Prawo i Sprawiedliwość chce nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu ws. wstrzymania europejskich funduszy na projekty drogowe. - Sprawa jest niezwykle poważna, wskazuje na słabość administracji i nieprawidłowości, które muszą być wyeliminowane - mówił w czwatek w Sejmie szef klubu parlemantarnego PiS Mariusz Błaszczak.
W mediach pojawiają się fragmenty stenogramów z rozmów pomiędzy menadżerami firm, które negocjowały kontrakty drogowe. Mają one pochodzić z podsłuchów zainstalowanych przez służby. Kontrahenci, ustalając szczegóły, mieli porozumiewać się specjalnym kodem. O tym, że byli w zmowie, poinformowała w środę prokuratura.
Kamiński: Jak to możliwe?
Do tego wątku odniósł się w czwartek wiceszef PiS Mariusz Kamiński. Pytał on, dlaczego kontrakty na budowę dróg były podpisywane, skoro służby wiedziały, że wokół nich dzieje się coś niedobrego. - To, że mogliśmy się zapoznać z fragmentami stenogramów z podsłuchów, świadczy o tym, że służby na bieżąco monitorowały to co się dzieje wokół tych przetargów. W Polsce nie ma czegoś takiego jak podsłuchy prewencyjne. Żeby legalnie podsłuchiwać osoby podejrzewane, służba musi złożyć wniosek, w którym uzasadnia podejrzenie, że może dojść do przestępstwa - mówił Kamiński.
I dodał: - Oznacza to, że już w 2009 roku, w czerwcu przed zawarciem kontraktu było podejrzenie, że ten przetarg może być ustawiony. Te podsłuchy pokazują, że zbierano na bieżąco dowody, iż do przestępstwa dochodziło. To oznacza, że rząd, instytucje rządowe wiedziały przed podpisaniem kontraktu, że ten kontrakt jest obarczony - stwierdził były szef CBA.
Politycy PiS podkreślili, że o to m. in. warto zapytać właśnie premiera.
Błaszczak: Zwróciłem się o nadzwyczajne posiedzenie
- Zwróciłem się do pani marszałek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w tej sprawie. Sprawa jest poważna, dotyczy całego systemu wydatkowania pieniędzy pochodzących UE - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Według Błaszczaka w związku z tym, że w przyszłym tygodniu zaplanowane jest trzydniowe posiedzenie Sejmu, na jeden z tych dni można zwołać właśnie nadzwyczajne posiedzenie. W jego opinii, sprawa wstrzymania przez KE funduszy na projekty drogowe wskazuje na słabość administracji i nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków unijnych. Szef klubu PiS podkreślił, że Komisja Europejska wskazuje na brak systemu kontroli wydatkowanych pieniędzy i mówi o defraudacji publicznych pieniędzy. - Musimy dbać o to, by pieniądze publiczne były wydawane gospodarnie - dodał.
Rzecznik PiS Adam Hofman zapowiedział z kolei, że europosłowie jego partii złożą zapytanie do Komisji Europejskiej w tej sprawie.
Nasze pieniądze
KE zdecydowała zamrozić środki finansowe dla Polski w związku z podejrzeniem zmowy cenowej firm budujących drogi. Polskie władze informowały o tej sprawie Brukselę już kilka lat temu.
Komisja zapowiedziała, że nie będzie realizowała żadnych wniosków Polski o refundację projektów drogowych, dopóki wszystkie projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA nie zostaną sprawdzone pod względem nieprawidłowości. W ten sposób Polska może stracić ok. 4 mld euro. Decyzja KE ma związek z zarzutami o zmowę cenową firm, które pracowały przy budowie dróg.
W tej sprawie polska prokuratura oskarżyła 11 osób - 10 byłych i obecnych menadżerów dużych firm budowlanych oraz jednego dyrektora GDDKiA.
We wtorek wieczorem KE poinformowała o wstrzymaniu wypłaty 3,5 mld zł na trzy projekty: rozbudowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowanie do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowę autostrady A4 Radymno-Korczowa.
Autor: mn//tka / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24