PiS chwali się POrażką Roku "Pana Tuska, poproszę"

Rząd Donalda Tuska porażką roku - taka teza przyświeca nowemu przedsięwzięciu PiS. Na stronie internetowej porazkaroku.pl można obejrzeć wystąpienia przedstawicieli rządu w mediach z ostatniego roku. Nie ma natomiast do tego komentarzy ze strony przedstawicieli PiS.

Przeciążenie na linii?

Internauci zaalarmowali nas jednak, że w niedzielę po południu strona POrażki przestała działać. - Serwis niestety nie działa. To jest dopiero porażka! - napisał internauta Renee-Wik. Czyżby tak wiele osób chciało obejrzeć stronę, że serwer padł?

Portal tvn24.pl był jednak szybszy, dlatego wiemy, co znalazło się na stronie. Po wejściu widać postacie wszystkich ministrów gabinetu Tuska i to - czego zdaniem PiS - przez ten rok nie udało im się zrobić. Umieszczono też 20 filmów krytykujących gabinet Tuska. Obietnicom, zapowiedziom i deklaracjom towarzyszą wypunktowane informacje, co tak naprawdę - według PiS - zrealizowano. Filmy, jakie pokazano na konferencji prasowej, dotyczą m.in. Julii Pitery, Janusza Palikota, zagranicznych wyjazdów premiera.

Co znajdziemy na nowym portalu?

Premier gra w piłkę, robi świąteczne zakupy, wyznaje, że w młodości błądził, bo palił marihuanę, uprawia politykę miłości, zostaje Słońcem Peru..." - między innymi takie informacje możemy przeczytać na portalu. "Zamiast premiera, mamy PR-owca" - przekonują politycy - pomysłodawcy portalu.

W filmie o Piterze widać nagłówki z mediów mówiące o umorzeniach śledztw czy procesów, które nastąpiły za czasów rządów PO-PSL. Widzimy np. nagłówek "umorzono postępowanie w sprawie Mazura", "nie było afery mostowej", "Aleksandra Jakubowska uniewinniona", na koniec zaś napis: PO - Śledztwa Umorzone.

Z kolei film o Palikocie zatytułowany: "Rzecznik rządu" pod hasłem "nowa jakość w polityce" pokazuje Palikota, który wyciąga łeb świni, zaś obok słów "polityka miłości" posła PO trzymającego w rękach sztucznego penisa i pistolet.

- Platforma Obywatelska dała wiele powodów, żeby te filmy powstały. Podsumujemy rok rządów PO - które są porażką roku - ich własnymi słowami - podkreślił Kamiński.

Długa listów niezrealizowanych obietnic wg PiS

Na konferencji promującej portal była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka stwierdziła, że powodem powstania strony był fakt, że obecny rząd nie spełnia przedwyborczych obietnic. Wśród nich wymieniła m.in. brak podwyżek dla budżetówki, brak budowanych autostrad i bardzo złą sytuację w służbie zdrowia. Jej zdaniem "gorszący konflikt z prezydentem jest psuciem przez rząd instytucji państwowych".

Oceniając prace rządu wyliczała także, że miał być wzrost gospodarczy, a nie ma; przedsiębiorcy są rozczarowani, nie ma bowiem żadnych uproszczeń prawa; wykorzystanie środków unijnych jest na bardzo niskim poziomie; nie wzrosły emerytury, a pomostowe odebrano kilkuset tysiącom ludzi; nie ma masowych powrotów Polaków z zagranicy.

"My jesteśmy superowi, oni są obciachowi"

Gęsicka zaznaczyła, że "dzisiaj po roku nikt nie ma już złudzeń": rząd Tuska - to jest "porażka roku, rozczarowanie, zażenowanie". Podkreśliła także, że ekipa Tuska w niewłaściwy sposób traktuje zarówno partie opozycyjne, jak i partnerów społecznych. Jej zdaniem, zachowanie rządu można scharakteryzować słowami: "My jesteśmy superowi, oni są obciachowi".

Rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński poinformował, że pomysł umieszczenia filmów na stronie www.porazkaroku.pl podsunęli internauci.

Internauci byli szybsi

Prezentacji POrażki Roku nie towarzyszyły już takie emocje jak np. słynnej prezentacji slajdów ukazujących "polityczny Matrix".

Powód? Poszczególne elementy strony internetowej krążyły w sieci już od soboty. Jak się okazało, można je było ściągnąć z serwera, na którym jest strona porazkaroku.pl.

Co więcej - portal zainspirował internautów, którzy niemal natychmiast odpowiedzieli politykom PiS tworząc satyryczną witrynę pod zbliżoną nazwą. Zamieszczono tam m.in. pytanie: co Twoim zdaniem jest porażką roku: "Roger Perejro", "Leo Benhauer", "Howard Webb Polakiem!" czy "Artur Borubar". W głosowaniu internautów wygrywa ten ostatni.

Kamiński, pytany o "konkurencyjną" stronę internetową, stwierdził, że powstała ona "naprędce i nie zawiera żadnej treści". Jak dodał, nie jest dla nich żadną konkurencją, choć - zaznaczył - szanują poglądy jej autorów, bo internet jest wolnym medium.

Źródło: tvn24.pl