Po tym, jak w Rosji pietruszkę wpisano na listę roślin zawierających substancje narkotyczne, warzywo to wzięliśmy pod lupę. Opinii o potencjalnych niebezpieczeństwach spożycia pietruchy lub jej nasion zasięgnęliśmy na polskiej ulicy. POstąpieniem Rosjan najbardziej zdziwieni wydawali się działkowcy. A sprzedawcy warzyw, nie kryjąc rozbawienia, zachęcali naszych wschodnich sąsiadów, by przyjeżdżali po pietruszkę do Polski.
Na czarnej liście roślin w Rosji pietruszka znalazła się niedawno. Podobnie jak dziewięć innych podejrzanych.
Szef rosyjskiej federalnej służby Rospotrebnadzor Giennadij Oniszczenko (zajmuje się "nadzorem sfery ochrony praw konsumenta i pomyślności człowieka") tłumaczył, że w nasionach i owocach pietruszki zwyczajnej znajdują się groźne substancje narkotyczne, które po obróbce mogą powodować halucynacje i zatrucia. Na razie nie wiadomo, jakie kary będą grozić uprawiającym tę roślinę.
Lepsza marchewka
Polsce taka decyzja władz na razie raczej nie grozi. Gdyby do tego doszło, wzbudziłaby spore zdumienie. Rodzimi sprzedawcy warzyw już teraz wybuchają śmiechem na wieść o rosyjskiej pietruszce.
- Żałuję, że dopiero teraz się dowiedziałem. Może dzięki takiej informacji będzie można zrobić na pietruszce dobry interes - żartuje sprzedawca z poznańskiego rynku na Placu Wielkopolskim.
Działkowicze wprawdzie przyznają, że nasza pietruszka ma dziwny smak, ale wykluczają, żeby przyczyną były obecne w niej substancje narkotyczne i proponują... marchewkę - "lepiej smakuje".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24