Osiem aktów oskarżenia związanych z manifestacjami przed Pałacem Prezydenckim, gdy stał tam krzyż trafiło do warszawskich sądów. Wszystkie dotyczą znieważenia i naruszenia nietykalności policjantów i strażników miejskich.
Nadal trwają - jak powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej - dwa postępowania dotyczące naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, jedno dotyczące obrazy uczuć religijnych oraz jedno - nielegalnego postawienia w tym miejscu krzyża.
Kolejne postępowanie dotyczy gróźb kierowanych wobec dziennikarza - jest jednak wniosek o warunkowe umorzenie tego postępowania.
W sumie od połowy lipca do listopada prokuratura prowadziła 50 różnych postępowań w tej sprawie. 26 zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa, 11 umorzeniem śledztwa.
Niepoczytalny sprawca
Wśród spraw, które umorzono, jest m.in. sprawa starszego mężczyzny, który w połowie sierpnia zbezcześcił tablicę na Pałacu Prezydenckim, rzucając w nią słoikiem z nieczystościami.
Powodem było stwierdzenie niepoczytalności sprawcy. Umorzeniem, wobec braku znamion czynu zabronionego, zakończyła się też sprawa 60-latka, który przyszedł pod Pałac Prezydencki z granatem i groził przeciwnikom przeniesienia krzyża. Granat był rozbrojony, nie znaleziono też żadnego ładunku wybuchowego.
Kolejna głośna medialnie sprawa mężczyzny, który w drugiej połowie sierpnia, będąc pod wpływem alkoholu, dzwonił na alarmowy numer 112 i informował o bombie w okolicach Pałacu Prezydenckiego, uznana została za wykroczenie.
Zawiadomienie Palikota nieskuteczne
Prokuratorzy odmówili też wszczęcia śledztwa z zawiadomienia posła Janusza Palikota, dotyczącego "publicznego znieważenia grupy ludności ze względu na przynależność narodową i nawoływania do nienawiści na tle różnic religijnych".
Podobnie zakończyło się też postępowanie dotyczące "przekroczenia uprawnień przez prezydenta poprzez wywieszenie niegodziwej tablicy". Prokuratura odmówiła też wszczęcia postępowania w sprawie zabrania krzyża sprzed pałacu.
Krzyż ustawili przed Pałacem Prezydenckim 15 kwietnia harcerze w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej. 3 sierpnia zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu ludzie uniemożliwili przeniesienie go do kościoła św. Anny (tak miało się stać zgodnie z porozumieniem podpisanym między warszawską kurią, Kancelarię Prezydenta i organizacjami harcerskimi a Duszpasterstwem Akademickim Kościoła św. Anny). Ostatecznie w połowie września przeniesiono go do pałacowej kaplicy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24