- To jest skandal. NIK pokazała nieprawidłowość, która była do przewidzenia - w ten sposób Beata Szydło z PiS skomentowała wydanie 6 mln zł niezgodnie z przeznaczeniem przez ministerstwo sportu. - To nie jest jakiś problem. Jakby to było 600 milionów albo 60, to byłby problem - odpowiadał jej Adam Biernat z PO.
Takie wątpliwości w swoim raporcie przedstawia Najwyższa Izba Kontroli.
Pieniądze z rezerwy mogą być przeznaczone na inne zadanie, jeśli z oficjalnym wnioskiem w tej sprawie wystąpi resort sportu do ministra finansów. Według Najwyższej Izby Kontroli tak się nie stało. Ministerstwo Sportu broni się i tłumaczy, że od resortu zgodę otrzymało.
"Na Stadion nikt nie miał pomysłu"
Zdaniem Beaty Szydło "skandaliczne jest to, w jaki sposób te pieniądze i na co zostały wydatkowane".
- To jest w ogóle skandal. Najwyższa Izba Kontroli pokazała nieprawidłowość, która była do przewidzenia dlatego, że na Stadion Narodowy nikt nie miał pomysłu - mówiła w rozmowie z TVN24 Beata Szydło.
Posłanka przypomniała, że pod koniec ubiegłego roku na stronie internetowej Stadionu Narodowego pokazane były planowane imprezy i szacowane wpływy z biletów, koncertów.
- Ale to się w żaden sposób nie bilansowało. Było od razu wiadomo, że nic z tego nie będzie. Ponieważ nie było żadnego pomysłu, no więc chciano zrobić efektowną imprezę, na którą przyjdą ludzie, i sprzedać bilety, co również okazało się chybionym pomysłem - zauważyła.
"Obiekt wymagał pewnych inwestycji"
Wydatków ministerstwa bronił Adam Biernat z Platformy Obywatelskiej.
- To było wspomożenie Narodowego Centrum Sportu, także nie jest tak, że te pieniądze były przeznaczone na jakieś "widzimisię" - tłumaczył.
I dodawał: - Pierwsza organizacja koncertów też pochłania określone koszty, zwłaszcza, że obiekt był dopiero przystosowywany do tego rodzaju imprez, też wymagał pewnych inwestycji.
Zdaniem posła, 6 mln "to nie jest jakiś problem". - Jakby to było 600 milionów albo 60, to byłby problem - ocenił.
Autor: nsz//tka/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24