W kraju wyczerpali już wszystkie możliwości, teraz o pomoc proszą Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Trafiły tam właśnie cztery skargi par homoseksualnych z Polski, które chcą zalegalizować swój związek. Niebawem dołączy piąta. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Walka Grzegorza Lepianki i Krzysztofa Łosia o możliwość sformalizowania ich związku trwa już półtora roku. Teraz wkracza na nową, precedensową ścieżkę.
Polska "łamie prawo"
Złożyli oni skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Na taki krok zdecydowały się również trzy inne pary z Koalicji na Rzecz Związków Partnerskich.
- Naszym zdaniem ta ścieżka jest dobra, ponieważ pokaże, że łamane jest prawo człowieka w Polsce, czyli prawo do poszanowania życia rodzinnego - mówi Krzysztof Łoś.
- Par heteroseksualnych nikt nie egzaminuje z tego, czy zasługują na papierek, związek i tak dalej, bo przyjmuje się, że to jest ich decyzja, ich miłość. Nam się zazwyczaj zadaje pytania: a czemu wam się w ogóle należy - zauważa Krzysztof Lepianka.
Wszystkie pary najpierw musiały przejść całą ścieżkę prawną dostępną w kraju, od Urzędu Stanu Cywilnego przez Sąd Rejonowy po Okręgowy, a nawet Trybunał Konstytucyjny.
- W związku z tym, że polski system prawny przewiduje formalnie możliwość wniesienia jeszcze skargi konstytucyjnej, nasi prawnicy i prawniczki również skorzystali z tej możliwości i wnieśli skargi do Trybunału Konstytucyjnego - mówi Paweł Knut z Kampanii Przeciw Homofobii.
Ich rozstrzygnięcie nie jest jednak konieczne by sprawa trafiła do Strasburga, dlatego cztery polskie skargi już w Trybunale leżą. Niebawem trafi tam piąta.
- Podnieśliśmy zarzuty związane z naruszeniem prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego oraz zakazu dyskryminacji - tłumaczy adwokat Małgorzata Mączka-Pacholak z kancelarii Pietrzak, Sidor &Wspólnicy.
Sprawa włoska
To artykuły 8 i 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka podpisanej przez Polskę w 1991 roku. Na te same artykuły półtora roku temu powołały się trzy włoskie pary. Trybunał przyznał im rację.
- Trybunał wskazał bardzo wyraźnie, że brak wprowadzenia do przepisów prawa krajowego możliwości sformalizowania związku miedzy osobami tej samej płci - czy to w postaci związku małżeńskiego czy partnerskiego - stanowi naruszenie konwencji - mówi Paweł Knut z Kampanii Przeciw Homofobii.
Sprawa Oliari i inni przeciwko państwu włoskiemu zaowocowała zmianą prawa. W zeszłym roku ten kraj dał parom jednopłciowym prawo zawierania związków partnerskich.
Zdaniem Krzysztofa Łosia podobny wyrok w polskiej sprawie będzie ważnym argumentem na rzecz wprowadzenia ustawowej regulacji.
Do tego jeszcze daleka droga. Sprawa przed Trybunałem może toczyć się kilka lat, a ewentualne orzeczenie teoretycznie nie może zmusić kraju do zmiany prawa. Trybunał może jednak karać na przykład finansowo za brak zmian. - Obowiązkiem państw członkowskich Rady Europy jest wykonywanie wyroków Trybunału w Strasburgu - zaznacza Małgorzata Mączka-Pacholak z kancelarii Pietrzak, Sidor &Wspólnicy.
Różne rodzaje związków jednopłciowych uznaje już ponad połowa europejskich państw. W kilku kolejnych trwa debata na ten temat.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24