Ponad 5,5 mln uczniów rozpoczyna dzisiaj nowy rok szkolny. Na swój pierwszy dzwonek czeka 376 tysięcy pierwszoklasistów, którzy prawdopodobnie najmniej odczują zmiany wprowadzone w szkołach. Pozostali uczniowie pewnie dłużej będą musieli przyzwyczajać się do mundurków szkolnych, a nauczyciele - do nowego kanonu lektur.
Razem z uczniami, nowy rok w Radomiu przywita minister edukacji narodowej prof. Ryszard Legutko, który 12 sierpnia przejął od Romana Giertycha resort - i nadzór nad rozpoczętymi przez niego zmianami.
Ocena z religii do średniej ocen
Choć krótko po nominacji prof. Legutko zdradził, że nie jest np. "entuzjastą pomysłu, żeby religia była liczona do średniej ocen", ale szybko zrezygnował z wprowadzania zmian w rozporządzeniu swojego poprzednika. Po krytyce, z jaką spotkało się jego oświadczenie ze strony dostojników Kościoła, CIR już 18 sierpnia poinformował, że podpisana 13 lipca przez Romana Giertycha nowelizacja rozporządzenia będzie obowiązywała. Od tego roku religia będzie wliczana do średniej ocen. Przedmiot nie jest obowiązkowy - zamiast na religię uczniowie mogą chodzić na etykę.
Po rozmowie z nowym ministrem edukacji abp Kazimierz Nycz stwierdził też, że już za trzy lata będzie można zdawać religię na maturze.
Nowy kanon lektur
Podczas rozpoczęcia roku szkolnego w Radomiu ministrowi edukacji będzie towarzyszył minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, który przez kilka tygodni toczył z Romanem Giertychem bój o nowy kanon lektur szkolnych, i m.in. miejsce w nim dla Gombrowicza.
Zamieszanie wokół lektur zaczęło się jeszcze na początku maja. Przygotowane wtedy przez resort rozporządzenie było przedmiotem krytyki wielu środowisk (o zmiany apelował właśnie m.in. minister Ujazdowski). Spór koncentrował się wokół lansowanych przez Romana Giertycha "Listów Nikodema" Jana Dobraczyńskiego i usuniętej z listy twórczości Gombrowicza.
Ostatecznie podpisane przez Roman Giertycha rozporządzenie w sprawie lektur zostało 24 lipca uchylone przez Radę Ministrów. Jeszcze w tym samym miesiącu MEN wydał kolejne rozporządzenie, a Roman Giertych podpisał je 6 sierpnia.
Ostatecznie uczniowie będą jednak czytać lektury z kanonu wydanego 22 sierpnia przez ministra Legutkę.
Gombrowicz wygrał ostatecznie z Dobraczyńskim, i to jego utwory, a nie "Listy Nikodema" znalazły się na liście. Uczniowie będą mieli też okazję zapoznać się m.in. z "Bajkami robotów" Stanisława Lema i "Szatanem z siódmej klasy" Kornela Makuszyńskiego.
Obowiązujący kanon lektur z 22 sierpnia Nowy rok już w mundurkach
Na inauguracji roku szkolnego nie zabraknie również byłego ministra - Roman Giertych pojawi się w Zespole Szkół im. Armii Krajowej w Załubicach niedaleko Radzymina.
Uczniowie powinni przywitać go w przepisowych "strojach jednolitych", nazywanych popularnie mundurkami. Roman Giertych rozporządzenie w tej sprawie podpisał 10 lutego. Mundurki są obowiązkowe we wszystkich szkołach podstawowych i gimnazjach. Z obowiązku wprowadzenie jednolitego stroju zostały wyłączone szkoły specjalne - pozostałe mogły sobie jedynie same wybrać wzór mundurka.
Właśnie tą dowolnością producenci tłumaczą zawalone terminy. Bo nie dla wszystkich mundurków starczyło. - Gdyby w całym kraju obowiązywał jeden wzór mundurka, to byśmy zdążyli - tłumaczyli krawcy.
W wielu szkołach województw kujawsko-pomorskiego, małopolskiego, śląskiego i mazowieckiego jest z mundurkami problem, bo ich dyrektorzy strojów albo nie zamówili na czas, albo zamówili za wcześnie, a dzieci zdążyły już z nich wyrosnąć. Nie wiadomo też, czy spóźnione placówki lub nieodpowiednio ubrani uczniowie poniosą konsekwencje. Mundurki są co prawda obligatoryjne, ale kara za nieprzestrzeganie wytycznych ministerstwa nie została sprecyzowana.
Najbiedniesji uczniowie mogli liczyć na dofinansowanie z ministerstwa. MEN przeznaczył na ten cel 50 mln zł. Terminy składania wniosków - pierwotnie upływające w środku wakacji - zostały ostatecznie przedłużone.
Maturzyści nie mogą liczyć na amnestię
Po raz kolejny, zmiany dotykają zasad przeprowadzania nowej matury. W tym roku zdający nie mogą liczyć na łaskawą rękę ministra. Zamiast ubiegłorocznej "amnestii", którą obalił w styczniu Trybunał Konstytucyjny, maturzystów czekają poprawki. Komu nie powiedzie się w maju, będzie mógł rehabilitować się w sierpniu.
Rok szkolny 2007/2008 będzie dla uczniów rokiem przejściowym. Maturzyści będą zdawać obowiązkowo dwa egzaminy ustne język polski i język obcy oraz trzy egzaminy pisemne: język polski, język obcy i wybrany przedmiot (mogą zdawać nawet trzy bo to zwiększa szanse dostanie się na uczelnie). maturę można zdawać na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Od przyszłego roku matury czeka jednak rewolucja - poziom rozszerzony zniknie i wszyscy będą zdawać taki sam egzamin, a od 2010 roku, obowiązkowo matematykę.
Minister Legutko też przygotował niespodziankę
Inną niespodzianką sprawioną nauczycielom i uczniom tuż przed 1. września była zmiana programu nauczania języka polskiego i matematyki, choć podręczniki do tych przedmiotów już zostały wydrukowane. Rozporządzenie m.in. przesuwa całe działy matematyki z jednego rodzaju szkoły do drugiego. Na jego podstawie eksperci piszą programy nauczania i podręczniki. Kiedy minister Legutko podpisał rozporządzenie, ciepłe jeszcze podręczniki do polskiego i matematyki straciły aktualność.
Konsekwencje decyzji ministra poza tym, że wprowadzają do szkół zamęt już dzisiaj, to mogą się odbijać polskiemu szkolnictwu jeszcze długo. Bo ustawa oświatowa forsowana w kwietniu w Sejmie przez byłego ministra edukacji Romana Giertycha i przegłosowana przez koalicję PiS-LPR-Samoobrona wprowadziła program "Tani podręcznik", zgodnie z którym na ten rok szkolny każda szkoła wybrała zestawy podręczników, których nie będzie mogła zmienić przez najbliższe trzy lata.
Byle do wakacji!
Jak więc widać, zmian nie brakuje, zatem i na nudę w szkole trudno będzie uczniom narzekać. A w tym roku pójdzie ich 5 mln 640 tys., spośród których 376 tys. dzieci po raz pierwszy usłyszy dzwonek wzywający je na lekcje. Ze szkołą większość uczniów pożegna się 20 czerwca przyszłego roku - oprócz maturzystów, dla których koniec roku przyjdzie już 25. kwietnia, ale potem zdawać będą jeszcze majowe egzaminy maturalne.
Według szacunków MEN, w nadchodzącym roku szkolnym w 14,5 tys. szkół podstawowych uczyć się będzie 2,4 mln uczniów, w 7,2 tys. gimnazjów - 1,47 mln uczniów, w 11 tys. szkół ponadgimnazjalnych - prawie 1,7 mln uczniów (w liceach ogólnokształcących - 735 tys., w liceach profilowanych - 130 tys., technikach - 563 tys., zasadniczych szkołach zawodowych - 245 tys., w liceach uzupełniających - 5 tys., technikach uzupełniających - 12 tys. i 60 tys. w szkołach policealnych).
Oprócz nich, do szkoły chce wrócić 520 tys. osób dorosłych - w tym: 235 tys. do szkół policealnych, 256 tys. ponadgimnazjalnych, a 18 tys. naukę kontynuować będzie w zakładach kształcenia nauczycieli.
Źródło: PAP/Radio Szczecin