Jest oskarżany o mobbing, odwołali go ze stanowiska. Ireneusz Jaki: jestem nadal prezesem

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
Ireneusz Jaki o swoim odwołaniu z funkcji prezesa (wypowiedź z 8 listopada 2022 roku)
Ireneusz Jaki o swoim odwołaniu z funkcji prezesa (wypowiedź z 8 listopada 2022 roku)TVN24
wideo 2/8
Ireneusz Jaki o swoim odwołaniu z funkcji prezesatvn24

Jestem nadal prezesem, ale nie będę przychodził do spółki - mówi Ireneusz Jaki, prywatnie ojciec europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego, który jest obwiniany o mobbing. W poniedziałek został odwołany z funkcji prezesa zarządu spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Jak poinformowała przewodnicząca Rady Nadzorczej miejskiego przedsiębiorstwa, zwolniono także dwoje wiceprezesów. Jak podkreślano, decyzja miała na celu "uspokojenie sytuacji w Spółce".

Informację o decyzji rady nadzorczej WiK w Opolu przekazała mediom w poniedziałek Anna Habzda, przewodnicząca rady. "W dniu 7 listopada 2022 roku Rada Nadzorcza Spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu Sp. z o.o. podjęła uchwałę o odwołaniu z Zarządu Spółki Członków Zarządu: Pana Ireneusza Jakiego - Prezesa Zarządu, Pani Agnieszki Maślak oraz Pana Sebastiana Paronia – Wiceprezesów Zarządu" - poinformowała Habzda.

Zaznaczyła, że "każda z tych osób została odwołana z innych powodów, ale zasadniczo odwołanie członków zarządu ma na celu uregulowanie i uspokojenie sytuacji w Spółce".

Ireneusz Jaki jako prezes Wodociągów i Kanalizacji w OpoluTVN24

Decyzja nie była jednogłośna

Decyzja - czytamy w komunikacie - podjęta została niejednogłośnie w głosowaniu tajnym.

"Rada podejmuje uchwały kolegialnie większością głosów i nie może być blokowana przez jednego członka Rady Nadzorczej. Tym samym Rada nie może być ograniczana w podjęciu właściwej decyzji, mając na względzie okoliczności, z którymi mamy do czynienia w niniejszej sprawie, w szczególności ciążący na Spółce obowiązek przeciwdziałania mobbingowi" - podkreśliła przewodnicząca rady.

Dodała, że "Rada Nadzorcza podjęła uchwałę w sprawie powierzenia Członkowi Zarządu Panu Pawłowi Kaweckiemu funkcji Prezesa Zarządu".

Chcą więcej spokoju

- Mamy dwie strony. My jako zarząd staramy się wszystko zrobić, żeby nie było stron - tłumaczy decyzję władz spółki Stanisław Janik, członek zarządu. - Firma ma funkcjonować sprawnie, załoga ma być jednolita, na ile się da. Mają spokojnie wykonywać swoje obowiązki - przekonuje. I dodaje: - To jest nienormalna sytuacja, żeby pracownik przychodząc do firmy zastanawiał się czy w danym dniu zostanie zdegradowany lub nie. Staramy się uspokoić sytuację.

Paweł Kawecki - któremu w poniedziałek rada nadzorcza powierzyła szefowanie spółce - przyznał, że ich decyzja "jest przemyślana, choć trochę desperacka". - Natomiast pozwalająca na wprowadzenie normalnego funkcjonowania działania spółki - zauważył.

- Myślę, że docelowo ta decyzja zostanie podtrzymana. Oczywiście spodziewamy się zaskarżenia, ale myślę, że będzie to krok we właściwą stronę, bo sąd będzie musiał pochylić się nad niektórymi zapisami, które rodzą poważne wątpliwości co do zasadności ich utrzymywania - przekonuje Kawecki.

Jaki: jestem nadal prezesem, ale nie będę przychodził do spółki

- Jestem nadal prezesem, ale nie będę przychodził do spółki, ponieważ ostatnim razem chciano mnie pobić - powiedział we wtorek (8 listopada) Ireneusz Jaki podczas spotkania z dziennikarzami. Poinformował też, że otrzymał postanowienie Sądu Okręgowego w Opolu w sprawie jego zawieszenia przez radę nadzorczą 20 października. Z dokumentów, jakie przekazał, wynika, że sąd - decyzją z 4 listopada - unieważnił uchwałę rady nadzorczej spółki o jego zawieszeniu. W poniedziałek (7 listopada) decyzja sądu została doręczona władzom WiK.

Jaki podkreślał, w umowie spółki (pkt 9, ust. 14) jest mowa, że odwołanie członków zarządu z pełnionej funkcji musi się odbyć za zgodą członka Polskiego Funduszu Rozwoju wchodzącego w skład Rady Nadzorczej. Tej - jak wskazywał - w poniedziałek nie było.

- Wczoraj zostałem odwołany. Jeśli przez sześć miesięcy próbowano mnie bezskutecznie zawiesić, to prezydent musiał dowiedzieć się o postanowieniu z 4 listopada i postanowił mnie odwołać głosami swoich przedstawicieli w radzie. Odwołanie było przy głosie przeciwnym przedstawiciela Polskiego Funduszu Rozwoju i jednym głosie wstrzymującym się - mówił Jaki.

Zaznaczył też, że poniedziałkową uchwałę zaskarży, jak wszystkie wcześniejsze. - Będę podejmował kroki prawne dotyczące szykanowania mojego wizerunku i doświadczenia. Minęło właśnie 40 lat mojej pracy zawodowej. Nigdy nie miałem przez ten czas takich sytuacji, spraw w sądzie czy wizyt inspekcji pracy. Sądy są po mojej stronie - skwitował.

Ireneusz Jaki o swoim odwołaniu z funkcji prezesa (wypowiedź z 8 listopada 2022 roku)
Ireneusz Jaki o swoim odwołaniu z funkcji prezesa08.11 | Obwiniany o mobbing Ireneusz Jaki, prywatnie ojciec europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego, został odwołany z funkcji prezesa zarządu spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Jak informuje przewodnicząca Rady Nadzorczej tego miejskiego przedsiębiorstwa w poniedziałkowym komunikacie, zwolniono także dwoje wiceprezesów. Osoby te były skonfliktowane z Jakim. Decyzje - tłumaczy Anna Habzda - mają na celu "uspokojenie sytuacji w Spółce". We wtorek sąd wstrzymał jednak tę decyzję.tvn24

Wzajemne zarzuty

O skomplikowanej sytuacji spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu piszemy od kilkunastu tygodni.

Ireneusz Jaki, prywatnie ojciec europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego, jest oskarżany przez część pracowników o mobbing i łamanie praw pracowniczych. Twierdzi, że zarzuty są kłamstwem i zemstą za ujawnienie nieprawidłowości w przetargu na energię elektryczną. W tej sprawie ówczesny prezes złożył zawiadomienie do prokuratury, która przedstawiła zarzuty dwojgu wiceprezesom: Sebastianowi Paroniowi i Agnieszce Maślak.

Wiceprezesi ci wcześniej w imieniu pracowników złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia mobbingu ze strony prezesa. Zarzuty pracowników i kulisy sprawy związanej z przetargiem opisywaliśmy w lipcu w artykule: "Pracownicy oskarżają prezesa Wodociągów o mobbing. Ojca broni Patryk Jaki".

Ojciec Patryka Jakiego oskarżany o mobbing
Ojciec Patryka Jakiego oskarżany o mobbingTVN24

Pracownicy odmówili wykonywania obowiązków

Sprawę mobbingu badała Państwowa Inspekcja Pracy. Większość pracowników milczała w ankietach, jednak ci, którzy zabrali głos, wydali opinie niekorzystne dla prezesa. W spółce podjęta została dodatkowa kontrola, nadzorowana przez Główny Inspektorat Pracy.

Prezes Jaki był zawieszony w obowiązkach od 26 maja na trzy miesiące, po upływie tego terminu rada nadzorcza zdecydowała o kolejnym zawieszeniu.

Na początku października decyzją sądu w Opolu prezes Jaki został przywrócony do pracy. Dziesięcioro pracowników tego samego dnia odmówiło wykonywania swoich obowiązków i poszło na zwolnienie. Rada nadzorcza zareagowała kolejną decyzją o zawieszeniu prezesa do dnia 30 listopada, którą motywowała chęcią ochrony pracowników.

Czytaj więcej: Europoseł Patryk Jaki zaprasza do ministerstwa, choć nie pełni w nim żadnej funkcji. Dlaczego? >>>

Jeden związek broni prezesa, dwa oskarżają

Jak informowaliśmy pod koniec września, dwa z trzech związków zawodowych w WiK wystosowały oświadczenie, w którym zażądały zakazu pracy dla prezesa Ireneusza Jakiego i zabezpieczenia dóbr spółki.

W WiK Opole jest też trzeci związek zawodowy, Solidarność 80. Liczy 17 osób. Ci związkowcy bronią dotychczasowego prezesa. "Od wypowiadania się o czyjejś winie albo rzekomym mobbingu jest Sąd, a nie Związki Zawodowe czy Rada Nadzorcza na podstawie wybiórczych rozmów z kilkoma pracownikami. Do ubiegłego roku nigdy temat rzekomego mobbingu się nie pojawił i według naszej wiedzy, żaden pracownik nie wystąpił na drogę sądową w takiej kwestii" - napisali.

Ireneusz Jaki pisał w oświadczeniu, że osoby, które go oskarżały "otrzymały podwyżki i nagrody za zeznania na mnie. To oczywiste oferty korupcyjne i jest postępowanie ws. korupcji w tej sprawie".

Oskarżający go pracownicy kolejne jego działania uznawali za "wyraz buty, arogancji, szykanowania i zastraszania pracowników" oraz "szukanie celów do odstrzelenia".

Autorka/Autor:eŁKa/rzw, tam

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl