- Wstyd, że parlament nie znalazł formuły, by oddać sens sprawy Grzegorza Przemyka. Tego, że zatrzymany chłopiec został zakatowany w komisariacie - powiedział w "Jeden na jeden" mec. Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik matki 19-letniego maturzysty śmiertelnie pobitego przez milicjantów. Projekt uchwały ws. 30. rocznicy śmierci Przemyka nie trafił pod obrady Sejmu ze względu na sprzeciw SLD. - To cyniczna gra o historię - podsumował zachowanie Sojuszu mec. Bednarkiewicz.
Mec. Bednarkiewicz zaznaczył, że w całej sprawie nie chodziło tylko o osobę, imię, nazwisko, matkę, ale przede wszystkim o sposób postępowania, jaki był w PRL-u na porządku dziennym, a który poskutkował śmiercią 19-letniego maturzysty.
- To powinno być napiętnowane, że taka rzecz mogła się zdarzyć. Zatrzymany chłopiec został zakatowany w komisariacie - powiedział mec. Bednarkiewicz.
Projektowi uchwały sprzeciwił się SLD. Chodziło o zdanie: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty".
Sojusz domagał się usunięcia jego początkowego fragmentu: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych". W środę SLD zaprezentowało własny projekt, nie ma w nim jednak mowy o odpowiedzialności funkcjonariuszy milicji.
Mec. Bednarkiewicz jest zaskoczony postawą SLD. - Oni (politycy SLD - red.) wiedzą najlepiej, jak było, że ten fragment uchwały jest prawdziwy, bo dowody były fabrykowane i starano się uwolnić funkcjonariuszy od odpowiedzialności - powiedział mec. Bednarkiewicz.
Dodał, że doszło do tego na polecenie władz PRL.
"W PRL nie było świetnie"
Pytany, dlaczego - w jego opnii - SLD nie chce "stanąć w prawdzie", odpowiedział, że wynika to z "cynicznej gry o historię".
- Żeby przedstawiać PRL jako czas błędów, które można naprawić, ale tak naprawdę wszystko było świetnie - powiedział mec. Bednarkiewicz.
- Otóż tak nie było. Była decyzja polityczna, żeby nie oskarżać funkcjonariuszy (milicji - red.) w tej sprawie - zaznaczył.
W opinii mec. Bednarkiewicza nie było też przesłanek do tego, aby umorzyć śledztwo, powołując się na przepisy o przedawnieniu. - Dlatego złożyłem zażalenie - zaznaczył.
Postępowanie dotyczące okoliczności śledztwa w sprawie śmierci Przemyka zostało umorzone 25 października 2012 r. z powodu przedawnienia karalności czynów.
Przedstawiono w nim zarzuty 22 osobom, a decyzją o umorzeniu objęto w sumie 32 osoby. Wszyscy podejrzani i osoby podejrzewane byli funkcjonariuszami MSW, SB i MO.
Autor: MAC/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24