- Nie każdy jest supermanem - stwierdził na antenie TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, komentując nieudolną interwencję policji z Bytowa, która nie mogła poradzić sobie z założeniem kajdanek mężczyźnie i ostatecznie użyła gazu. Dodał, że gdyby do sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie funkcjonariusze zaczęliby strzelać. - Szczęśliwie daleko nam do tego typu standardów. Ale to nie oznacza, że pomiędzy nadgorliwością a tym, co widzieliśmy, musi być taka przepaść - skomentował adwokat Łukasz Chojniak.
Wszystko zaczęło się od próby zatrzymania przez policjantów z Bytowa kierowcy, który przekroczył prędkość. Udało się to dopiero po pościgu. Sama interwencja policjantów pozostawiała jednak wiele do życzenia. Nagrał ją syn mężczyzny i umieścił w serwisie YouTube. Na filmie widać, jak funkcjonariusze nie mogą sobie poradzić z założeniem kajdanek mężczyźnie, szarpią się z nim. W końcu używają gazu i dzwonią po posiłki.
"Nie każdy jest supermanem"
- Służba policyjna to bardzo ciężka służba (...) Każdy dzień policyjnej służby to średnio 33 tysiące interwencji. Policjanci spotykają różnych ludzi na swojej drodze, nie zawsze ludzi, którzy podporządkowują się poleceniom funkcjonariuszy. W imię bezpieczeństwa innych, to policjant musi, jak widać nawet na tym filmie, ciągać się z innym człowiekiem. Musi nadstawiać głowę i podejmować takie decyzje, które potem będą przez różnych ludzi i w różny sposób oceniane - komentował na antenie TVN24 Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP. Dodał, że nagranie z Bytomia pokazuje wyraźnie, że na początku mamy do czynienia z osobą, która nie podporządkowuje się poleceniom funkcjonariuszy. - Policjanci muszą użyć środków przymusu bezpośredniego - tłumaczył Sokołowski. Na zarzut, że nie bardzo im to jednak wychodzi stwierdził krótko, że "można to oceniać w różny sposób".
- Nie każdy jest supermanem - stwierdził Sokołowski. - Tak czy inaczej interwencja po tych trzech, czterech minutach jest interwencją skuteczną. Może można to było zrobić inaczej, natomiast my powinniśmy zadać sobie pytanie czego będziemy oczekiwać - mówił. Jego zdaniem, gdyby do takiej sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych, to najprawdopodobniej policjanci zaczęliby strzelać.
- My nie jesteśmy taką policją i chyba takiej policji tak naprawdę nie chcemy, która by od razu stosowała najpoważniejszy środek, bo my nie wiemy z kim tak naprawdę mamy do czynienia - tłumaczył Sokołowski.
"Nie udawajmy, że tu wszystko poszło w porządku"
- Jakkolwiek przykład amerykański jest bardzo obrazowy, to jednak szczęśliwie daleko nam do tego typu standardów. Ale to nie oznacza, że pomiędzy nadgorliwością a tym, co tu (na filmie - red.) widzieliśmy, musi być taka przepaść. To działanie było interwencją przeprowadzoną nieprofesjonalnie - skomentował słowa rzecznika KGP adwokat Łukasz Chojniak. Dodał, że choć rozumie, że to były trzy czy cztery minuty przeznaczone by zapobiec dalszej eskalacji agresji, to policjanci poradzili sobie bardzo nieporadnie. - Nie chcę generalizować (...) W większości interwencje przebiegają bardzo profesjonalnie. Przypadki nieprofesjonalne zdarzają się szczęśliwie rzadziej, ale też nie udawajmy, że tu wszystko poszło w porządku, bo nie poszło - przekonywał Chojniak.
"Działania powinny być bardziej skuteczne"
Pytany, czy wobec tego nie należało w tej sytuacji zastosować większych środków przymusu bezpośredniego, stwierdził, że nie. - Dalsze środki prawdopodobnie byłyby zbyt dużą eskalacją przemocy. Ten człowiek nie używał narzędzi, które by wskazywały, że trzeba zastosować środki surowsze (...) Stosował bierny obór - tłumaczył. Dodał, że choć nie chce nawoływać, by tych policjantów karać, to "chyba wypadałoby wysłać ich jeszcze raz na doszkolenie w zakresie stosowania środków przymusu bezpośredniego, obezwładniania". - Czasami mamy do czynienia z ludźmi, którzy są silniejsi od nas. Tak się zdarza - tłumaczył Mariusz Sokołowski z KGP. - Ale ich (policjantów - red.) była dwójka - skwitował Chojnowski. I dodał: Nie mam pretensji do policjantów, wolę żeby zachowywali się spokojniej, niż przekraczali granice (...) ale w tej sytuacji działania powinny być bardziej skuteczne.
Autor: kde/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24