Protest przed Ministerstwem Zdrowia będzie kontynuowany do momentu rozwiązania problemu pielęgniarek z Podbeskidzia - poinformowała Dorota Gardias, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Tymczasem minister zdrowia Ewa Kopacz zapewniła, że porozumienie zawarto już w kolejnym szpitalu, gdzie trwał konflikt. - Ugody podpisano w trzech szpitalach z pięciu, w których odbywał się protest pielęgniarek - dodała.
Gardias powiedziała też, że do protestu przed siedzibą resortu zdrowia mają dołączyć pielęgniarki z kilku regionów Polski. - Zarząd Krajowy wzywa minister zdrowia Ewę Kopacz, by bezzwłocznie udała się na Podbeskidzie i współpracowała z grupą negocjacyjną - powiedziała szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP). Jednocześnie dodała, iż związek podtrzymuje rozmowy z rządem i domaga się podjęcia natychmiastowych działań, mających na celu doprowadzenie do rozwiązań systemowych.
Pikieta przed ministerstwem trwa trzeci dzień. W tej chwili przed resortem jest ponad 30 pielęgniarek. Gardias zapowiedziała, że będą dojeżdżać kolejne.
Domagają się interwencji rządu
Wieczorem Ewa Kopacz zapewniła, że w kolejnym szpitalu na Podbeskidziu zawarto porozumienie, chodzi o lecznicę w Międzybrodziu. Jeszcze w środę ma dojść do rozmów w szpitalu w Bielsku Białej, a w Żywcu najpóźniej w czwartek. Kopacz dodała, że w ciągu ostatnich dni podpisano ugody w trzech szpitalach z pięciu, w których odbywał się protest pielęgniarek. Zapewniła, że resort zdrowia monitoruje sytuację.
- Poprosiłam panie pielęgniarki, przedstawicielki związku zawodowego, o to, aby uczestniczyły czynnie w pracach na pakietem, który przedstawimy lada moment. Pakiet reformujący tzw. nowe otwarcie. (...) To będzie nie tylko sporawa dotycząca funkcjonowania zakładów opieki zdrowotnej, ale przede wszystkim przepisy prawne, które pozwolą się godnie leczyć w Polsce pacjentom, ale też godnie pracować naszym pracownikom, m.in. pielęgniarkom - powiedziała minister zdrowia. Kopacz dodała, że pakiet ustaw zostanie przedstawiony w marcu.
Przewodnicząca regionu śląskiego OZZPiP Iwona Borchulska informowała, że protest trwa w czterech szpitalach: w dwóch w Bielsku-Białej, w Żywcu i Międzybrodziu. Śląski OZZPiP przekształcił się w komitet strajkowy. To wyraz poparcia dla pielęgniarek protestujących od prawie dwóch tygodni w szpitalach na Podbeskidziu. Udział w proteście bierze kilkaset pielęgniarek, część z nich prowadzi protest głodowy.
Władze zaskoczone
Przedstawiciele zarządu woj. śląskiego zaznaczali, że płace w placówkach objętych protestem nie odbiegają od płac w innych szpitalach należących do samorządu. Decyzję o rozpoczęciu akcji uznali za zaskakującą. Władze regionu uważają, że protest pielęgniarek narusza przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pielęgniarki odpowiadają, że mają opinię prawną o legalności strajku.
Źródło: PAP