadzeń parlamentarnych Polski, Litwy i Ukrainy i stworzenie w Europie Środkowo-Wschodniej pod patronatem Polski porozumienia suwerennych, niepodległych państw, które przy bezwładzie Europy będą radzić sobie same. Z kolei Halicki dodał, że takie połączenie zgromadzeń byłoby dobrym rozwiązaniem, ale z udziałem delegacji Zachodniej.
Sawicki z kolei stwierdził, że po zamrożeniu aktywów Rosjanie przestraszyliby się, ale reakcji boi się również Londyn i Niemcy. - Takie sankcje spowodują wyhamowanie londyńskiego City, gospodarka niemiecka musiałaby się poświęcić w kwestiach energetycznych. Jest wiele interesów gospodarczych - powiedział.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24