PiS apeluje do Prokuratora Generalnego o przeniesienie sprawy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego do innego sądu. W opinii partii, sędziowie orzekający w sprawie nie mogli być obiektywni, ponieważ w ich wypadku wystąpił konflikt interesów. Sąd nie komentuje.
We wtorek sąd w Sopocie umorzył większość zarzutów w tzw. aferze sopockiej, w której podejrzanym był Jacek Karnowski. Sąd podjął też decyzję o ponownym odesłaniu prokuraturze - do uzupełnienia - wątku związanego z rzekomym żądaniem przez prezydenta Sopotu łapówki w postaci dwóch mieszkań. Decyzję wydała sędzia Maria Bradtke.
Z tym orzeczeniem nie zgadza się PiS. Sopockie biuro partii wydało oświadczenie, w którym wskazuje na konflikt interesów sędziów Ryszarda Milewskiego i Marii Bradtke.
Według PiS, Milewski, którego podwładni podejmowali decyzję o tymczasowym aresztowaniu Jacka Karnowskiego, przyjął w dniu wybuchu afery w swoim domu podejrzanego w tej samej sprawie sopockiego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. - To bezprecedensowy przykład nacisku potencjalnych przestępców na sędziów. Jako takie powinny nie tylko zostać potępione przez Wymiar Sprawiedliwości, ale przede wszystkim same powinny stać się przedmiotem ścigania ze strony agend Państwa - napisano w oświadczeniu.
W naszej opinii skala uzależnienia lokalnego środowiska prawniczego, w tym również sędziów od lokalnych układów politycznych i towarzyskich przekreślają szansę na osądzenie tej bulwersującej sprawy. Sopockie biuro PiS
"Sędzia asystentką znajomego podsądnego"
W przypadku Bradtke konflikt interesów miał natomiast polegać na tym, że pracowała ona jako asystentka u znajomego Karnowskiego.
- W naszej opinii skala uzależnienia lokalnego środowiska prawniczego, w tym również sędziów od lokalnych układów politycznych i towarzyskich przekreślają szansę na osądzenie tej bulwersującej sprawy (...). Wyrażamy stanowczy protest przeciwko tolerowaniu sytuacji, w której o winie bądź braku winy oskarżonego o korupcję Jacka Karnowskiego orzekała sędzia, co do której istnieją poważne - podniesione przez Prokuraturę - wątpliwości co do jej pozostawania w konflikcie interesów - można przeczytać w dokumencie.
PiS chce przeniesienia sprawy
Apelujemy do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta o przeniesienie sprawy oskarżonego o korupcję Prezydenta Sopotu do dowolnego sądu, w którym byłego skarbnika Platformy Obywatelskiej z miasta Premiera Tuska Jacka Karnowskiego nie będzie sądził sędzia, pozostający w konflikcie interesów. Fragment oświadczenia sopockiego PiS
Sąd nie komentuje
Zarzuty prokuratora dotyczące ewentualnej stronniczości sędziego Marii Bradtke były przedmiotem rozpoznania Sądu Rejonowego w Sopocie, orzekajacego w innym składzie. Wniosek o wyłączenie sędziego został rozpoznany zgodnie z obowiązującymi przepisami i odmówiono wyłączenia. Sędzia złożyła oświadczenie, że była asystentem w Wydziale Wizytacyjnym Sądu Okręgowego w Gdańsku, którego Przewodniczącym jest Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Okoliczność taka nie może uzasadniać wątpliwości co do bezstronności niezawisłego sędziego. Niezależnie od tego wskazano, że Prezes Sądu Okręgowego SSO Ryszard Milewski nie jest stroną w tej sprawie, a jedynie jednym ze 156 świadków, nadto, już w ocenie samego prokuratora, nie jest świadkiem istotnym, skoro oskarżyciel wniósł o odczytanie jego zeznań. Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku
Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski powiedział tvn24.pl, że sąd nie zamierza komentować oświadczeń PiS. Zaznaczył jednak, że zarzuty formułowane przez PiS ws. Marii Bradtke były już podniesione przez prokuratora i rozpatrywane w Sądzie Rejonowym w Sopocie. Sąd odmówił jednak wyłączenia sędzi z procesu, bo fakt, że pracowała jako asystent, nie może uzasadniać wątpliwości co do jej bezstronności.
Adamski przypomniał również, że postanowienie Sądu ws. częściowego umorzenia postępowania i zwrotu sprawy prokuraturze nie jest prawomocne. - Prokurator i pozostałe strony mogą złożyć na nie zażalenie. W takim wypadku oceną jego zasadności zajmie się sąd odwoławczy. Jest to właściwie jedyna, prawnie dopuszczalna ocena tego orzeczenia - podkreślił.
Cztery przestępstwa
W grudniu ub.r. prokuratura zarzuciła prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu popełnienie czterech przestępstw, w tym trzech natury korupcyjnej. Karnowski miał m.in. przyjąć łapówki w postaci robót budowlanych, bezpłatnych napraw samochodów oraz zażądać od Sławomira Julke łapówki w postaci dwóch mieszkań. Akt oskarżenia obejmował też cztery osoby, w tym dilera samochodowego i przedsiębiorcę budowlanego, którzy mieli wręczyć Karnowskiemu łapówki, oraz dwóch urzędników sopockiego magistratu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24