Jak Prawo i Sprawiedliwość zapatruje się na kulturę, której przejawy uznaje za kontrowersyjne? - Środki państwowe tego rodzaju sztuce służyć nie mogą - wyjaśnia Jarosław Kaczyński. Kto ma oceniać, który przejaw kultury zasługuje na wsparcie państwa? Podsumowuje reporter "Polski i Świata".
Swoją wizję na temat sztuki uznawanej za kontrowersyjną, przedstawiciele PiS wyłożyli podczas debaty "Kultura polska, wyzwania i przyszłość". Wynika z niej, że jeśli opozycja wygra wybory, to cenzury jako takiej nie będzie, ale można się spodziewać, że państwo będzie starało się pokierować nurt pieniędzy na wsparcie kultury przyjaznej jej ideologicznie.
Mecenat "zubożający" i "dojrzały"
- Publiczne pieniądze, w tym i katolików, wydawane są na realizacje obrażające uczucia religijne i narodowe podatników - krytykował Jacek Lilpop, plastyk. Kazimierz Ujazdowski z PiS tłumaczy, że jego zdaniem wszystko co złe w dzisiejszej kulturze polskiej, skumulowało się w 2011 roku podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu. - Był mecenat stronniczy, skrajnie ideologiczny, zubożający polską kulturę i eliminujący polski głos, głos polskiej kultury w Europie - mówi o kongresie polityki. Jak zaznacza, jego partia chce po swoim zwycięstwie "przeciwstawić temu zjawisku mecenat dojrzały".
Wszystko wskazuje na to, że PiS chciałby odciąć od państwowych pieniędzy część artystów, twórców sztuki, którą trudno powiązać z postawą "prawicową". - Środki państwowe tego rodzaju sztuce służyć nie mogą, ona oczywiście może istnieć, nie wolno jej zakazywać, ale to jest sfera można powiedzieć prywatna - mówi o kontrowersyjnych dziełach Kaczyński. Cenzury ma nie być, ale i tak pomysł PiS na ograniczenie tego, co nie pasuje do światopoglądu partyjnego, krytykuje w rozmowie z reporterem "Polski i Świata" Fabio Cavalucci, dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.
- Kiedy zapraszamy artystę, nigdy nie pytamy go czy głosuje na prawicę czy lewicę. Poprzestajemy na ocenie jego pracy, sprawdzamy jakość jego dzieła. Myślę, że instytucje publiczne powinny dalej pracować w ten sposób: trzymać się z dala od polityki, tak jak i politycy powinni trzymać się z dala od kultury - uważa Cavalucci.
Autor: mk//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24