Wręczenie tortu prezydentowi przez Dodę nie było wcześniej planowane - przyznał Dyrektor Biura Prasowego Prezydenta Marek Magierowski. Odniósł się również do kontrowersyjnego stroju, który na gali miała na sobie piosenkarka.
- Pan prezydent stwierdził, że tort był naprawdę pyszny, ale myślę, że pani Dorota powinna ubierać się nieco cieplej, bo idą mrozy - stwierdził w RMF FM Marek Magierowski. Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta przyznał, że przekazanie kawałka tortu Andrzejowi Dudzie nie było wcześniej planowane.
- Znamy scenariusz, ale nie wszystko da się przewidzieć. Wręczenie kawałka tortu panu prezydentowi, pani prezydentowej nie było planowane – mówił.
Doda i Duda na gali
We wtorek odbyła się gala z okazji 25-lecia dziennika "Super Express". Na galę oprócz artystów i celebrytów zaproszony został także prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką.
Jedną z atrakcji podczas wydarzenia był koncert Doroty "Dody" Rabczewskiej wraz z zespołem Virgin. Piosenkarka zaśpiewała swoje największe przeboje oraz pomogła przy krojeniu urodzinowego tortu. Jako pierwszy, kawałek ciasta z rąk artystki otrzymał prezydent.
Wiele kontrowersji po jej występie wzbudził prześwitujący, koronkowy strój, który piosenkarka miała na sobie. Pojawiły się zarzuty, że godził on w majestat urzędu prezydenta RP.
Sama piosenkarka bagatelizuje sytuację i broni się w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Facebooku porównała swój strój do ubioru amerykańskiej piosenkarki Jennifer Lopez, która bardzo skąpo odziana wystąpiła na wiecu poparcia dla niedawnej kandydatki Partii Demokratycznej na prezydenta Hillary Clinton. "Amerykańskie czy polskie wsparcie?" - pytała Doda.
Autor: kło/ja / Źródło: RMF FM, tvn24.pl