Politycy Prawa i Sprawiedliwości oskarżyli w środę w Sejmie spółkę ITI. O co? Są zdania, że Platforma Obywatelska została zwolniona z opłat za reklamy w TVN, bo ta dostała pół miliarda złotych na inwestycje w stadion Legii Warszawa. ITI te zarzuty odpiera. - Grupa ITI nie jest dysponentem żadnych pieniędzy związanych z budową stadionu przy ulicy Łazienkowskiej - tłumaczył na Paweł Kosmala, członek Rady Dyrektorów ITI Holdings.
Słowa oskarżenia padły w środę z ust prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz posła tej partii Zbigniewa Girzyńskiego.
Zdumiewająca rzecz, że pan Donald Tusk, nie skłania pani Gronkiewicz-Waltz, żeby odebrała te pół miliarda, które ITI otrzymuje na stadion(...) Jarosław Kaczyński
- Panie premierze czy to prawda, że Platforma Obywatelska nie musi płacić za reklamy w stacjach komercyjnych, bo tylko jeden koncern ITI - właściciel stacji TVN dostał z budżetu miasta Warszawy (rządzonej przez Platformę Obywatelską) około pięciuset milionów złotych na swoje inwestycje - pytał z mównicy sejmowej poseł PiS Zbigniew Girzyński.
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie swojej partii zaatakował premiera Donalda Tuska i grupę ITI. - Zdumiewająca rzecz, że pan Donald Tusk, nie skłania pani Gronkiewicz-Waltz, żeby odebrała te pół miliarda, które ITI otrzymuje na stadion (...) - mówił były premier.
ITI odpiera zarzuty
Do wypowiedzi obu polityków odniósł się Paweł Kosmala, członek Rady Dyrektorów ITI Holdings. - Ani grupa ITI ani Legia Warszawa nie jest dysponentem żadnych pieniędzy związanych z budową stadionu przy ulicy Łazienkowskiej - tłumaczy.
Ani grupa ITI ani Legia Warszawa nie jest dysponentem żadnych pieniędzy związanych z budową stadionu przy ulicy Łazienkowskiej Paweł Kosmala
- Nigdy ani od miasta, ani z żadnej innej instytucji nie dostaliśmy na ten cel żadnych środków - przekonuje. Kosmala dodaje, że jest to inwestycja miejska, która realizowana jest za pieniądze samorządowe, "na gruncie miejskim i w stadion, który będzie własnością miasta".
Co zatem dzieje się z pieniędzmi? - Pieniądze - jak przy każdej inwestycji miejskiej - są w kasie miejskiej - mówi Kosmala i zapewnia, że wydatkowane są na pokrycie faktur, które wystawia firma budowlana, odpowiadająca za powstanie stadionu.
Kosmala całą sprawę podsumowuje jednoznacznie. Jego zdaniem pojawiające się zarzuty, świadczą albo o ignorancji ich autorów, albo są "próbą świadomego wprowadzenia w błąd opinii publicznej".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24