Szef PSL Waldemar Pawlak będzie rozmawiał dziś z klubem PO ws. podwyższenia wieku emerytalnego. Lider ludowców, jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej jeden z jego współpracowników, będzie chciał "rozmiękczyć serca" posłów PO. W czwartek PSL ws. emerytur spotyka się ze związkowcami.
Spotkanie Pawlaka z klubem Platformy będzie kolejnym, na którym partie koalicyjne będą rozmawiać o porozumieniu ws. podwyższenia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Dwa tygodnie temu na posiedzeniu klubu PSL gościł premier Donald Tusk. W poniedziałek wieczorem spotkały się ścisłe kierownictwa obu ugrupowań. Dotychczas jednak nie udało się wypracować konsensusu.
- Jesteśmy umówieni z panem premierem Pawlakiem na spotkanie z naszym klubem w środę po południu. Chcemy przeprowadzić otwartą dyskusję o kwestiach wspólnych i o tych, które nas dzisiaj różnią. Myślę, że premier Pawlak także z chęcią wysłucha głosów naszych parlamentarzystów w sprawie chociażby kwestii emerytalnych. Poglądy w naszym klubie są oczywiście w pewnych szczegółach zniuansowane, więc myślę, że będziemy mieli do czynienia z ciekawą dyskusją - powiedział we wtorek szef klubu PO Rafał Grupiński.
Różnice zdań
Chcemy przeprowadzić otwartą dyskusję o kwestiach wspólnych i o tych, które nas dzisiaj różnią. Myślę, że premier Pawlak także z chęcią wysłucha głosów naszych parlamentarzystów w sprawie chociażby kwestii emerytalnych. Poglądy w naszym klubie są oczywiście w pewnych szczegółach zniuansowane, więc myślę, że będziemy mieli do czynienia z ciekawą dyskusją Rafał Grupiński, szef klubu PO
Pawlak, jak powiedział PAP jeden z polityków PSL, będzie chciał przekonywać posłów PO do propozycji Stronnictwa, by matki mogły przechodzić wcześniej na emeryturę. PSL proponuje również pozostawienie swobody wyboru wieku emerytalnego (przy wcześniejszym przejściu na emeryturę świadczenie to byłoby jednak skromniejsze), a także podzielenie reformy na dwa etapy tak, by do 2020 r. podnieść wiek emerytalny o dwa lata, zarówno kobietom, jak i mężczyznom.
Z rozmów Agencji z politykami zarówno z Platformy, jak i PSL wynika jednak, że partie będą spierać się o swoje propozycje co najmniej do zakończenia konsultacji społecznych ws. podwyższenia wieku emerytalnego. W ciągu dwóch tygodni ma się odbyć kolejne spotkanie koalicyjne "na szczycie".
"Daleka droga" do porozumienia
Według źródeł zbliżonych do uczestników poniedziałkowego spotkania kierownictw PO-PSL, premier w bardziej pojednawczy sposób wypowiadał się na temat proponowanych przez siebie rozwiązań emerytalnych. Dotychczas Tusk powtarzał, że konieczne jest podniesienie wieku emerytalnego zarówno mężczyznom jak i kobietom do 67. roku życia.
Zdaniem innego uczestnika konsultacji koalicyjnych do porozumienia jest jednak jeszcze "daleka droga".
Szerokie konsultacje
Tymczasem na czwartek klub PSL zaprosił na swoje posiedzenie liderów najważniejszych związków zawodowych w Polsce. - Lepiej rozmawiać przy stole, na posiedzeniu klubu parlamentarnego, w Sejmie, niż na ulicy, dlatego zaprosiliśmy na spotkanie czwartkowe trzy centrale związkowe: Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych - powiedział we wtorek szef klubu PSL Jan Bury. Ludowcy mają się spotkać z wiceszefami Komisji Krajowej Solidarności: Henrykiem Nakoniecznym, Zbigniewem Kruszyńskim, Jerzym Wielgusem, przewodniczącym OPZZ Janem Guzem oraz szefem Forum Związków Zawodowych Tadeuszem Chwałką.
- Warto wysłuchać środowisk społecznych, zawodowych, robotniczych, bo to oni w dużej mierze są adresatami tej reformy - przekonuje Bury.
Rzecznik klubu Stronnictwa Krzysztof Kosiński podkreślił, że podczas spotkania ludowcy będą przedstawiać stronie związkowej swoje propozycje ws. podniesienia wieku emerytalnego, zwłaszcza te dotyczące kobiet.
- Będziemy też rozmawiać o kolejnej naszej propozycji, czyli podzieleniu reformy emerytalnej na "dwa takty", czyli podniesienia o dwa lata wieku emerytalnego dla kobiet i dla mężczyzn do 2020 r. - podkreślił rzecznik. Jednak premier, odnosząc się w poniedziałek do tego postulatu ludowców, ocenił, że "niczego to nie załatwi". - Lepiej byłoby się nie zabierać za reformę, gdybyśmy mieli na tym poprzestać - mówił szef rządu.
Różny punkt widzenia
Z kolei poseł PSL Janusz Piechociński zwrócił uwagę, że jego koledzy partyjni prowadzą też konsultacje z obywatelami w swoich okręgach wyborczych. - Na tych spotkaniach wychodzi wiele lęków i obaw, i w zależności od tego, z kim się rozmawia, uzyskuje się zupełnie inną ocenę tych propozycji zmian emerytalnych - powiedział polityk.
Zaznaczył, że pracownicy chcieliby jeszcze lepszej ochrony przedemerytalnej (zakaz zwalniania pracownika na kilka lat przed przejściem na emeryturę), natomiast pracodawcy wskazują na to, że zwiększanie tego okresu prowadzi do tego, że system jest nieelastyczny.
Konsensus "bliżej niż kiedykolwiek"
Tymczasem marszałek Sejmu Ewa Kopacz oceniła, że po poniedziałkowym spotkaniu kierownictw PO i PSL jest bliżej niż kiedykolwiek do tego, by oba kluby poparły wspólny projekt ws. reformy emerytalnej. Kopacz mówiła we wtorek, że podczas poniedziałkowego spotkania po raz pierwszy odczuwała satysfakcję, że "o trudnych sprawach potrafimy rozmawiać bardzo merytorycznie, długo i ze szczegółami".
Dopytywana o szczegóły kompromisu między PO a PSL Kopacz powiedziała: - Ustalenia są takie, abyśmy wystąpili jako wnioskodawcy wspólnego projektu. Jeśli wspólny projekt, to wiadomą jest rzeczą, że kompromis, a jeśli kompromis, to taki, który nie będzie pokazywał tych, którzy na tym stracili, a tych, którzy zyskali - mówiła marszałek Sejmu. - Myślę, że to będzie dobry, wspólny projekt PO i PSL - przyznała.
Źródło: PAP