Kopacz zaprasza, opozycja odpowiada. "Nie idziemy, czekamy na panią premier w Sejmie"

Premier zaprosiła liderów partii na spotkanie ws. uchodźców
Premier zaprosiła liderów partii na spotkanie ws. uchodźców
Źródło: tvn24
Przedstawiciele partii opozycyjnych sceptycznie podchodzą do zaproszenia premier Ewy Kopacz na spotkanie w sprawie problemu uchodźców. Uważają, że informacja w tej sprawie powinna zostać przedstawiona w Sejmie.

Szefowa rządu zaprosiła na środę wszystkich liderów partii zasiadających w Sejmie na spotkanie w sprawie problemu uchodźców. Jak podkreśliła, Polska w obliczu kryzysu imigracyjnego chce być solidarna, ale solidarna odpowiedzialnie. Zaznaczyła, że dlatego ważne jest, aby w tej trudnej sprawie Polska mówiła jednym głosem. - Jak otrzymamy konkretne zaproszenie od pani premier, wtedy się do niego ustosunkujemy. Na razie go nie ma. Mamy jedynie słowne deklaracje - powiedziała rzeczniczka PiS Elżbieta Witek.Odniosła się do wypowiedzi Kopacz, że nasze możliwości są większe niż zadeklarowane już przyjęcie 2 tys. osób. - Czy godzimy się na większą liczbę? Czy jesteśmy do tego przygotowani? Oczekujemy od rządu informacji, ilu ma być przyjętych uchodźców, kim oni mają być, w jaki sposób mają być sprawdzeni, gdzie mają się znaleźć, kto ma im zapewnić opiekę - podkreśliła Witek.

Przy otwartej kurtynie

Politycy SLD i Twojego Ruchu przypominają, że złożyli w Sejmie wniosek o informację rządu w sprawie uchodźców. - To jest tak poważna sprawa, że uważamy, iż wszyscy powinni w tym wziąć udział przy otwartej kurtynie. My ze swojego wniosku nie rezygnujemy i namawiamy, by pani premier przyszła do Sejmu i na posiedzeniu Sejmu poinformowała (...) przy wszystkich o sprawie uchodźców - powiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.Dopytywany, czy ktoś z SLD weźmie udział w spotkaniu, odparł: "Nie idziemy, czekamy na panią premier w Sejmie".Również współprzewodnicząca Twojego Ruchu Barbara Nowacka uważa, że właściwym miejscem na uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy Polska jest gotowa na przyjęcie uchodźców "nie są zamknięte gabinety i narady szefów partii parlamentarnych, tylko jednak forum publiczne". Jak tłumaczyła, chodzi o to, by także obywatele mieli szansę dostać tę informację. - Nasz wniosek jest i czeka na to, by premier tę informację jednak składała publicznie, a nie w gabinetach - zaznaczyła.Zarówno Joński, jak i Nowacka powiedzieli, że ich partie nie otrzymały jeszcze zaproszenia na spotkanie.

"Jesteśmy sceptyczni"

Rzecznik Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki powiedział, że jego klub ma poważne wątpliwości co do zasadności spotkania. - Dziwi mnie, że mówi się, że nie ma środków na niepełnosprawne dzieci, brak pieniędzy, aby ściągnąć polskie rodziny z Kazachstanu, a mamy środki na uchodźców. Jeżeli pójdziemy na spotkanie, zadamy o to pytania. Decyzja o naszym udziale zapadnie w środę rano po zebraniu klubu, ale jesteśmy wyjątkowo sceptyczni wobec inicjatywy. Widać, że ma rozgrzać spór polityczny i odwrócić uwagę od porażki PO w referendum, które sama zwołała - zaznaczył Jaki.

Koalicja zgadza się z apelem Kopacz

Szef klubu PO Rafał Grupiński zadeklarował z kolei, że Platforma odpowie pozytywnie na apel premier Kopacz. - Zgadzam się z tym, co pani premier wygłosiła w swoim apelu - podkreślił w rozmowie.Grupiński poinformował jednocześnie, że jego klub zgłosi na posiedzeniu Konwentu Seniorów projekt uchwały Sejmu, w którym ma zostać wyrażona solidarność z tymi, którzy "znaleźli się w niebezpieczeństwie, uciekają przed śmiercią ze swoich objętych wojną terytoriów". Również poseł PSL Stanisław Żelichowski podkreślił, że zgadza się z podejściem szefowej rządu do problemu uchodźców, bo - jak zaznaczył - Ewa Kopacz w tej sprawie nie jest "za bardzo wyrywna". Zdaniem Żelichowskiego uchodźcy, którzy uciekają z obawy przed utratą życia i trafiają do obozów w Turcji, czy Libii z reguły nie mają pieniędzy, by wyjechać stamtąd do Europy, a ci, którzy się na to decydują, to są uchodźcy ekonomiczni. - Nikt mi nie powie, że w Turcji, czy w Grecji do nich strzelają - dodał.Żelichowski zaznaczył, iż na temat uchodźców koalicjanci powinni rozmawiać również z opozycją, która "twierdzi, że idzie po władzę", by - jak wyjaśnił - jej przedstawiciele uczestniczyli w "ważniejszych decyzjach, które w przyszłości będą wymagały określonych działań państwa".

Kopacz: możemy przyjąć więcej niż 2 tys. uchodźców

We wtorkowym oświadczeniu Kopacz deklarowała, że Polska jest gotowa zrobić więcej w sprawie uchodźców. Nasze możliwości są większe niż zadeklarowane już przyjęcie 2 tys. osób; podział obciążeń musi być częścią całościowego planu - zaznaczyła. Jak podkreśliła, odnosząc się do coraz liczniej przybywających do Europy uchodźców, "w ciągu ostatnich tygodni sytuacja zmieniła się diametralnie, przybrała wręcz wymiary prawdziwej katastrofy humanitarnej".

Miejscem do wyjaśniania tych rzeczy jest Sejm

"Miejscem do wyjaśniania tych rzeczy jest Sejm"

Autor: js/ja / Źródło: PAP

Czytaj także: