- To ciężki zawód - intelektualnie i fizycznie. Ale nie tylko. Bo dobry operator musi mieć w sobie intuicję i wrażliwość na świat - mówi w pierwszym dniu festiwalu autorów zdjęć filmowych Plus Camerimage 2009 w Łodzi operator Ryszard Lenczewski. Wykładowca łódzkiej PWSFTViT zdradza też zasadę, którą każdy operator próbuje przełożyć na swoje zdjęcia.
- Kamera nie może kłamać. Lubię używać tego sformułowania - mówił Lenczewski, autor zdjęć do takich filmów i seriali jak "Moja Angelika", "Lato miłości", czy "Boża podszewka", w "Poranku TVN24". Zasada, o której wspomniał, że do zrealizowania łatwa nie jest, o czym każdy - szczególnie "ten dobry" - operator wie doskonale.
Intymnie i z intuicją
- Bo to jest ciężki zawód. Nasz zawód polega na tym, że czasem jesteśmy w łodzi podwodnej a czasem w helikopterze. Z każdą sytuacją musimy się zmierzyć. Pracujemy kilkanaście godzin na dobę i musimy w tym maratonie wytrzymać fizycznie. Ale dodatkowo trzeba jeszcze tę pracę unieść intelektualnie oraz uruchomić swoją wrażliwość i intuicję - wskazywał.
Bez tego zdjęć zapamiętanych przez widza nie będzie. - Bo żeby być dobrym operatorem filmowym trzeba być człowiekiem wrażliwym na detal, zakochać się czasem w twarzy aktorki, uchwycić ją. Trzeba też umieć wejść w sytuację. Ja nigdy nie przyjeżdżam na plan zdjęciowy tylko na trzy tygodnie. Spotykam się z reżyserem trzy, cztery miesiące wcześniej, żebym powoli wszedł w całość i się przyzwyczaił - na przykład do aktorów - podkreślał Lenczewski, przywołując postać Konstantego Stanisławskiego, rosyjskiego reżysera, twórcy MChAt, autora "metody Stanisławskiego", która polegała na utożsamieniu się aktora z postacią. - Nasza praca często też jest bardzo intymna - podkreślał operator.
A tą pracą polscy operatorzy wyróżniają się według dyrektora Plus Camerimage Marka Żydowicza na tle ich kolegów z zagranicy. - Szczególnie pod względem warsztatowym - podkreślał na antenie TVN24. - To zawsze jest duży problem, by operatorowi i reżyserowi udało się opowiedzieć ich odrębne historie, tak by się w siebie wpisały. Nam to się udało - dodawał z kolei Wojciech Smażowski, reżyser "Domu złego".
Po raz 17.
17. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych - Plus Camerimage 2009 ruszył w sobotę w Łodzi. O Złotą i Brązową Żabę, nagrody imprezy, rywalizować będzie 17 filmów. Festiwal potrwa do 5 grudnia.
Konkurs zainauguruje pokaz filmu "Aż po grób" (Get Low) w reżyserii Aarona Schneidera ze zdjęciami Davida Boyda. Jury oceni też zdjęcia między innymi Hosseina Jafariana do "Co wiesz o Elly", Vittorio Storaro do filmu "I, Don Giovanni", Dante Spinotti do "Wrogów publicznych", Krzysztofa Ptaka do "Domu złego" czy Marcina Koszałki do "Rewersu".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24