PiS domaga się od minister sportu Joanny Muchy wyjaśnień ws. wysokiej premii dla byłego już prezesa Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera oraz okoliczności jego odejścia. Politycy tej partii zawnioskowali, by Mucha stawiła się we wtorek o godz. 15 na sejmowej komisji sportu.
Zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana, premia dla Kaplera i to co się dzieje wokół Stadionu Narodowego, to nic innego jak "pełna arogancja władzy PO" i przykład na dawanie gigantycznych pieniędzy znajomym.
- Polaków zaszokowała informacja, że za dymisję i opóźnienia w otwarciu Stadionu Narodowego oraz za turniej Euro 2012, który się jeszcze nie odbył, mamy premię 570 tysięcy. A pani minister nie jest w stanie pofatygować się na komisję sejmową i odpowiedzieć Polakom, czy można było zwolnić go (Kaplera - red.) dyscyplinarnie i zaoszczędzić 570 tys. zł - powiedział na antenie TVN24 Hofman. - Dziś o godz. 15 po posiedzeniu Rady Ministrów nic pani minister Muchy nie wstrzymuje, żeby się pojawić - dodał.
Hofman uważa, że opinia publiczna ma prawo poznać kontrakt Kaplera. Dlatego - jak powiedział - we wniosku do szefa komisji sportu znalazła się o to prośba. - Ustawa o informacji publicznej, a w NCS są urzędnicy publiczni, nakazuje, by te dane były jawne. Dziś wystąpię w tej sprawie oficjalnie także do ministerstwa (sportu - red.), jeśli po 14 dniach nie dostanę odpowiedzi wystąpię do sądu i sąd będzie musiał nakazać ujawnienie tych kontraktów - stwierdził rzecznik PiS.
Szef komisji sportu Ireneusz Raś poinformował, że minister Mucha pojawi się na komisji dopiero w środę. Wtedy na posiedzeniu, które ma się zacząć o godz. 17 mają być omawiane inwestycje na Euro 2012.
Raś nie widzi potrzeby, by stawiała się na komisji we wtorek.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24