Tablica upamiętniająca ofiary katastrofy z 2010 r. powinna wrócić do Smoleńska - oświadczył Mariusz Bałszczak, rzecznik klubu Prawa i Sprawiedliwości. Polityk oczekuje, że zajmie się tym resort spraw zagranicznych.
Tablica, zdjęta przez Rosjan z pamiątkowego kamienia na miejscu katastrofy, pocztą dyplomatyczną trafiła w czwartek do Polski. Ma ją MSZ. Rzecznik resortu Marcin Bosacki zapowiedział, że zostanie ona przekazana stowarzyszeniu Katyń 2010, które montowało ją w Smoleńsku.
Zadania dla MSZ
- Zadaniem polskich służb dyplomatycznych jest doprowadzenie do tego, aby tablica znalazła się w Smoleńsku. Tylko w sposób otwarty, w uzgodnieniu ze stroną rosyjską - zastrzegł Błaszczak.
Jego zdaniem, pozostawienie tablicy w Polsce będzie źle świadczyć o Ministerstwie Spraw Zagranicznych. - Ucieczka z treścią prawdziwą, zamazywanie tej prawdy, jest działaniem wybitnie niestosownym - ocenił rzecznik PiS.
Według wiceszefowej klubu Platformy Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, na obelisku w miejscu katastrofy smoleńskiej powinna wisieć tablica, którą zaaprobują obie strony. - Nasza dyplomacja będzie musiała dojść do porozumienia, żeby była akceptowana przez stronę polską i rosyjską. To długi proces - powiedziała.
Zabiorą tablicę w maju
Przedstawiciele stowarzyszenia Katyń 2010 na razie nie odbiorą tablicy, chcą to zrobić wspólnie - najwcześniej po 3 maja. - Po prostu teraz są święta, wielu z nas nie ma w tej chwili w domu. Później jest beatyfikacja papieża i też niektórzy z nas wyjeżdżają. Myślę, że najbardziej dogodnym terminem będzie 7 maja - tłumaczył Andrzej Melak, brat Stefana Melaka prezesa Komitetu Katyńskiego, który zginął w katastrofie.
Melak poinformował również, że tablica zawiśnie w jednym z polskich sanktuariów - na razie nie zdecydowano, w którym. - Spotkamy się, to będziemy wiedzieć, gdzie ta tablica zawiśnie, gdzie będzie podarowana. W tej chwili tego jeszcze nie wiem - dodał.
Wcześniej przedstawiciele stowarzyszenia - jego szefowa Zuzanna Kurtyka i Magdalena Merta stwierdziły, że o całej sprawie dowiedzieli się z mediów. - Nikt nas nie powiadomił, że przyjeżdża do Polski, ani że plany w stosunku do niej są takie, aby nam ją zwrócić - powiedziała Merta.
Zamiana w przeddzień rocznicy
Do incydentu zamiany tablic na miejscu katastrofy smoleńskiej doszło w przeddzień pierwszej rocznicy tej tragedii. Pierwszą tablicę - w języku polskim - zawiesiła w minionym roku w Smoleńsku część rodzin ofiar zrzeszonych w stowarzyszeniu Katyń 2010 (odbyło się to w obecności polskiego konsula).
Był na niej napis, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim". Rosjanie zastąpili ją nową tablicą, po polsku i po rosyjsku, z napisem "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24