Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) oświadczył w środę, że na nagraniach z kamer sejmowych widać, jak "znany poseł Platformy" - jak opisuje wicemarszałek - przeszukuje rzeczy polityków PiS pozostawione w sali plenarnej Sejmu. - Wziąłem tylko do ręki książki, które leżały na ziemi. Żadnej prywatnej rzeczy nie dotykałem - odpowiada Sławomir Nitras (PO), którego widać na nagraniu.
Terlecki nie doprecyzował podczas spotkania z dziennikarzami, o jakiego "znanego posła" PO chodzi.
Jak mówił, nagranie powstało w nocy z 16 na 17 grudnia, kiedy politycy opozycji rozpoczęli blokowanie sali plenarnej Sejmu. Klub PiS przeniósł się wówczas do Sali Kolumnowej, a następnie marszałek Marek Kuchciński postanowił, by tam kontynuować posiedzenie plenarne Sejmu.
- Na tych nagraniach widać znanego posła Platformy, który przeszukuje rzeczy pozostawione przez posłów Prawa i Sprawiedliwości - przekonywał Terlecki. Jak relacjonował, później na nagraniu w ławach posłów PiS ma pojawiać się także posłanka PO.
- Wyciągane są dokumenty, które następnie krążą po sali i są robione zdjęcia tych dokumentów - mówił Terlecki. - To wiadomość przykra, a zdarzenie obrzydliwe, ale się nimi dzielimy - dodał. Zaznaczył, że jemu nic nie zginęło.
- Nas dziwi fakt, że posłowie opozycji schylają się w ławach posłów rządzących - podkreśliła obecna podczas konferencji prasowej rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
W trakcie spotkania z dziennikarzami nie poinformowano, czy Prawo i Sprawiedliwość planuje podjąć jakieś kroki prawne w związku z tą sprawą.
Co widać na nagraniach?
Nagranie dokumentujące sytuację, o której mówił wicemarszałek Terlecki, znajduje się na sejmowych stronach. Poniżej przedstawiamy fragment, na którym widać posłów Platformy Obywatelskiej w ławach zajmowanych na co dzień przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Nitras (PO): wziąłem tylko do ręki książki
Na konferencję PiS zareagował w środę po południu Sławomir Nitras (PO), którego widać na powyższym nagraniu.
Poseł zapewnił że nie dotykał żadnej prywatnej rzeczy należącej do posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Wziąłem tylko do ręki książki, które leżały na ziemi, żadnej prywatnej rzeczy nie dotykałem - podkreślał Nitras.
Jak mówił, była to książka autorstwa prezesa PiS pt. "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC".
- Pod krzesłem pani minister Zalewskiej znalazłem kilkadziesiąt (...) książek wybitnego pisarza słowiańskiego Jarosława Kaczyńskiego. Zaintrygowały mnie dwie rzeczy w tym zdarzeniu. Po pierwsze, że kilkadziesiąt książek tak wybitnego twórcy leży na ziemi pod butami posłanek - mówił Nitras.
- Ale zaintrygowała mnie też druga rzecz: tytuł tej książki - "Porozumienie przeciw monowładzy". I nie kryję, że ten tytuł był głównym powodem, dla którego ja sięgnąłem po tę książkę, bo wydaje mi się, że jeżeli ktokolwiek w Polsce ma pomysł na to, żeby przeciwstawić się monowładzy PiS i prezesa Kaczyńskiego, to trzeba ten pomysł poznać - dodał poseł PO.
- Nawet jeśli to jest pomysł Jarosława Kaczyńskiego, to trzeba poznać pomysł, jak poradzić sobie z monowładzą pana Kaczyńskiego - ironizował.
W środę po południu Platforma Obywatelska zamieściła w mediach społecznościowych filmik nakręcony przez Nitrasa telefonem komórkowym 16 grudnia. Nitras powiedział, że również na jego profilu na Facebooku znajduje się "znacznie lepsze jakościowo nagranie" dokumentujące tę sytuację. - W tej chwili obejrzało (je) ponad 800 tysięcy ludzi. Pan Terlecki mógłby dołączyć do tego grona - dodał.
Polityczny pat
Posłowie opozycji okupują salę plenarną Sejmu od 16 grudnia. Domagają się przywrócenia do obrad wykluczonego wówczas posła PO Michała Szczerby oraz powtórzenia głosowania nad ustawą budżetową na 2017 rok, którą uchwalono w Sali Kolumnowej. Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że głosowanie przeprowadzono zgodnie z prawem i nie ma potrzeby, by je powtarzać.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24