Sprawa uprowadzonego przez pakistańskich talibów Polaka jest dowodem na to, że "ogromna ilość członków wywiadu i kontrwywiadu pakistańskiego jest ubabrana w kontakty z talibami" - ocenił Jerzy Dziewulski. Krzysztof Mroziewicz dodał, że indyjski wywiad "wielokrotnie przestrzegał przed powiązaniami pakistańskich sił specjalnych z talibami".
Dziewulski - w przeszłości policyjny antyterrorysta, później lewicowy polityk - przypomniał emitowany wcześniej na antenie TVN24 wywiad z pakistańskim dziennikarzem, który w sposób szczegółowy opowiadał o swoich kontaktach z talibami i porwanym Polakiem. - Co zatem robił wywiad i kontrwywiad pakistański, że nie próbował w swoim czasie dotrzeć do tego dziennikarza z Islamabadu, który miał kontakty z talibami i któremu oni przekazywali informacje? - pytał retorycznie.
Dziewulski: wywiad współpracuje z talibami
W jego ocenie, sprawa uprowadzonego przez pakistańskich talibów Polaka jest "jawnym i dość klarownym dowodem na brak kompletnego rozpoznania po stronie pakistańskiej".
Dziewulski twierdzi, że "służby specjalne, w tym polskie, mają dowody na to, że ogromna ilość członków wywiadu i kontrwywiadu pakistańskiego jest jednak ubabrana w kontakty z talibami". - To nie jest już dziś tajemnicą, o tym się po prostu publicznie mówi - dodał.
Zdaniem Dziewulskiego, przyczyną takiej sytuacji jest trwająca w Pakistanie "wewnętrzna walka". Jak wyjaśnił, dopóki rządy w Pakistanie sprawowała administracja wojskowa, "to trzymała to za pysk". - Ale dzisiaj rządzą cywile i tam rzeczywiście jest dramatyczna sytuacja - ocenił.
Polski rząd mógł tylko błagać Pakistańczyków
Dziewulski stanowczo skrytykował publicznie wygłaszane - także przez polityków - twierdzenia, że "polski rząd nie zrobił w tej sprawie nic". – To jest karygodne - ocenił. Jego zdaniem, polski rząd mógł tylko "błagać o pomoc różnymi kanałami". - Rząd zrobił w tej sprawie wszystko, co było możliwe - przekonywał.
"To nie są ludzie"
Do krytyki pakistańskich władz przyłączył się Krzysztof Mroziewicz - były ambasador polski w sąsiadujących z Pakistanem Indiach. On także nie krył wzburzenia jakie wywołała w nim historia Polaka.
- Egzekucji dokonali barbarzyńcy, brak słów na potępienie tego aktu. To nie są ludzie - stwierdził oburzony Mroziewicz. Jak dodał, władze Pakistanu zawiodły w tej sytuacji na całej linii. - Zademonstrowały bezradność, bezsilność, a może nawet niechęć do podjęcia działań mających na celu uratowanie polskiego obywatela - uważa były ambasador. Dla poparcia tej tezy, przypomniał, że wywiad indyjski wielokrotnie przestrzegał przed powiązaniami sił specjalnych Pakistanu z talibami.
Krzysztof Mroziewicz z podziwem opisuje również zachowania Polaka przed egzekucją. - Z godnością, do ostatniej chwili stara się zachować panowanie nad sobą. Jest pogodzony z losem - mówi o nagraniu były ambasador.
Zastraszanie
Specjalista od terroryzmu Tomasz Aleksandrowicz analizując nagranie, wskazuje na pobudki autorów. - To jest zastraszanie - mówi - terroryści pokazują, że nie cofną się przed niczym. Jego zdaniem, autorzy filmu pokazują swoją determinację i chcą skłonić władze do dalszych ustępstw.
- To jest klasyka terroryzmu - uważa Aleksandrowicz.
Wciąż nie ma potwierdzenia
Doniesienia, że Polak porwany w Pakistanie został zabity, nadal są weryfikowane przez polskie służby. Informacje te podała w sobotę nad ranem pakistańska telewizja Geo TV. Rzecznik talibów, przedstawiający się jako Muhammad (Mohammad) powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że polski inżynier nie żyje, a jego ciało zostanie przekazane tylko wtedy, gdy zostaną spełnione żądania talibów.
W niedzielę talibowie ujawnili nagranie wideo, na którym - według nich - zarejestrowano egzekucję polskiego geologa, porwanego we wrześniu ubiegłego roku - podała agencja Reutera.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / PAP/EPA