"Historia Zagłady jest częścią historii Polski, częścią historii Polaków. Również częścią mojej, osobistej historii"

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Film Wojciecha Szumowskiego "Oni mieli imiona"
"Superwizjer". Film Wojciecha Szumowskiego "Oni mieli imiona"TVN24
wideo 2/2
"Superwizjer". Film Wojciecha Szumowskiego "Oni mieli imiona"TVN24

Wojciech Szumowski, wielokrotnie nagradzany polski dokumentalista, uczynił tematem swojego filmu "Oni mieli imiona" - wyemitowanego w programie "Superwizjer" - miejsce, w którym żyje, podkrakowskie Niepołomice. Odtwarza los polskich Żydów w tym mieście w czasie niemieckiej okupacji. Szuka odpowiedzi na pytania: kto im pomagał, a kto ich wydawał i skazywał na śmierć? "Naziści wiedzieli, że ich ideologia egzekwowana przepisami prawa skutecznie trafia w zakamarki ludzkich dusz" - podkreśla autor dokumentu.

OGLĄDAJ CAŁY REPORTAŻ NA TVN24 GO>>>

Zaczęło się od tego, że Wojciech Szumowski przybył do Goszyc w województwie małopolskim, żeby przysłuchiwać się debacie, której punktem wyjścia była dwutomowa praca historyczna "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski" pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego. To podsumowanie projektu badawczego realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów: pięć lat pracy na trzech kontynentach, dokumenty w dziewięciu językach, 1700 stron, daty i nazwiska. Publikacja opowiada o strategiach przetrwania polskich Żydów w czasie okupacji. Skrupulatnie, powiat po powiecie. Na podstawie dostępnych relacji autorzy opisali losy ukrywających się, tych, którzy im pomagali, a także tych, którzy denuncjowali i skazywali na śmierć.

Praca wywróciła do góry nogami nasze wyobrażenia o tej części Zagłady, która dokonała się na terenach okupowanej przez Niemców Polski. Ujawniła ogromną wyrwę w naszej świadomości historycznej – do czego przyznaje się także Wojciech Szumowski. Podczas pobytu w Goszycach usłyszał współczesną opowieść o żydowskim dziecku mieszkającym w Polsce. Kiedy wróciło ze szkoły, zapytało ojca: "Tato, gdzie jest to miasto Getto, do którego mamy się przeprowadzić?". – To był jeden z powodów, dla których zacząłem pracować nad tym filmem – przyznaje Szumowski.

"Do Niepołomic Niemcy weszli rano"

Dokumentalista w Niepołomicach pod Krakowem mieszka od kilku lat. – Wyruszam w podróż po mieście i jego okolicach opisanych w książce. W trakcie czytania wyłania się postać Irenki Glück. Miała 15 lat. Mieszkała w Krakowie, a później w Niepołomicach. Opisała swoje życie nastolatki w zwykłym pamiętniku. Jedne opisy szokują nową, nieznaną mi prawdą, a inne urzekają pragnieniem życia – mówi Wojciech Szumowski.

Właściwie nie jest to mój pierwszy dzienniczek, gdyż tego roku zaczęłam pisać dzienniczek w Przemyślu z jedną z moich najlepszych przyjaciółek, a jest ich dwie. Cesia Lakser i Janka Hartfelt. Cesię i Jankę poznałam w Przemyślu, gdyż tydzień przed wojną wyjechałam tam do babci. Poznałam bardzo miłego i inteligentnego chłopca, z którym później jechaliśmy do Delatyna. Nazywał się Henek Redlich. Był to pierwszy chłopak, z którym chodziłam i zdaje mi się, że się w nim zakochałam. Chodził do drugiej liceum. Nie był wysoki, miał niebieskie oczy, prześliczne długie rzęsy i jasne włosy

Kiedy 1 września 1939 roku o świcie warkot silników lotniczych obudził mieszkańców Niepołomic, wielu myślało, że to ćwiczenia. Do Niepołomic Niemcy weszli rano 8 września 1939 roku. W chaosie pierwszych dni września nastąpiły liczne włamania do pozostawionych przez uciekających domów i sklepów - dokonywane przez miejscowych. Przedmiotem kradzieży stawały się rzeczy przedstawiające jakąkolwiek wartość.

Wśród obrabowanych znaleźli się Pola i Chaim Klaibergerowie. Z ich sklepu na początku września skradziono buty, krawaty, kosmetyki i torebki damskie warte około 10 tysięcy złotych. W tym samym czasie z ich domu ukradziono zegar, kryształy, bieliznę.

Jan Ratajczak, granatowy policjant. "Pewno wielu rzeczy nie musiał robić, ale robił. Może był nadgorliwy"

- Gdy czytam historię Niepołomic, natrafiam na postać Jana Ratajczaka, granatowego policjanta, poznaniaka. Wraz z nim pojawiają się inni policjanci, już miejscowi. To tu, w Niepołomicach, był komisariat policji i dopiero w Bochni mieścił się posterunek żandarmerii obsadzony przez Niemców. Historia policji granatowej to historia wymazywana z pamięci, biała plama w opowieściach o drugiej wojnie światowej – mówi Wojciech Szumowski.

Jan RatajczakStowarzyszenie Miłośników Ziemi Niepołomickiej

W Niepołomicach za czasów okupanta był komisarzem policji granatowej niejaki Ratajczak Jan, który jak dochodzi mojej wiadomości, był strasznym gnębicielem Polaków i mienia w Niepołomicach. Po otrzymaniu powyższej wiadomości, jako obecny komendant posterunku MO w Niepołomicach proszę o pouczenie mnie, jak mam do sprawy tej przystąpić. Jak doszło do mej wiadomości, to Ratajczak Jan był widziany w Poznaniu i jest prawdopodobnie funkcjonariuszem milicji, względnie UB.

Mieszkaniec Niepołomic Janusz Jagła potwierdza, że Jan Ratajczak był komendantem policji granatowej w Niepołomicach. – Pewno wielu rzeczy nie musiał robić, ale robił. Może był nadgorliwy. Był "nieprzyjemny" w stosunku do mieszkańców Niepołomic na pewno i to dość delikatne słowo – przyznaje.

- Ratajczak był do wyzwolenia, dopóki Niemcy nie odeszli. On uciekł na Zachód czy w poznańskie i tam, różnie mówią, że powiesił się w celi czy został skazany. Wiem tylko, że zginął – przekazuje inny mieszkaniec Niepołomic, Jan Machnicki.

- Natknąłem się na wiele ciekawych zdjęć, w tym na człowieka z pistoletem na weselu. Nie wiedziałem, kto to jest, ale pokazałem osobom starszym i one mi powiedziały, że to jest Ratajczak – opowiada Jagła. – Widać człowieka butnego, palącego papierosa, z wyraźnie wystającą kaburą, że: "słuchajcie, ja mam broń, więc tu ode mnie z daleka, jestem silny, mocny". To jest człowiek postawny, nawet zawadiacki – ocenia. - Jeśli był zaproszony na wesele, to z różnych przyczyn. Może dla bezpieczeństwa tego wesela, bo on gwarantował swoją obecnością bezpieczeństwo weselników – mówi. – Zdjęcie to pochodzi ze znanej rodziny niepołomickiej i ktoś z tej rodziny uczestniczył w tym weselu – dodaje. Ale woli nie mówić, o którą konkretnie rodzinę chodzi. – Przecież to są często moi znajomi – podkreśla.

"Ojciec opowiadał, że na święta Żydzi zawsze przychodzili, składali życzenia świąteczne na Boże Narodzenie, na Wielkanoc"

Niepołomice i Bochnia należały do przedwojennego powiatu bocheńskiego. Z Niepołomic do Bochni meldunki słał Ratajczak. Z Niepołomic do Bochni jeździł ojciec Irenki doktor Glück. To z Bochni przyjeżdżały patrole niemieckie do Niepołomic - aby dokonywać egzekucji.

- Wchodzę na cmentarz żydowski w Niepołomicach po raz pierwszy. Mieści się kilkaset metrów od mojego domu. Spodziewałem się zarośniętych nagrobków, nieładu. Ale nie, cmentarz jest zadbany, utrzymany w dobrym stanie – opowiada dokumentalista.

Oficjalnie za początek osadnictwa żydowskiego w Niepołomicach, uznaje się koniec XVIII wieku, mimo że osada żydowska istniała już za Kazimierza Wielkiego. Przed wybuchem drugiej wojny światowej miejscowość zamieszkiwały 432 osoby wyznania mojżeszowego. A chrześcijan w Niepołomicach żyło około dwóch tysięcy. Ortodoksyjny cmentarz żydowski został założony w drugiej połowie XIX wieku, a ostatniego pochówku dokonano w 1942 roku.

- Mój ojciec opowiadał, że na święta Żydzi zawsze przychodzili, składali życzenia świąteczne na Boże Narodzenie, na Wielkanoc – opowiada wieloletnia mieszkanka Niepołomic Barbara Biśta-Wagner. – Równocześnie na wszystkie żydowskie święta komendant prosił i mówił: "Kto z panów zgodzi się pójść z życzeniami do Gminy Żydowskiej?". Ojciec zawsze na ochotnika zgadzał się – dodaje.

- Pamiętam z czasów dzieciństwa, że prosto idąc ścieżką, wchodziłem na cmentarz żydowski. Ja go pamiętam, że on był duży. Wiele większy, co najmniej połowa z niego została zabrana. W tej chwili, idąc prosto ścieżką, wejdę do domu prywatnego, który tam jest – zauważa Janusz Jagła. – Pamiętam przykre wydarzenia, że niestety kilku niepołomiczan stamtąd wywoziło macewy i wrzucało je do fundamentów jako uzupełnienie, jako wypełnienie fundamentów – twierdzi.

Zwraca uwagę, że na kamieniach można było sczytać nazwiska osób, które zostały tam pochowane. – Kilkanaście lat temu wykosiliśmy trawę, zielska. Nawet, któryś tam krzyknął na mnie: "Jagła, ty Żydzie". Ja jestem Polakiem, nie jestem Żydem. Może mnie chciał obrazić, ale nie wiem co to za obraza – podkreśla.

"Nazistowski plan dopełniany rękami pazernych gospodarzy"

Wojciech Szumowski mówi, że pierwszej grabieży cmentarza dokonali Niemcy w trakcie okupacji. – Niemiecka machina nazistowskiej ekonomii działała chciwie także na cmentarzach. Druga grabież zaczęła się po wojnie. Skute marmurowe tablice, na których były nazwiska zmarłych opowiadają nam o kolejnym etapie zagłady, o wymazywaniu historii istnienia społeczności niepołomickich Żydów – wskazuje. – Nazistowski plan dopełniany rękami pazernych gospodarzy. Zdzieranie tablic z imionami i nazwiskami, grabież nagrobków, to jest jak wymazywanie pamięci o konkretnym człowieku. Co byśmy czuli, gdyby ktoś zniszczył nasz rodzinny grób, nasze miejsce pamięci o najbliższych? – stawia pytanie.

14 lutego 1941 roku, piątek. Dostaliśmy wysiedlenie i tatuś strasznie zdenerwowany, ale radzi sobie. Mamusia też zdenerwowana okropnie. Ja w ogóle zgłupiałam. Ja raz się śmieję, to zaraz gryzę wargi i palce ze zdenerwowania. To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Przecież tatuś miał wszelkie szanse do pozostania. Przede wszystkim jest starszym lekarzem i znanym, pracuje w komisji sanitarnej.

Fotografia Irenki Glück TVN24

- Z dużych miast wszystkich Żydów wywożono do małych miejscowości i również do Niepołomic przyszedł duży transport Żydów. I to, co wiem, to byli Żydzi z Łodzi i okolic Łodzi – mówi Barbara Biśta-Wagner. – I do nas, to Niemcy zarządzili, musieliśmy oddać duży pokój. Była to rodzina Sokołowskich. W prywatnych domach przymusowo odebrane było jedno pomieszczenie, największy pokój, i tam mieszkała cała rodzina – dodaje.

Według historyków do Niepołomic przybyło ,zmuszonych administracyjnymi rozporządzeniami niemieckich władz, około dwa tysiące osób z Krakowa i okolic. Małe miasteczko zmieniło się nie do poznania. Jego liczebność gwałtownie wzrosła i podwoiła się.

3 marca 1941 roku, poniedziałek. Już od wczoraj jesteśmy w tych przeklętych Niepołomicach. Wolałabym się wcale nie urodzić niż tu przyjechać. To wstrętna, zapadła dziura z okropną ilością wojska. Każdemu żołdakowi musi się Żyd kłaniać. Mamusia wynajęła mieszkanie u jakiejś pani Samlickiej, nauczycielki.

- Panie Samlickie były bardzo skromne, bardzo pobożne. Nie można im zarzucić, były uczciwe i oddane dla uczniów i Niepołomic – zapewnia Jan Machnicki. Janusz Jagła, który zna pamiętnik Ireny Glück, przyznaje że mieszkała na ulicy Wąskiej u pani Samlickiej, niedaleko jego domu. Samlicka była również jego nauczycielką.

- Pamiętnik Irenki czytałem wiele razy. Wielokrotnie próbowałem sobie wyobrazić dziewczynę, która zapisywała tak tragiczne chwile swojego życia. Pewnego dnia SMS-em przyszło z zagranicy jej zdjęcie. Niespodziewanie z mroków zgrozy wyłoniła się jej twarz – mówi Wojciech Szumowski.

"Zawołał z uśmiechem od ucha do ucha: Żydki, do mnie"

Niepołomice należały do przedwojennego powiatu bocheńskiego, a w Bochni żył Aleksander Gutfreund. Gdy wybuchła wojna, był chłopcem młodszym od Irenki o kilka lat. Przeżył wojnę i jako dorosły człowiek opowiadał historię Żydów bocheńskich. Społeczności, do której jeździł ojciec Irenki, doktor Glück.

- Skończyłem dwie klasy do wybuchu wojny. Z chwilą, kiedy wojna wybuchła, nauka była przerwana, ale po jakimś czasie wróciliśmy do szkoły. Byłem w szkole kilka dni i wtedy wszystkich Żydów wyrzucili ze szkoły – opowiada Aleksander Gutfreund. – To był jeden z najcięższych dni w moim życiu, pomimo że przeszedłem bardzo dużo. I nie chodziło o to wyrzucenie ze szkoły, tylko ten sposób wyrzucenia – podkreśla.

- Gdyby doszedł do mnie mój wychowawca i powiedział: "Bardzo mi przykro, dzieci, ale dostałem rozporządzenie, musicie iść do domu. Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy". Ale nas zawołał z uśmiechem od ucha do ucha: "Żydki, do mnie. Weźcie tornistry, idźcie do domu i do niezobaczenia". We mnie to bardzo uderzyło, bo ja byłem patriotą polskim. Ja wprawdzie byłem Żydem, ale ja się uczyłem: "Kto ty jesteś? Polak mały. Jaki znak twój? Orzeł biały". Ja tak uważałem. I nagle mój wychowawca, mój nauczyciel, którego bardzo poważałem, nagle mi robi taką rzecz – wspomina.

Gutfreund dodaje, że spotkał wychowawcę po wojnie. – Nie powiedziałem do niego dzień dobry ani się do niego nie zwróciłem. Przeszedłem tak, jakby to był cień – dodaje.

Wojciech Szumowski mówi, że nie potrafi zrozumieć zachowania nauczyciela z Bochni. – Analiza antysemityzmu w przedwojennej Polsce oraz analiza niemieckiego rozporządzenia zgodnego z rasistowską ideologią, choć pomocna, nie wyjaśnia braku współczucia u tego człowieka – podkreśla.

"Zostali zdradzeni przez sąsiadów"

- Kolejnym krokiem po nakreśleniu ludności żydowskiej opaskami, odebraniu jej praw ludzkich i obywatelskich, było oddzielenie jej od reszty społeczeństwa, tej chrześcijańskiej. Żydzi stawali się prawdziwymi obcymi w swoim kraju, a obcy to był intruz, wróg. Jego osoba, jego los często stawał się obojętny. Naziści wiedzieli, że ich ideologia egzekwowana przepisami prawa, skutecznie trafia w zakamarki ludzkich dusz – przyznaje dokumentalista.

Świadek Skóra Antoni. W sprawie niniejszej wiadome mi jest co następuje. Ujęty został przez policjanta Żyd Mames z Niepołomic. Świadkiem byłem, jak Ratajczak Jan w czerwcu 1943 roku we wczesnych godzinach rannych, w towarzystwie jakiegoś policjanta, którego nie poznałem, wyprowadził z aresztu w magistracie Mamesa. Wyprowadził go do lasu i rozstrzelał. Strzały było dobrze słychać i o tym wypadku cała ludność okoliczna może zaświadczyć.

Janusz Jagła z zawodu jest kuratorem sądowym. - Miałem podopiecznego w domu, o którym wiedziałem, że wcześniej w tym domu w czasie okupacji odbywały się modły, ponieważ synagogę Niemcy spalili – opowiada. – Będąc w tym domu zapytałem się, czy cokolwiek zostało po nich. I tam jedna pani powiedziała: "Wie pan co, panie Januszu? Na strychu, robiąc porządki, znaleźliśmy pod dachówką jedno zdjęcie". Był podpis, że to jest rodzina Mamesa – mówi.

Rodzina Mamesów żyła od wielu pokoleń w Niepołomicach. Brała czynny udział we wszystkich ważnych przedsięwzięciach lokalnej społeczności. Wspierała działalność charytatywną, przekazywała materiały budowlane na dom pomocy społecznej w mieście.

Rodzina Mamesów żyła od wielu pokoleń w NiepołomicachStowarzyszenie Miłośników Ziemi Niepołomickiej

- Idąc w kierunku ulicy Kolejowej, a obecnie 3 maja, tam znajdował się pierwszy deweloper Niepołomic. Niejaki Mames. Z synem prowadzili skład drzewa i budowali domy, które jeszcze można gdzieniegdzie spotkać w Niepołomicach i ich charakterystyczny styl budowy – mówi Jan Machnicki. Wspomina też, że na placu wytwórnię oranżady prowadził Winstrauch. – To była bardzo duża hurtownia, rozwoził towar po okolicznych wsiach, sklepach żydowskich. Był bardzo renomowanym rzemieślnikiem na tamte czasy – dodaje.

Byliśmy z tatusiem u Winstraucha i ja jadłam ogromną porcję lodów i trzy świetne cukierki, ale te wszystkie niby przyjemności nie cieszą mnie wcale. Tak przechodzą koło mnie, jakbym wcale nie ja odczuwała.

- Pan Winstrauch ukrywał się prawie dwa lata od 1942 roku. Dwóch posterunkowych, którzy z pewnością nie byli Niemcami, zabiło szanowanego obywatela. Kto go ukrywał i kto go wydał? Okrutna zbrodnia zakończona grabieżą. W opinii historyków powszechny zwyczaj okradania zabitych na terenach okupowanych bardzo często prowadził do morderstw na obywatelach polskich pochodzenia żydowskiego. Jestem przekonany, że chęć zysku na pewno nie była wypełnianiem rozkazów okupanta – twierdzi Wojciech Szumowski. – Niemcy w plan zagłady wpisali ludzką chciwość – dodaje.

Janusz Jagła, zapytany, skąd Ratajczak wiedział, gdzie ukrywają się ci ludzie, stwierdza, że "jak każda policja, jak i obecna, musiał mieć swoich donosicieli i konfidentów". – Niepołomickich donosicieli nie znam. Nawet nie chcę znać, bo być może ich rodziny żyją do dzisiaj – dodał.

Imię i nazwisko Chrząszcz Jan. W sprawie o Ratajczaku podaję co następuje. W 1944 roku w aresztach przebywałem około 24 godzin. W międzyczasie w nocy usłyszałem jak Ratajczak wraz z posterunkowym doprowadzili na posterunek kilku obywateli Niepołomic, przytrzymanych w sprawie obławy, których to z kolei miał wysłać do Niemiec. Tej samej nocy Ratajczak Jan polecił doprowadzić na posterunek kilku obywateli żydowskich, a między innymi właściciela fabryki wody sodowej w Niepołomicach, Winstraucha. Następnie rozkazał dwóm posterunkowym wyprowadzić Winstraucha za budynek posterunku i tam go zastrzelić. Strzały słyszeliśmy wszyscy przebywający w aresztach, ja też. Słyszeliśmy, jak sprzeczali się między sobą, do kogo należy ubranie po zabitym, ponieważ między sobą praktykowali, że ubranie i obuwie należy do tego, który strzelał. Następnego dnia rano wziął mnie znowu na przesłuchanie. W czasie przesłuchania Ratajczak Jan wziął słuchawkę od telefonu i zawezwał żandarmerię w Bochni. Po zgłoszeniu się do telefonu Ratajczak Jan złożył meldunek, że z jego polecenia został dzisiejszej nocy rozstrzelany Żyd Winstrauch. Słowa te słyszałem osobiście.

Janusz JagłaTVN24

- Ludzie z Niepołomic, którzy wysługiwali się Niemcom, tak jak policjant Ratajczak, to była niejaka pani Maria, która wręcz w skandaliczny sposób się obchodziła z narodowością żydowską jeszcze przed ewakuacją i wywozem – mówi Jan Machnicki. – Odbierała na targu masło, wszystkie produkty wiejskie. Zachowywała się skandalicznie, gorzej jak Niemiec – podkreśla.

Wieloletni mieszkaniec Niepołomic mówi, że drugą osobą był Piotr. – Tak był zasłużony, że musiał po wojnie emigrować do Ameryki czy do Kanady i od tej pory ślad za nim zaginął – dodaje. Wyjaśnia, że mężczyzna był policjantem. - Rabował sklepy, wchodził za ladę, brał co potrzebował i jeszcze się odgrażał – wspomina.

Wojciech Szumowski przyznaje, że nie może przestać myśleć o wielu anonimowych donosicielach, których nazywa wprost mordercami. – W książce "Dalej jest noc" autorzy często piszą o swojej bezradności wobec milczenia społeczności lokalnych - podkreśla.

Nazywam się Nussenbum Majlech. Ukrywała się też w Gromadzie Targowisko, gmina Szarów, rodzina żydowska nazwiskiem Zwingierowie. Zostali zdradzeni przez sąsiadów. Rodzina ta została następnie zabrana przez posterunkowego z posterunku w Targowisku, Piotra. Ponieważ on sam nie mógł w tej sprawie decydować, gdyż posterunek w Targowisku podlegał komendantowi obwodowemu w Niepołomicach nazwiskiem Ratajczak, z którego to polecenia i zawiadomienia przyjechała żandarmeria z Bochni. Żandarmi na miejscu w Targowisku rozstrzelali całą wymienioną rodzinę.

"Dla nas jest jedynie nędza, poniżenie i zły głos wołający: precz!"

- Co czuje mąż widzący zabijanie żony? Co czuje matka widząca śmierć dzieci? Moja wyobraźnia jest bezradna. Zdradzeni przez sąsiadów, policjant zawiadomił, Ratajczak nie strzelał... Łańcuch słów opisujących śmierć całej rodziny. Kim byli zabici? Co przeżyli oczekując na śmierć? Gdzie zostali pochowani? – zastanawia się Wojciech Szumowski. - Nazwisko Ratajczak pojawia się nieustannie, ale on nie działał sam. Inne nazwiska docierają z przeszłości, współpracownicy Ratajczaka, sprawcy. Nigdy nie bądź sprawcą to jedenaste przykazanie, które postuluje Yehuda Bauer (izraelski historyk, badacz Zagłady - red.) – dodaje dokumentalista.

19 maja 1941 roku. Wszędzie świeża zieleń. Kaczki uczą pływać swoje młode pokolenie. Kurki wodzą rozkoszne pisklęta, lecz czy dla nas Żydów jest to ten prześliczny świat? Nie, to nam się nie należy. Dla nas jest jedynie nędza, poniżenie i zły głos wołający: precz! Ach ci ludzie. Katolicy z Niepołomic wysłali petycję do władz niemieckich o uwolnienie ich od Żydów, którzy wszystko im wykupują i robią paschę. Nie wiem, co z tego wyniknie. 

Barbara Biśta-Wagner wspomina, jak Żydzi w Sukkot, tak zwane Kuczki, mieli rozłożone małe namioty. – Ojciec przyszedł i powiedział: "Basiu, wyjdź. Ale tam z tyłu ogrodu będziesz się bawiła. Proszę tutaj nie chodzić, bo oni mają swoje święto i trzeba to uczcić. Nie wolno absolutnie im przeszkadzać, oni się modlą, Basiu baw się z tyłu" – wspomina. – Ja jestem tak wychowana, że ojciec powiedział: "Słuchaj, religia jest religią. Każda religia jest dobra, byle żyć zgodnie z jej przykazaniami. W żadnej religii nie ma żeby zabijać, żeby mordować. Prawdziwa każda religia mówi, że należy szanować człowieka i w tej religii, w której się narodziłaś, w tej powinnaś umrzeć. Nie ma zmiany religii, bo Bóg jest tylko jeden. Czy go nazywają Jehowa, czy Chrystus, to jest obojętne" – dodaje.

Barbara Biśta-WagnerTVN24

Niemcy są straszni, ale to są wrogowie. Inni, zamiast pomagać Żydom, donoszą na nich i sami gnębią. Nędza, głód, choroby. Pod znakiem tych trzech gwiazd obecnie żyjemy. Przygląda się temu wszystkiemu piękne majowe słońce. Pomocy, ratunku! Lecz do kogo się zwrócić? Ziemniaki to luksus, dwa złote kilogram. Chleb jedenaście złotych kilogram. Jaja po pięćdziesiąt groszy. Zresztą, czy chłop da za pieniądze? Jemu trzeba złota, wódki. 

- Po jakimś czasie zostało zabronione wychodzenie z getta i nie było co robić, bo tam nie było pracy – mówi Aleksander Gutfreund. – Ludzie, którzy pracowali, to jeszcze jako tako żyli, ale ludzie, którzy nie pracowali, zaczynali głodować. Warunki straszne. Ludzie nie mieli co jeść – opowiada.

Głodzenie jako metoda zabijania było stosowane przez Niemców bardzo konsekwentnie.

27 czerwca 1942 roku. Dziś całą noc nie spałam. Te czasy mnie zabijają. Tatuś mało zarabia. Chodzą ciągle słuchy o ich, Niemców, straszliwych morderstwach. Specjalnie z tarnowskiego, gdzie nie uszły im kobiety w połogu. Co robić? Co? Krzyk w puszczy, o niesprawiedliwość ludzką. Na poczcie kradną i wolno Żydom wysłać tylko do jednego kilograma, nie zawsze przyjmują. Już nie mam sił do tego wszystkiego.

"Straszna rozpacz, co robić? Iść do Wieliczki, czy się ukryć?"

17 sierpnia 1942 roku Niemcy realizują w Niepołomicach swój precyzyjny plan zagłady. Ogłaszają obowiązkową ewakuację ludności polskiej pochodzenia żydowskiego do Wieliczki. Wszyscy muszą opuścić miasto pod groźbą kary śmierci.

18 sierpnia 1942 roku. Wczoraj była jedna pani od Henka, który się cudem uratował i jest nie w Przemyślu, lecz goły i bosy. O babci nic nie wiemy. Tam było gorzej niż w Krakowie. Teraz do nas się zabrali. Straszna rozpacz, co robić? Iść do Wieliczki, czy się ukryć? Zdaje się, że ucieknę do Krakowa z Janką S. i ciebie dzienniczku muszę niestety zostawić.

Irenka z mamą i tatą uciekają przed wywózką do Krakowa do swojego domu, do getta. Nie godzą się, aby zostać ofiarami.

- Mam zdjęcie, które świadczy o tym, że stoi na rynku grupa ludzi i są żołnierze z karabinami. To jest moment, kiedy wysiedlano Żydów niepołomickich. Nie wiadomo kiedy było robione – mówi Janusz Jagła.

Barbara Biśta-Wagner pamięta dzień, w którym z Niepołomic wywożono Żydów. – Oni się z nami pożegnali i poszli do rynku. Stamtąd ich pakowali na samochody i przewozili. Wszystkich wywieźli. I tych, co byli przed wojną w Niepołomicach i tych, których tu przywieźli. Wszystkich wywieźli w jednym dniu. Jechali w kierunku Wieliczki, bo tam były zgrupowania Żydów – wspomina.

- Ojciec, jak ich już wywożono do getta, był tam i powiedział: "Proszę pana, całej rodziny nie dam rady, ale pana córka jest bardzo podobna do Basi. Jest w tym samym wieku, jest też czarna, ma długie włosy". Ja miałam takie, długie warkocze miałam. Mówi: "Ja ją zawiozę do Tarnowa, do babci jako Basię i całą wojnę przetrwa".  – wspomina Barbara Biśta-Wagner, podkreślając że jej tata nie chciał za to pieniędzy. – Usłyszał: "Nie, nam nic nie będzie, my ocalejemy" – dodaje.

"Historia Zagłady jest częścią historii Polski, częścią historii Polaków"

- Ciągle uczę się o Zagładzie. Właściwego używania słów. Zgrupowania Żydów, wywieźli ich, wyjechali, likwidacja. Ale słowa potrafią zakłamywać prawdę o straszliwej zbrodni w dziejach ludzkości. Historia Zagłady jest częścią historii Polski, częścią historii Polaków, również częścią mojej, osobistej historii – przyznaje Wojciech Szumowski.

– Jest wpisana w moje życie. Nie mogę na nią zamykać oczu. Rozmywać jej fałszywymi słowami. W Niepołomicach rozpoczęła się akcja eksterminacyjna, bo czym jest przewóz, transport ludzi, rodzin na miejsce zagazowania spalinami z dieslowskiego silnika? Droga na śmierć raz miała odległość od domu pod ścianę stodoły, a czasem była dłuższa. Z Niepołomic do Wieliczki, z Wieliczki do Bełżca. Więc już tu w Niepołomicach, choć nie padły strzały, Niemcy zaczęli zabijanie. Słowo "deportacja" okłamuje nas tak samo, jak Niemcy okłamywali wywożonych – dodaje.

Ojciec Barbary Biśty-Wagner miał zaoferować pomoc w ukryciu dziewczynkiStowarzyszenie Miłośników Ziemi Niepołomskiej

Wojciech Szumowski pojechał do "zapomnianego" obozu zagłady w Bełżcu. – Zapomniany, bo tylko jeden procent Polaków wie, że istniał. Przerażająca niewiedza, przerażające zapomnienie wobec 434 tysięcy zagazowanych spalinami ludzi. Umieranie w komorze w Bełżcu trwało aż 20 minut. Opisy śmierci są straszne – wyznaje.

W Bełżcu, Sobiborze i Treblince w czasie od marca 1942 do marca 1943 roku zagazowano prawie 1,5 miliona ludzi. To tu leżą prochy niepołomickiej społeczności Żydów - polskich Żydów.

"Bój się Boga, małe dzieci, co te małe dzieci zrobiły? Ojciec zaczął płakać"

- Wzięli nas do zbierania trupów. Ja widzę tych zabitych, pytam: "Jak to się dzieje? Gdzie jest pan Bóg? Jak pan Bóg to widzi, nie zakręca tej lufy, że ten co strzela, nie został zabity?". Ojciec mi zaczyna mówić, że są jakieś widocznie przejściowe grzechy, za które my odpokutujemy – opowiada Aleksander Gutfreund.

- Leżało pięciu rabinów. Ja byłem wtedy bardzo pobożny, z domu postępowego, ale dla nas rabin to był jak ksiądz dla Polaka. Mówię: "Patrz, rabinowie". Znowu mówi, że pewnie były jakieś grzechy. A potem widziałem dzieci małe zastrzelone. Mówię: "Bój się Boga, małe dzieci, co te małe dzieci zrobiły?". Ojciec zaczął płakać. Są rzeczy, których nie można wytłumaczyć. Są rzeczy, których nie można zrozumieć. I nie tylko, że dzieci nie rozumiały, również dorośli nie rozumieli. Jaki mózg człowieka może to opanować, że przychodzą i zabijają ludzi bezbronnych bez żadnego powodu? – zastanawia się. – Dlatego ja jako dziecko przestałem pytać, bo ja zrozumiałem, że nie ma odpowiedzi – dodaje.

W tych samych dniach, gdy pociągi z Wieliczki i Bochni wyjeżdżały do Bełżca, także z Wieliczki i Bochni ruszyły kolumny ciężarówek z ludźmi - jechały do Puszczy Niepołomickiej, na Kozie Górki w Niepołomicach i do Baczkowa obok Bochni.

- Jeśli chodzi o przywóz Żydów na egzekucje na Kozie Górki, mama mi opowiadała to i znajomi, że straszne były wrzaski – mówi Jan Machnicki.

- Mama przybiegła i powiedziała: "Rany boskie. Wieźli naszych Żydów i Sokołowskiego widziałam całą rodzinę". Mama widziała, gdzie wiozą. Wieźli na likwidację – opowiada Barbara Biśta-Wagner. - Pierwszy samochód szedł z workami z wapnem, potem Żydzi, a ostatnie pijane SS – dodaje.

- Moja mama rozpoznała znajomą, piękną Żydówkę, mówiła że to była najładniejsza dziewczyna w Niepołomicach, śliczne czarne włosy – relacjonuje Janusz Jagła. – Niemcy to tak sprytnie zorganizowali, że ci ludzie do końca nie wiedzieli, że jadą na rozstrzelanie. Z opisów tych, którzy bliżej lasów mieszkają wynika, że oni do końca byli przekonani, że jadą do Bochni. Oni znali drogę do Bochni, bo Żydzi niepołomiccy jeździli do Bochni. Dopiero jak skręcili w prawo na Kozie Górki, to wtedy się zaczął krzyk. Wtedy chyba wiedzieli, że będzie nieszczęście wielkie – dodaje.

- Siedzieliśmy w domu, potem słyszeliśmy salwy. Mama mówi: "Już ich rozstrzelali, idę zobaczyć". Wyszła, stała na ogrodzie, po pewnym czasie wracały samochody, puste oczywiście, bez wapna, już tylko z pijanym SS – opowiada Biśta-Wagner.

W Kozich Górkach zabito ponad 700 osób. – Niepołomiczanie bali się wtedy chodzić do lasu. Las był pilnowany, ale krążą opowieści o tym, że się ziemia ruszała, że wyrzucali różnego rodzaju kosztowności jadąc drogą do lasu – mówi Janusz Jagła. – Młodzi chłopcy, którzy relację zdali panu Rerutkiewiczowi mówili, że mogli sobie pochować to złoto, ale nie śmieli, po prostu nie byli w stanie tego zrobić. Myślę, że można im wierzyć, bo to dla nich był wielki szok – dodaje.

Janusz Jagła zwraca uwagę, że są opisy – w tym Rerutkiewicza, który rozmawiał z chłopcami z Judenrat, którzy pomagali przy rozbieraniu. - Wszyscy zostali rozebrani do naga i strzelano do nich w tył głowy, potem przykrywano wapnem, potem następna warstwa – wyjaśnia.

Jan Machnicki zwraca uwagę, że byli też ludzie z Niepołomic, którzy zasypywali zabitych. – To byli "baudyści" – podkreśla. Baudienst, służba budowlana, była to organizacja pracy przymusowej utworzona w Generalnej Guberni; wcielani tam byli Polacy. W Niepołomicach Niemcy używali ich do różnych prac: porządkowania placów i magazynów, prac wyładowczych, pomagania przy egzekucjach w lesie. Wtedy poili ich wódką. Komendantem Baudienstu w Niepołomicach był Niemiec - Kosanke.

- Oni dorabiali się. Trochę Niemcy wzięli, trochę oni, bo dostawali wódkę, to wszystko im było jedno, co zrobią. Nie chcę mówić przed kamerą, ale dwa nazwiska znam – przyznaje Jan Machnicki. – Oni też się nigdy do tego nie przyznawali, ale ludzie starsi opowiadali, że tak było – zapewnia.

Jan MachnickiTVN24

"Byli też Polacy, którzy wskazywali Żydów, wprost"

W Baczkowie koło Bochni zabito 500 osób.

- Zabrali tych wszystkich, którym wolno było zostać, bo byli starsi i byli chorzy. Nie potrzebowano ich na wschodzie, bo nie mogli pracować, niejako mieli zostać w Bochni. Zgromadzili ich wszystkich na jednym miejscu, wzięli też wszystkich chorych ze szpitala, wrzucili na auta, między innymi też moją babkę – opowiada Aleksander Gutfreund. – Zawieźli ich do Baczkowa i tam rozstrzelali. Nie jest takie pewne, że wszystkich rozstrzelali, większość pewnie. To była starsza kobieta, wrzucili do dołu i skończyło się, bo ona nie mogła chodzić – podejrzewa.

- To są takie myśli, które pojawiają się później. Co taka staruszka przeszła, jak wiedziała, że jedzie do lasu, drzewa piękne i ptaki śpiewają, a ona jedzie na śmierć. Co ona w tej chwili myśli? – zastanawia się.

W październiku 1942 roku w trakcie akcji likwidacyjnej krakowskiego getta Irenka z rodzicami idzie do transportu. W ostatniej chwili tata Irenki zostaje wyciągnięty z wagonu. Irenka i jej mama zostają zamordowane w Bełżcu.

- W miesiącach, kiedy po rozkazie, że Żydzi mają być wyłącznie w getcie, kiedy ich wywieziono z Niepołomic, to przechowywanie Żyda lub ich obecność na tym terenie groziła śmiercią – przypomina Jagła. – W Niepołomicach ludzie w czasie okupacji pomagaliby Żydom, gdyby nie te straszne niemieckie represje, które groziły za pomoc Żydom – uważa.

- Jak nie wolno nam lekceważyć strachu przed nieuchronną karą śmierci za pomaganie Żydom, tak powinniśmy znać realny rozmiar wymierzonych kar. Fakty zaprzeczają mitowi. W czasie całej wojny w powiecie bocheńskim Niemcy rozstrzelali trzy osoby pomagające Polakom pochodzenia żydowskiego – przekazuje Wojciech Szumowski. – Pamiętajmy, że ta sama kara śmierci groziła za rozkradanie mienia pożydowskiego. Nie powstrzymywała ona jednak ludzi przed masowym grabieniem domów, pozostawionych przez żydowskich sąsiadów – dodaje.

- Nie było gdzie uciec. Jak ktoś uciekł z getta, to go złapali poza gettem. Były przypadki, że młodzi chłopcy uciekli z getta i przywieźli ich na wózku, zastrzelonych – mówi Aleksander Gutfreund. – Mogę zrozumieć tych Polaków, którzy nie ukrywali Żydów, bo się bali. Ja bym się może też bał, bo jakby złapali Polaka, który ukrywał Żydów to by rozstrzelali lub powiesili – przyznaje. – Ale byli też Polacy, którzy wskazywali Żydów, wprost – dodaje.

Aleksander GutfreundTVN

W powiecie było więcej niż 100 ludzi aktywnie zaangażowanych w niesienie pomocy Żydom

Janusz Jagła uważa, że tych, którzy pomagali, trzeba w jakiś sposób pokazać, że robili to często bezinteresownie. – Często sąsiad ukrywał sąsiada – podkreśla. Według najnowszych badań wśród pomagających Żydom, na terenie przedwojennego powiatu bocheńskiego znajduje się 61 osób odznaczonych przez Jad Waszem medalem Sprawiedliwy wśród narodów świata. Nie wszyscy pomagający zostali odznaczeni. A łączna liczba pomagających jest trudna do oszacowania.

Na podstawie relacji można stwierdzić, że razem ze sprawiedliwymi w powiecie było więcej niż 100 ludzi aktywnie zaangażowanych w niesienie pomocy. Choćby benedyktynki ze Staniątek, które użyczyły miejsca siostrom felicjankom z Krakowa. A te niosły pomoc żydowskim dziewczynkom.

Świadek Skóra Antoni. Byłem świadkiem jak Ratajczak Jan dowiedziawszy się, że niejaka córka Peipera Józefa z Niepołomic, siedmioletnia dziewczynka, uciekłszy z obozu żydowskiego, ukrywała się w Niepołomicach u niejakiego Chmury Michała, przysiółek Grobla. O ukrywaniu się tamże tego dziecka ktoś doniósł Ratajczakowi, który poszedł pod wskazane miejsce. Słyszałem od ludzi, że Peiperówna ukrywa się w Drwinie. Ratajczak jednak ścigał i odszukał ją. Przyprowadził ją na posterunek, a stamtąd najął furmankę, gdyż dziewczynka nie chciała iść. Odwiózł ją na cmentarz żydowski i rozstrzelał. Ludzie miejscowi słyszeli, jak dziewczynka ta prosiła Ratajczaka, aby jej nie chwytał i nie strzelał, gdyż ta rozumiała, co chciał z nią zrobić. Obłapiała go nawet za nogi, ale nie pomogły żadne prośby. Ratajczak był nieubłagany dokonując swojego wyroku. Obserwowałem to z pobliskiego lasu.

- Mała dziewczynka walczyła o swoje życie do końca. Uciekała, ukrywała się, krzyczała, broniła do ostatniej chwili. Nie chciała być ofiarą. Mieszkańcy Niepołomic musieli usłyszeć krzyk. Jestem przekonany, że z jej śmiercią cały świat zmienił swój bieg – uważa Wojciech Szumowski. – W przyszłości jako matka mogła urodzić dzieci, a jej dzieci wydać na świat swoje dzieci. Nie narodziły się pokolenia. Być może niektórzy z potomków Zofii Peiperówny mogli swoją wiedzą lub wrażliwością uczynić nasz świat lepszym. W ten sposób każda pojedyncza śmierć człowieka zmienia losy świata – mówi Wojciech Szumowski.  

Cmentarz żydowski w NiepołomicachTVN24

Dopiero trzy miesiące przed oswobodzeniem Krakowa oraz Niepołomic przez armię radziecką, kiedy Niemców ogarnęła panika, organizacje antyniemieckie podniosły głowę. 1 października 1944 roku z rozkazu AK dochodzi do zamachu na Ratajczaka. Przewieziony do szpitala w Bochni wyleczył się. Po wojnie, w wyniku procesu w 1948 roku, decyzją sądu Okręgowego w Krakowie, został skazany na śmierć. Wyrok wykonano.

Doktor Glück przeżył wojnę. Pojawił się w Krakowie i odjechał na ziemie zachodnie. Nigdy nie wrócił.

- Unde malum? Najtrudniejsze pytanie prześladujące ludzi od wieków. Skąd zło? Yehuda Bauer, jeden z najwybitniejszych historyków Zagłady, ma rację twierdząc, że Zagładę można i trzeba zrozumieć. Określanie Zagłady jako wyjątkowo tajemniczej, jako zdarzenia jednorazowego, niewytłumaczalnego, prowadzi do jej trywializacji – uważa dokumentalista.

We wrześniu 1939 roku w Niepołomicach mieszkało 432 obywateli polskich wyznania mojżeszowego. Według danych zbieranych przez Centralny Komitet Żydów w Polsce, po wojnie w 1946 roku zarejestrowało się w Niepołomicach 28 takich osób.

Autorka/Autor:Wojciech Szumowski

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba poinformował w piątek że podejrzany Łukasz Ż. usłyszał zarzut i przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Łukasz Ż. przyznał się do zarzucanego mu czynu

Łukasz Ż. przyznał się do zarzucanego mu czynu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ostatnich tygodniach w Polsce doszło do kilku zatruć, także śmiertelnych, wynikających z nieprawidłowego zastosowania środków do zwalczania gryzoni. W piątek apel w tej sprawie opublikował Główny Inspektor Sanitarny.

Ważny apel w sprawie środków do zwalczania gryzoni

Ważny apel w sprawie środków do zwalczania gryzoni

Źródło:
tvn24.pl

Moment tragicznego wypadku ambulansu w Jedlińsku pod Radomiem, w którym zginął ratownik medyczny, uchwyciła kamera monitoringu. Na nagraniu widać karetkę poruszającą się ze znaczną prędkością. Jak wynika z zapisu, sygnał świetlny w pojeździe został włączony krótko przed wjazdem na skrzyżowanie.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Tak doszło do tragicznego zdarzenia

Dachowała karetka, zginął ratownik. Tak doszło do tragicznego zdarzenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czasie lotu nad północnym Atlantykiem samolotu skandynawskich linii lotniczych doszło do poważnych turbulencji. W ich wyniku pasażerowie zostali wyrzuceni ze swoich miejsc, a na pokładzie zapanował chaos. Po chwili grozy samolot został przekierowany na kopenhaskie lotnisko. 

Ekstremalne turbulencje. Chaos na pokładzie

Ekstremalne turbulencje. Chaos na pokładzie

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk usłyszał w prokuraturze cztery zarzuty: jeden dotyczący wręczenia korzyści majątkowej, pozostałe trzy to zarzuty oszustwa. Prokuratura poinformowała także, że zatrzymanie prezydenta było konieczne z uwagi na potrzebę jednoczesnego wykonania czynności z innymi osobami. - Zastosowane środki w ramach tego postępowania, m.in. zatrzymanie pana Jacka Sutryka i przewiezienie go do Katowic, narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności - komentuje pełnomocnik prezydenta Wrocławia.

Prokuratura o powodach zatrzymania Sutryka. Obrońca o naruszeniu konstytucyjnej zasady

Prokuratura o powodach zatrzymania Sutryka. Obrońca o naruszeniu konstytucyjnej zasady

Źródło:
TVN24/PAP

Sfrustrowany kierowca wjechał w tłum, zabijając kilkadziesiąt osób - poniedziałkowa tragedia w Zhuhai to najkrwawsze od dekady, ale już kolejne podobne zdarzenie w Chinach. Coraz częściej dochodzi tam do ataków na przedszkola, taranowania pieszych i masakr z użyciem noża. Zjawisko to stało się na tyle poważne, że doczekało się nazwy: "zemsta na społeczeństwie".

Seria krwawych ataków w Chinach. Mówią o "zemście na społeczeństwie"  

Seria krwawych ataków w Chinach. Mówią o "zemście na społeczeństwie"  

Źródło:
The Economist, BBC, Financial Times, tvn24.pl

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Prawybory w Koalicji Obywatelskiej odbędą się w piątek 22 listopada - przekazała wicemarszałkini Sejmu Dorota Niedziela, przewodnicząca komisji zajmującej się ich przygotowaniem i przeprowadzeniem. Wyniki będą znane dzień później.

Kiedy prawybory w KO? Jest decyzja

Kiedy prawybory w KO? Jest decyzja

Źródło:
PAP, TVN24

Google testuje "wpływ" usuwania artykułów informacyjnych w krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce, z wyników wyszukiwania. Test ma pokazać wydawcom, ile ruchu straciliby bez Google'a - podał portal theverge.com.

Google rozpoczyna test, również w Polsce. "Dość drastyczny"

Google rozpoczyna test, również w Polsce. "Dość drastyczny"

Źródło:
theverge.com, "Press"

Niecodzienna sytuacja we Wrocławiu. Kierujący samochodem osobowym nagrał na jednej z ulic wolno jadącego srebrnego opla insignię, przypominającego policyjny nieoznakowany radiowóz. Jak się okazało, jego kierowca włączył niebieski sygnał świetlny, po tym jak nagrywający zatrąbił. - To nie był policyjny radiowóz, wyjaśniamy okoliczności tej sytuacji - komentuje rzecznik wrocławskiej policji.

Zatrąbił na kierowcę, a ten włączył niebieskie sygnały świetlne. "To nie był radiowóz". Nagranie

Zatrąbił na kierowcę, a ten włączył niebieskie sygnały świetlne. "To nie był radiowóz". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

PKO BP, Pekao, Santander, ING - między innymi te banki zapowiedziały utrudnienia w najbliższych dniach. W związku z pracami serwisowymi mogą pojawić się kłopoty z aplikacją, płatnościami czy korzystaniem z kart.

Bankomaty, aplikacje, blik. Utrudnienia w największych bankach w najbliższych dniach

Bankomaty, aplikacje, blik. Utrudnienia w największych bankach w najbliższych dniach

Źródło:
tvn24.pl

Podczas protestu w Suchumi ciężarówka staranowała ogrodzenie parlamentu Abchazji, separatystycznego regionu Gruzji, który kontrolowany jest przez Rosję. Między uczestnikami akcji i strukturami siłowymi doszło do starć, a protestujący wdarli się do siedziby izby. Władze już zapowiedziały wycofanie projektu inwestycyjnego z Moskwą, który stał się przyczyną zajść.

Nie chcą rosyjskich "inwestycji". Ciężarówka staranowała ogrodzenie parlamentu

Nie chcą rosyjskich "inwestycji". Ciężarówka staranowała ogrodzenie parlamentu

Źródło:
PAP, Reuters

Chorwacka policja zatrzymała ministra zdrowia Viliego Berosza - poinformowało chorwackie Biuro do spraw Zwalczania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej. Wraz z szefem resortu w piątek nad ranem zatrzymano także dwóch dyrektorów szpitali, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Premier Andrej Plenković usunął Berosza z urzędu.

Policja zatrzymała ministra zdrowia. Premier usunął go ze stanowiska

Policja zatrzymała ministra zdrowia. Premier usunął go ze stanowiska

Źródło:
PAP

To już szósty doroczny raport dotyczący najpopularniejszych haseł używanych w sieci. Globalnie aż 27 spośród najczęściej wybieranych kombinacji hakerzy mogą złamać w mniej niż jedną sekundę. Jak wygląda polski Top 20?

Oto 20 najpopularniejszych haseł używanych przez Polaków w sieci

Oto 20 najpopularniejszych haseł używanych przez Polaków w sieci

Źródło:
tvn24.pl

Z tego, co widać, ta afera wszystkie kręgi polityczne "łapie" - powiedział wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, odnosząc się do sprawy Collegium Humanum. Zarzuty usłyszały kolejne osoby, w tym prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i były europoseł PiS Karol Karski. - Nawet jeżeli ktoś jest z danego obozu, który jest nam bliższy, to tym bardziej powinien być rozliczony - ocenił Kołodziejczak. Senator PiS Krzysztof Bieńkowski powiedział, że jest "zaskoczony" zarzutami dla Karskiego. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że nie ma już słów, "w których można by było opisywać reakcję na te rzeczy, które wychodzą na światło dzienne".

"Ta afera łapie wszystkie kręgi polityczne"

"Ta afera łapie wszystkie kręgi polityczne"

Źródło:
TVN24

Gdyby nie szybka reakcja maszynisty, 11 listopada pod Gliwicami mogło dojść do katastrofy kolejowej. Pociąg pasażerski najechał na torach na metalowy przedmiot. Konieczne było hamowanie awaryjne. Mężczyzna podejrzany o próbę wykolejenia pociągu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Próbował wykoleić pociąg. Podejrzany mężczyzna już w rękach policji

Próbował wykoleić pociąg. Podejrzany mężczyzna już w rękach policji

Źródło:
TVN24/ PAP

Były europoseł PiS Karol Karski usłyszał zarzuty korupcyjne w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Collegium Humanum - poinformowała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej. "Przedstawiono mi zarzut, który uważam za kompletnie nieprawdziwy. Nie przyznałem się do winy. Złożyłem wyjaśnienia" - napisał Karski w piątkowym oświadczeniu.

Były europoseł PiS z zarzutami. "Nie przyznałem się do winy"

Były europoseł PiS z zarzutami. "Nie przyznałem się do winy"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

28-letni obywatel Korei Południowej został zatrzymany przez służby lotniska w stolicy Peru. Mężczyzna próbował przejść przez kontrolę bezpieczeństwa z ponad 400 żywymi pająkami i wijami ukrytymi pod ubraniem, by polecieć do Korei Południowej. Jak przekazały służby, wszystkie należały do niebezpiecznych i silnie jadowitych gatunków.

Pod ubraniem miał kilkaset jadowitych pająków i wijów. 28-latek zatrzymany na lotnisku

Pod ubraniem miał kilkaset jadowitych pająków i wijów. 28-latek zatrzymany na lotnisku

Źródło:
Reuters

Kolumbijski Kongres opowiedział się za nowymi przepisami, na mocy których zakazane będą małżeństwa dzieci. Obecnie kraj dopuszcza zawieranie związku małżeńskiego od 14. roku życia za zgodą rodziców. Zwolennicy zmian podkreślają, że to historyczna decyzja dla kraju.

Kongres poparł zakaz małżeństw dzieci. Debata była burzliwa

Kongres poparł zakaz małżeństw dzieci. Debata była burzliwa

Źródło:
CNN, Guardian

Szefowie resortów sprawiedliwości, infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji przedstawili na konferencji prasowej propozycje zmian przepisów dotyczących ruchu drogowego. Wśród nich jest między innymi zaostrzenie kar dla sprawców wypadków, którzy mają nałożony sądowy zakaz prowadzenia. Ma też powstać nowy typ przestępstwa - organizacja i udział w nielegalnych wyścigach samochodowych. Prezentujemy listę propozycji.

Pomysły rządu na zmianę przepisów drogowych. Lista

Pomysły rządu na zmianę przepisów drogowych. Lista

Źródło:
TVN24, PAP

Cztery osoby zostały aresztowane w związku z podejrzeniem o wyłudzenie pieniędzy z ubezpieczenia. Grupa miała upozorować uszkodzenie ich luksusowych aut przez niedźwiedzia. W rzeczywistości za zwierzę przebierał się człowiek.

Przebierali się za niedźwiedzia, by wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. Cztery osoby aresztowane

Przebierali się za niedźwiedzia, by wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. Cztery osoby aresztowane

Źródło:
tvn24.pl, NBC

Szczecińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec dwóch mężczyzn, w sprawie śmiertelnego postrzelenia żołnierza na terenie Pasa Ćwiczeń Taktycznych Krzekowo 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie. Myśliwy miał pomylić wojskowego z dzikiem. W wyniku odniesionych ran 21-latek zmarł. Oskarżonym grozi do pięciu lat więzienia.

Myśliwy śmiertelnie postrzelił żołnierza. Jest akt oskarżenia

Myśliwy śmiertelnie postrzelił żołnierza. Jest akt oskarżenia

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, gov.pl

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk wrócił do pracy po tym, jak usłyszał w prokuraturze zarzut wręczenia łapówki. - Przyjechałem prosto z Katowic, ubrałem się, umyłem i pracuję tak, jak codziennie - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24. Sutryk usłyszał zarzuty dotyczące wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się tym nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie 230 tysięcy złotych.

Jacek Sutryk usłyszał zarzuty i wrócił do pracy. "Dlaczego ma być rezygnacja?"

Jacek Sutryk usłyszał zarzuty i wrócił do pracy. "Dlaczego ma być rezygnacja?"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

21-letnia mieszkanka Siedlec padła ofiarą oszusta, którego poznała w sieci. Podawał się za amerykańskiego biznesmena. Przez 1,5 roku kobieta przelała mu blisko dwa miliony złotych.

Zaoferował jej pomoc. "Amerykańskiemu biznesmenowi" przelała blisko dwa miliony złotych

Zaoferował jej pomoc. "Amerykańskiemu biznesmenowi" przelała blisko dwa miliony złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Javier Milei jest pierwszym zagranicznym politykiem, z którym spotkał się Donald Trump po wyborach prezydenckich w USA. Podczas wydarzenia na Florydzie prezydent Argentyny określił zwycięstwo republikanina "największym politycznym powrotem w historii". Trump odpowiedział, że to "zaszczyt" gościć go w Mar-a-Lago.

Pierwszy przywódca, z którym po wyborach spotkał się Trump. Mówi o "zaszczycie"

Pierwszy przywódca, z którym po wyborach spotkał się Trump. Mówi o "zaszczycie"

Źródło:
CBS News, Fox News, Infobae

Gubernator Dakoty Północnej Doug Burgum został nominowany przez Donalda Trumpa na stanowisko sekretarza Departamentu Spraw Wewnętrznych. Trump rozważał wcześniej wybranie go jako swojego kandydata na wiceprezydenta.

Kto w gabinecie Donalda Trumpa. Doug Burgum ma być szefem Departamentu Spraw Wewnętrznych

Kto w gabinecie Donalda Trumpa. Doug Burgum ma być szefem Departamentu Spraw Wewnętrznych

Źródło:
PAP, Reuters

Robert F. Kennedy Jr. otrzymał nominację na sekretarza Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej - napisał w mediach społecznościowych Donald Trump. Dodał, że jego rywal w wyścigu po prezydenturę startował początkowo jako kandydat niezależny, ale zawiesił kampanię i poparł Trumpa w zamian za funkcję w administracji. Robert F. Kennedy Jr. wzbudza w USA duże kontrowersje między innymi ze względu na antyszczepionkowe poglądy i inne medyczne fake newsy, jakie do tej pory rozpowszechniał - podkreśla Reuters.

Nominacja Donald Trumpa. Antyszczepionkowiec Robert F. Kennedy Jr. na czele resortu zdrowia

Nominacja Donald Trumpa. Antyszczepionkowiec Robert F. Kennedy Jr. na czele resortu zdrowia

Źródło:
CNN, Reuters

Smog drastycznie ograniczył widoczność w północno-zachodnich Indiach, zasłaniając między innymi widok na mauzoleum Tadź Mahal w Agrze i powodując opóźnienia lotów. Ponadto sprawił, że do lekarzy zgłasza się coraz więcej osób mających problemy z drogami oddechowymi. W Nowym Delhi zamknięto szkoły do odwołania, lekcje będą odbywać się zdalnie.

"We wszystkich szkołach zajęcia będą się odbywały w trybie zdalnym do odwołania"

"We wszystkich szkołach zajęcia będą się odbywały w trybie zdalnym do odwołania"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, IndiaToday, BBC

Co najmniej 10 osób zginęło, a kilka kolejnych zostało rannych w wyniku pożaru domu seniora w Villafranca de Ebro w północno-wschodniej Hiszpanii. Strażacy opanowali ogień po kilku godzinach. 

Pożar domu seniora. Nie żyje co najmniej 10 osób  

Pożar domu seniora. Nie żyje co najmniej 10 osób  

Źródło:
BBC, PAP, Reuters, tvn24.pl

Nie wiem o żadnych szczątkach istot pozaziemskich, czy oznakach życia lub technologii pozaziemskiej w naszym posiadaniu - powiedziała wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh w odpowiedzi na zeznania byłego urzędnika resortu.

Pentagon zabrał głos w sprawie szczątków UFO

Pentagon zabrał głos w sprawie szczątków UFO

Źródło:
PAP

Jest wniosek o tymczasowy areszt dla Grzegorza W. zatrzymanego w czwartek przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - ustalił nieoficjalnie reporter "Czarno na białym" Artur Warcholiński. Mężczyzna jest podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Jest wniosek o areszt dla Grzegorza W. Prokuratura obawia się matactwa

Jest wniosek o areszt dla Grzegorza W. Prokuratura obawia się matactwa

Źródło:
TVN24

Trwają procedury związane ze składaniem wniosków i wypłatami zasiłków dla poszkodowanych w powodzi. Niestety, nie odbywa się to bez problemów. Wojewodowie zwracają uwagę na zastój ze strony gmin, natomiast samorządy tłumaczą się niewystarczającą liczbą urzędników lub blokującym się systemem. Brakuje im także specjalistów, którzy są potrzebni nie tylko do szacowania szkód, ale i przygotowywania szczegółowej dokumentacji. Tym problemom przygląda się również rząd, który chce, by wojewodowie bardziej wsparli lokalnych włodarzy. Sprawdziliśmy, jak realizowanie wniosków przebiega w kilku gminach dotkniętych powodzią we wrześniu.

Długa procedura, mało rąk do pracy. Jak idzie wypłata zasiłków dla powodzian?

Długa procedura, mało rąk do pracy. Jak idzie wypłata zasiłków dla powodzian?

Źródło:
TVN24, PAP, RMF

Ojciec zmarłego na wrocławskim komisariacie Igora Stachowiaka chce, żeby prokuratura wznowiła śledztwo w sprawie śmierci syna. W siedzibie Fundacji imienia zmarłego mężczyzny Maciej Stachowiak wspólnie z mecenasem Wojciechem Kasprzykiem przekazali, że został złożony wniosek w tej sprawie Prokuratorowi Generalnemu. - To postępowanie musi być wznowione, prokurator generalny musi podjąć kroki, aby wyjaśnić sprawę ponownie, ponieważ mamy do czynienia prawdopodobnie - my tak twierdzimy - z zabójstwem, a potwierdza to biegła sądowa i to nie byle kto, znana w Polsce pani doktor - powiedział mecenas Kasprzyk.

Śmierć Igora Stachowiaka. Jest wniosek o wznowienie śledztwa

Śmierć Igora Stachowiaka. Jest wniosek o wznowienie śledztwa

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Nie udało się uratować życia 50-letniej kobiety, która została potrącona przez kierowcę volkswagena na przejściu dla pieszych w Humniskach (Podkarpackie). To jedyne przejście w wiosce. Mieszkańcy od lat walczą o jego zabezpieczenie i od lat nie mogą się o nie doprosić. W tej samej wiosce walczyli także o chodnik. Równie bezskutecznie, rok temu na poboczu zginął 11-letni chłopiec.

Tragiczny wypadek na pasach. Mieszkańcy od lat walczą o zabezpieczenie przejścia

Tragiczny wypadek na pasach. Mieszkańcy od lat walczą o zabezpieczenie przejścia

Źródło:
tvn24.pl
Dziewięć lat z piętnem zabójcy

Dziewięć lat z piętnem zabójcy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

InPost uruchomił usługę dostaw międzynarodowych pomiędzy Polską a siedmioma europejskimi krajami: Francją, Hiszpanią, Portugalią, Włochami, Belgią, Holandią oraz Luksemburgiem - podano w komunikacie. Firma planuje rozszerzenie tej usługi o Wielką Brytanię.

InPost uruchomił usługę dostaw międzynarodowych do siedmiu europejskich krajów

InPost uruchomił usługę dostaw międzynarodowych do siedmiu europejskich krajów

Źródło:
PAP, Cashless
Oficerowie ABW i nielegalna inwigilacja za rządów PiS. Mamy kluczowe nagrania

Oficerowie ABW i nielegalna inwigilacja za rządów PiS. Mamy kluczowe nagrania

Źródło:
tvn24.pl, Onet
Premium

Senator Marco Rubio będzie pierwszym Latynosem, który stanie na czele Departamentu Stanu USA. Syn kubańskich imigrantów, nazywany dziś "jastrzębiem" w polityce międzynarodowej, ewoluował przez ostatnie lata w poglądach kluczowych dla jego przyszłej funkcji. Choć wiele razy wspierał Trumpa i teraz stanie u jego boku, kilka lat temu byli rywalami w starciu o nominację republikanów do wyborczego wyścigu. Wzajemnie nie szczędzili sobie krytycznych komentarzy i personalnych przytyków.

Kiedyś w "toksycznej" relacji z Trumpem, dzisiaj u jego boku. Polityczna ścieżka "jastrzębia"

Kiedyś w "toksycznej" relacji z Trumpem, dzisiaj u jego boku. Polityczna ścieżka "jastrzębia"

Źródło:
tvn24.pl, New York Times, AP, CNN, NBC, USA Today, Politico, BBC, Business Insider

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku wzrosły o 5 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,3 procent - podał Główny Urząd Statystyczny.

Tak rosną ceny w Polsce. Nowe dane o inflacji

Tak rosną ceny w Polsce. Nowe dane o inflacji

Źródło:
PAP