Oto Człowiek roku - Jerzy Buzek

Według Janeckiego, w tegorocznym laureacie skupiło się jakby pięciu innych ludzi: "to człowiek nauki (...), człowiek Solidarności (...), człowiek zaplecza (...), człowiek czynu (...), człowiek Europy (...)" - mówił Janecki. I zaznaczył, że o żadnym innym polityku tej rangi w Polsce nie powiedziano, że reformował za dużo, a "o nim tak mówiono".

Odbierając nagrodę Buzek podkreślił, że jest pierwszym Polakiem, który otrzymuje to wyróżnienie za pracę poza naszym krajem. Mówił, że jest to dla niego bardzo zaszczytne wyróżnienie i że przyjechał na uroczystość wręczenia nagrody, mimo iż w Parlamencie Europejskim zapadają w tej chwili kluczowe decyzje w sprawie składu Komisji Europejskiej.

"Nie będę kandydował na prezydenta"

Buzek - jak mówił - postanowił wykorzystać okazję związaną z przyznaniem mu tytułu Człowieka Roku by powiedzieć o tym, co na co dzień robi w PE. - Często słyszę, że właściwie nie wiadomo, co ja tam robię, w tym Parlamencie Europejskim, wobec tego państwu powiem i ponieważ jestem laureatem, to musicie mnie wysłuchać - zażartował i zaznaczył, że ma również newsy dla słuchaczy. - Nie zaszczepiłem się na świńską grypę, nie będę kandydował na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - wyliczał.

A co robi? PE decyduje jak będzie wyglądała Komisja Europejska - w tym celu spotyka się wieloma przywódcami unijnymi. Podkreślił, że do jego zadań należą także kontakty z sąsiadami UE. Buzek mówił także o innych zadaniach, które realizuje, jak m.in. europejska wspólnota energetyczna.

Tytuł Człowieka Roku "Wprost" przyznawany jest osobie, która wywarła największy wpływ na polską rzeczywistość w ciągu ostatnich 12 miesięcy, jest przyznawany od 1991 r.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego wyróżnienie otrzymał także w 1998 roku, kiedy był premierem koalicyjnego rządu AWS-UW.

Źródło: PAP