To już kolejna odsłona konfliktu Jurka Owsiaka z Rzecznikiem Praw Dziecka. Szef WOŚP w poniedziałek 23 lipca napisał do Marka Michalaka list, w którym zarzucił mu brak zdecydowanych reakcji na sytuację, gdy ofiarami padają dzieci. Dzień później dostał listowną odpowiedź, w której Marek Michalak pisał, że zajmuje się wieloma sprawami dotyczącymi problemów dzieci. Jak przekonywał przemawiają za tym "tysiące faktów, konkretnych spraw", np. jego wkład we wprowadzenie zakazu bicia dzieci, czy powrót małej Róży do rodziców po tym, jak sąd odebrał ją im tuż po porodzie.
"Zadawanie pytań"
Jurek Owsiak mówił w "Faktach po Faktach", że to zadaniem Rzecznika Praw Dziecka jest zadanie pytań choćby w sprawie pozostawienie dwuletniej dziewczynki na lotnisku przez rodziców po tym jak okazało się, że córka nie ma ważnego paszport. - Kto ma zadać bardzo głośne pytanie, czy obsługa lotniska zachowała się w porządku? To pytanie ma prawo zadać Rzecznik Praw Dziecka on jest do tego uprawniony - powiedział Owsiak. Szef WOŚP dodał, iż oczekuje od RPD, że określi jak ludzie powinni reagować w takich sytuacjach. Zdaniem Owsiaka Rzecznik Praw Dziecka powinnien przygotować "instrukcję" jak postępować z dzieckiem.
"To statystyczny bełkot"
"Nie wierzę w dane statystyczne dotyczące pracy Rzecznika Praw Dziecka
W liście skierowanym do Owsiaka, Rzecznik Praw Dziecka napisał, że zajął się blisko 90 tys. spraw związanych z naruszaniem praw dzieci. Owsiak "nie wierzy w tą liczbę". - Rozmawiałem z profesjonalistą, nie wierzę w to, to jest statystyczny bełkot - powiedział.
Dodał, że taka liczba interwencji jest nierealna, bo jego zdaniem trzeba by załatwiać dziennie 63 sprawy. - To nie jest możliwe. My jako fundacja załatwiamy skutecznie jedną sprawę dziennie, czyli rocznie to jest 365 spraw - przekonywał Owsiak. Dodał, że nadal nie wie jak pracuje rzecznik "bo sama statystyka nic o tej pracy nie mówi".
Autor: km / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24