Zbigniew Ziobro to nie tylko polityk, ale także wielbiciel kobiet - w szczególności inteligentnych blondynek. Mało kto wie także, że były minister sprawiedliwości ma żyłkę hazardzisty. Będąc na studiach, grał na giełdzie na tyle skutecznie, że za zgromadzone pieniądze udało mu się kupić mieszkanie i samochód. O swoim prywatnym życiu europarlamentarzysta PiS mówił w programie "Ona i On" w TVN24.
Niewiele brakowało, a Zbigniew Ziobro zamiast prawnikiem, byłby lekarzem. - Cały czas przygotowywałem się na medycynę, chodziłem nawet na specjalne lekcje z chemii, fizyki, biologii, by zdać egzamin - wyznał polityk.
Wszystko zmieniło się jednak w 1989 roku. - Uświadomiłem sobie wówczas, jako człowiek wychowywany też przez moich dziadków w duchu patriotyzmu, że moja ojczyzna staje się krajem wolnym. Z pewną taką naiwnością (...), w perspektywie odzyskanej wolności państwa demokratycznego, które rodziło się na naszych oczach zdecydowałem, że większym wyzwaniem będzie dla mnie, jeśli zostanę prawnikiem, jeśli będę mógł uczestniczyć w budowie państwa - opowiadał dalej.
Ziobro-hazardzista?
W trakcie studiów poza lekturą prawa rzymskiego, Ziobro poznawał rodzący się kapitalizm - i to na własnej skórze. Wraz z kolegami grał na giełdzie. - Oni wygrywając, szybko się wycofywali bojąc się straty. A ja, może to była żyłka hazardowa, może nie bardzo tak się przejmowałem, nie wyciągałem tych pieniędzy. Chodziłem do banku, brałem kredyt pod zastaw akcji i lokowałem kolejne pieniądze. Tak nazbierałem tych pieniędzy dość sporo, co mi wówczas pozwoliło kupić mieszkanie, pierwszy samochód - wspominał.
Polityk PiS chciał kupić sobie bmw, marzenia jednak nie zrealizował. Dlaczego? Sprzedawcy nie spodobała się kurtka, w jakiej przyszedł. Wtedy jeszcze skromny student uniósł się więc honorem i do krakowskiego salonu bmw więcej nie wrócił.
Ziobro woli blondynki?
Zbigniew Ziobro w rozmowie z Małgorzatą Domagalik starał się zadać kłam opinii, jakoby był tylko poważnym i sztywnym politykiem, który nigdy nie zdejmuje garnituru. - Garnitur noszę tylko z konieczności. (...) Na pewno w nim nie śpię - rozbawiony odpierał zarzuty dziennikarki.
Europarlamentarzysta nie ukrywa, że kobiety w jego życiu były od zawsze. - Dla każdego mężczyzny, prawie dla każdego mężczyzny kobiety to druga połowa świata, bez której trudno sobie życie wyobrazić - powiedział. Polityk o swoich kontaktach z kobietami mówić zbyt wiele mówić nie chciał. Wyznał jedynie, że pierwsza kobieta zafascynowała go, gdy miał pięć lat. Pierwsze zauroczenie przyszło później - "padło" wtedy na blondynkę. Jak podkreśla Ziobro - na bardzo inteligentną blondynkę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24