Kandydatka SLD na prezydenta, Magdalena Ogórek ma kłopot z uzyskaniem poparcia od kolegów z partii. Na razie - to kandydatka tylko Leszka Millera, który wziął na siebie promocję kandydatki i jej przygotowanie. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Zawsze może być tak, że ktoś może mieć swoje własne pomysły i przemyślenia - mówi poseł SLD, Stanisław Wziątek. Tak czołowi politycy SLD odpowiadają na zarzuty, że partyjne doły nie chcą popierać kandydatki zgłoszonej przez Leszka Millera. I, że lokalni działacze nie będą wspierać jej w kampanii. - Jakoś nie słyszę, by były podzielone zdania w tym zakresie - twierdzi z kolei posłanka SLD, Anna Bańkowska.
"Ogórek nie była znana w partii"
Ale zdania podzielone są. - Magda Ogórek została wyciągnięta niczym królik z kapelusza na zarządzie głównym partii - mówi były szef młodzieżówki SLD, Grzegorz Gruchalski. Gruchalski, który był także członkiem zarządu partii, właśnie rzucił partyjną legitymację. Między innymi dlatego, że nie zgadzał się ze sposobem wyboru kandydata na prezydenta. - To jest nieuczciwe wobec tych wszystkich członków SLD, którzy by chcieli się zaangażować, ale tej kandydatki nie znają. Bo Magdalena Ogórek nie była znana w partii, nie jest członkiem partii - podkreśla.
Lokalni działacze twierdzą nawet, że Leszek Miller boi się zwołać konwencję krajową, czyli gremium głównie lokalnych działaczy. Bo wtedy mogliby sprzeciwić się kandydaturze Ogórek i jej nie zatwierdzić. - Statut SLD nie przewiduje, kto ma udzielić poparcia politycznego kandydatowi czy kandydatce na prezydenta - mówi rzecznik sztabu Magdaleny Ogórek, Tomasz Kalita. I tu rzecznik sztabu Magdaleny Ogórek myli się. Bo statut SLD mówi wprost - to konwencja krajowa udziela poparcia kandydatowi na prezydenta. - Dzisiaj nie będziemy już przekonywać się wewnątrz tylko na zewnątrz. Wychodzimy, zbieramy podpisy i bierzemy się do pracy - podkreśla rzecznik SLD, Dariusz Joński.
Bez pomocy partii?
Tylko ktoś te podpisy musi zbierać. Ktoś musi zorganizować kampanię. Na razie kandydatka SLD na pomoc partii liczyć nie może. Z naszych informacji wynika, że nad programem pracuje sama. A działacze nie kwapią się, by w kampanii pomóc. Jedyną osobą wspierającą Ogórek jest Leszek Miller, który wziął na siebie promocję kandydatki i jej przygotowanie. Sama na konwencji prezydenckiej wystąpi dopiero w sobotę za tydzień. A z nieoficjalnych przecieków z jej sztabu wiemy, że poważnie rozważany jest scenariusz, że do samych wyborów - będzie tylko wygłaszać przemówienia. Do maja - nie odpowie na żadne pytania dziennikarzy.
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24