- Amerykanie przespali lata 90. Od tamtego czasu wyciągnęli jednak właściwe wnioski. Jeśli Europa w znacznie przyspieszonym czasie nie zacznie wyciągać takich wniosków, to będzie tutaj tragedia - podkreślił w "Faktach po Faktach" Aleksander Makowski, były oficer wywiadu. Z jego diagnozą, że w walce terroryzmem Europa "przespała" ostatnich 20 lat zgodził się były wiceszef UOP Piotr Niemczyk.
We wtorek w Brukseli doszło do skoordynowanych zamachów terrorystycznych, w których zginęło ponad 30 osób, a około 270 zostało rannych. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie. To już kolejne duże uderzenie terrorystów w Europie Zachodniej w ciągu ostatnich miesięcy - w listopadzie 2015 r. w zamachach w Paryżu zginęło 137 osób. Tropy po obu atakach prowadzą do brukselskiej dzielnicy Molenbeek, w związku z czym na belgijskie służby spadła fala krytyki.
Były oficer wywiadu Aleksander Makowski zauważył w "Faktach po Faktach", że "to nie belgijskie służby wyhodowały taką patologię jak Molenbeek, praktycznie niekontrolowaną". Jak ocenił, zarzuty kierowane są pod złym adresem, bo to działania polityczne wiążą służbom ręce.
Były wiceszef UOP Piotr Niemczyk zauważył, że zamachowcy byli wcześniej rozpoznani przez funkcjonariuszy jako mogący stanowić zagrożenie, figurowali na listach podejrzanych. - Co z tego jednak, że mamy listy podejrzanych, skoro nie jesteśmy w stanie wykorzystać odpowiednich sił i środków, żeby ich kontrolować? - mówił. W jego ocenie nie brakuje wiedzy czy kompetencji, problemem jest natomiast brak możliwości technicznych i ludzkich.
"Wróg jest tu"
W opinii Makowskiego Europa przespała ostatnich 20 lat. - Według mnie europejskie służby przespały okres od 11 września - ocenił.
- Amerykanie przespali lata 90., co zaowocowało 11 września. Od tamtego czasu wyciągnęli jednak ogromne, słuszne i właściwe wnioski i poza maratonem bostońskim nie zdarzyło się tam praktycznie nic poważnego - podkreślił Makowski. - Jeśli Europa w znacznie przyspieszonym czasie nie zacznie wyciągać takich wniosków, to będzie tutaj tragedia. W Ameryce wróg był u bram i go cofnięto. W Europie wróg nie jest u bram, wróg jest tu. W tej chwili struktury terrorystyczne mogą wykonać każdy atak, w każdym kraju europejskim, o każdej porze, w każdym miejscu - zaznaczył.
Z diagnozą, że europejskie służby "przespały" ostatnie lata zgodził się Piotr Niemczyk. - Mniej więcej do 2011 r. pokutował np. we Francji taki rodzaj niepisanego kompromisu, że jeżeli nie będzie się stosować aktywnych działań operacyjnych wobec diaspory arabskiej, to oni raczej nie będą atakować celów na terenie Francji - tłumaczył.
Makowski wyraził obawę, iż kolejne uderzenie na terenie Europy może być atakiem gazowym. Jego zdaniem terroryści "już zdążyli przetransportować tutaj gazy bojowe ze starych arsenałów Saddama Husajna". - Każdy atak gazowy w swej psychologii tłumu jest nieporównywalny z żadnym innym rodzajem ataku - stwierdził.
Polska zagrożona?
Zdaniem Makowskiego lipcowy szczyt NATO w Warszawie "będzie strzeżony w taki sposób, że mysz się może nie wcisnąć".
- Światowe Dni Młodzieży to natomiast zupełnie inna bajka, to jest marzenie terrorysty - stwierdził. - Mogę sobie wyobrazić atak gazowy przy pomocy dronów - dodał.
Niemczyk zauważył natomiast, że w wydarzeniu będą uczestniczyć "zorganizowane grupy ludzie, którzy się znają, rozpoznają liderów". Wyraził jednak obawę, że "jeżeli zafundujemy sobie w Polsce wzrost nastrojów ksenofobicznych, to biorąc pod uwagę całą paletę kolorów, jaką będą ci ludzie reprezentować", może dojść do aktów agresji.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24