Rządowe przetasowania i odwołanie szefa CBA krytykuje opozycja i deklaruje, że Donald Tusk postępuje bezprawnie. - To jest rażące naruszenie prawa jeśli odwołanie następuje bez opinii prezydenta - mówił Zbigniew Wassermann w TVN24 tuż po odwołaniu ze stanowiska Mariusza Kamińskiego. - Robespierre bez gilotyny przestanie szkodzić Polsce - replikował Stefan Niesiołowski.
To jest sytuacja, w której jakimś zaściankiem, opłotkami informacja o (dymisji ministrów i szefa CBA - red.) wydostaje się do opinii publicznej. To jest kompletnie robione bez klasy - mówił poseł PiS. Jak dodał, wygląda to tak, jakby premier obawiał się spojrzeć ludziom w twarz i powiedzieć, że to jest decyzja słuszna i jest o niej przekonany. - Pewnie szuka jeszcze powodów tego odwołania - mówił Wassermann. I tłumaczył, że on nie widzi powodów, dla których szef CBA stracił stanowisko.
Decyzją premiera zniesmaczony jest także Mariusz Błaszczak z PiS. Jak tłumaczył, szef CBA był najlepszym kierującym instytucją. - Niewątpliwie CBA bardzo dobrze działało i było Biurem, które rzeczywiście zwalczało korupcję. Mariusz Kamiński w swoich działaniach nie patrzył na to, kto należy do jakiej partii i kto kim jest - dodał.
Jak podkreślał polityk PiS, teraz Biuro jest sparaliżowane. - Nie wiemy co dalej i czy będzie działało jak do tej pory. To poważny błąd premiera Donalda Tuska. Odwołanie Kamińskiego świadczy o tym, że premier nie che wyjaśnić tej sprawy (afery hazardowej-red.) do końca, albo czegoś się obawia – dodaje Błaszczak.
"Osoby z drugiego szeregu"
Odnosząc się do nowo powołanych ministrów, rzecznik klubu PiS oceniał, że "są to osoby z drugiego szeregu Platformy Obywatelskiej" - Rzeczywiście wiceministrowie, ale raczej w cieniu - mówił Mariusz Błaszczak. Jak dodał, przed nimi duże wyzwania i trudne resorty.
Podkreślał także, że zaniepokoiło go, że tak długo trwało wymienienie tych nazwisk. - Rozumiem, że premier miał kłopoty ze skompletowaniem rządu, bo osoby z nazwiskami się nie garnęły.
Odszedł „Robespierre bez gilotyny”
Stefan Niesiołowski z PO stwierdził, że uwagi posła Błaszczaka na temat polityków „drugiego garnituru” powołanych do rządu ” to „stek nonsensów” i mają służyć tylko dyskredytacji Platformy.
W jego ocenie premier podjął bardzo dobrą decyzję, odwołując Mariusza Kamińskiego, który jak obrazowo mówił Niesiołowski, zajmował się „podsłuchiwaniem całymi miesiącami polityków w państwie”. - Robespierre bez gilotyny przestanie szkodzić Polsce – komentował. – Służba specjalna nie może służyć partii. Ten człowiek uczynił ze swojej służby partyjną bojówkę. Był nielojalny wobec premiera, został przyłapany na kłamstwie – wyliczał.
Uroczystych nominacji nie było, bo według Niesiołowskiego, „atmosfera jest napięta” a „w Polsce nie ma nastroju do celebrowania”. - Są nominacje, przystępujemy do pracy. Sprzątamy po gruzowisku, które zostawił Kamiński – skonstatował wicemarszałek.
Mógł poczekać "tydzień, dwa tygodnie"
Eugeniusz Kłopotek z koalicyjnego PSL uważa, że premier popełnił błąd nie czekając na pisemną opinię prezydenta ws. szefa CBA, „co w przyszłości może mu się odbić czkawką”, to jest kolejne rządy mogą pociągnąć premiera do odpowiedzialności za ten krok.
Według niego premier mógł poczekać „tydzień albo dwa tygodnie” na tę opinię, bo „państwo polskie by się bez tego nie zawaliło”.
Zdanie prezydenta znane
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD uznaje, że oczekiwanie na opinię prezydenta nie było konieczne, bo Lech Kaczyński wypowiedział się już publicznie w tej sprawie. - Wszyscy wiedzą jakie jest jego zdanie – zaznaczył. Dodał, że Mariusz Kamiński, jako „człowiek zacietrzewiony politycznie” nigdy nie powinien kierować CBA.
Ocenił, że pełniący od dziś obowiązki szefa CBA Paweł Wojtunik nie jest „tak mocno namaszczony politycznie”. - Pytanie tylko, czy ma mocny kręgosłup i nie będzie ulegał naciskom – mówił Szmajdziński.
Wicemarszałek zauważył także, że po raz pierwszy to nie szef rządu ogłosił nazwiska nowych członków rządu. – To może odzwierciedlać stosunek premiera do nowych ministrów – komentował. Według niego można przypuszczać, że nowonominowani mogą być sprawnymi urzędnikami, ale nie będą dysponowali wpływami, które pozwolą im dokonać poważnych zmian w swoich resortach.
We wtorek tuż po godzinie 17 Centrum Informacji Rządu poinformowało o zmianach. Premier Donald Tusk odwołał Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA. Pełniącym obowiązki szefa CBA został Paweł Wojtunik - dotychczasowy dyrektor Centralnego Biura Śledczego.
Adam Giersz zastąpił Mirosława Drzewieckiego i został ministrem sportu i turystyki. Natomiast tekę ministra sprawiedliwości po Andrzeju Czumie przejął Krzysztof Kwiatkowski. Jerzy Miller został ministrem spraw wewnętrznych i administracji po Grzegorzu Schetynie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24