Pięć ton gipsu. Mniej więcej tyle zużyli zakopiańscy lekarze od 15 stycznia, kiedy ferie się zaczęły, na opatrzenia złamań. Pomocy udzielili pomocy 2 tysiącom ludzi.
TOPR i szpital w Zakopanem podsumowali tegoroczne ferie zimowe. Najwięcej złamań było w dwa ostatnie tygodnie. - Na oddział ratunkowy trafiało w tym czasie około 200 pacjentów dziennie, z tego 150 osób z urazami powstałymi podczas jazdy na nartach lub snowboardzie - mówi dyrektor do spraw medycznych zakopiańskiego szpitala Sylweriusz Kosiński. W ciągu wcześniejszych tygodni poszkodowanych było dużo mniej, do 60 osób dziennie.
Dodatkowa obsada
Na oddziale ratunkowym zakopiańskiego szpitala, zgodnie z podpisaną umową z NFZ, pracuje trzech lekarzy, do dyspozycji są także konsultanci z poszczególnych oddziałów. Podczas dyżuru lekarzy wspomagają cztery pielęgniarki i sanitariusz zajmujący się wyłącznie zakładaniem gipsu.
- Zwykle taka obsada jest wystarczająca, jednak podczas ferii, a zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch tygodni czas oczekiwania na pomoc lekarską wynosił nawet do 3 godzin. Muszę tu jednak zaznaczyć, że natychmiast po przywiezieniu na oddział ratunkowy pacjent jest konsultowany i to lekarz ocenia czy i jak długo poszkodowany może czekać na pomoc - stwierdził doktor Kosiński.
Nie brawura a... tłok na stokach
Warunki pogodowe w tym roku spowodowały, że to właśnie w rejonie Zakopanego podczas ferii było tylu narciarzy góry
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zwieźli podczas tych ferii ze stoków narciarskich ponad tysiąc osób. Według zastępcy naczelnika TOPR Adama Maraska, nie tylko brawura i brak umiejętności były powodem wypadków. - Warunki pogodowe w tym roku spowodowały, że to właśnie w rejonie Zakopanego podczas ferii było tylu narciarzy. Tłok na stokach to moim zdaniem główna przyczyna tak dużej ilości wypadków - ocenił Marasek.
Więcej TOPR-owców
W tym sezonie nad bezpieczeństwem turystów i narciarzy czuwa ponad 30 ratowników etatowych, 30 sezonowych i około 30 ochotników. "Podczas dwóch ostatnich tygodni ferii pomagali nam także studenci ratownictwa medycznego warszawskiej Akademii Medycznej. Przyglądali się specyfice naszej pracy, ale i też udzielali pomocy narciarzom" - powiedział Marasek.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24