"Oni lądowali, nie zdecydowali o odejściu"

MAK: Załoga po prostu lądowała na lotnisku (TVN24)
MAK: Załoga po prostu lądowała na lotnisku (TVN24)
TVN24
MAK: Załoga po prostu lądowała na lotnisku (TVN24)TVN24

Wszystkie braki po rosyjskiej stronie – nawet, jeśli były – „w żaden sposób nie wpłynęły na katastrofę”. Jeśli chodzi o główne tezy, raport komisji Jerzego Millera nie powiedział Rosjanom „nic nowego”. Presji na kontrolerach nie było, na pilotach owszem. Załoga TU-154 nie próbowała odejść na drugi krąg a „po prostu wylądować”. To najważniejsze tezy z konferencji MAK, która była odpowiedzią na polski raport.

Już na wstępie konferencji Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego szef jego Komisji Technicznej Aleksiej Morozow oświadczył, że rosyjscy eksperci "nie zauważyli w polskim raporcie z badania katastrofy smoleńskiej nic nowego wobec tego, co Polska przedstawiła w uwagach do raportu MAK". Komitet w swoim raporcie tych uwag nie uwzględnił, uznając, że "nie mają one charakteru technicznego". Polskie uwagi zostały dołączone do raportu jako odrębna część.

MAK nie widzi "nic nowego" w polskim raporcie
MAK nie widzi "nic nowego" w polskim raporcieTVN24/ fot. PAP

"Na kontrolerów nie było nacisków"

Eksperci MAK podkreślali we wtorek wielokrotnie, że jeśli chodzi o główną przyczynę – czyli błędy załogi – "oba raporty są zgodne". - Wiele przyczyn towarzyszących: organizacja, wyszkolenie załogi, również są podobne. Te różnice, o których mówimy, biorą się z niechęci i jakichś innych przyczyn – oceniał podczas konferencji Morozow.

Szef Komisji Technicznej podkreślił stanowczo, że w odróżnieniu od ustaleń polskich ekspertów, rosyjscy "nie odnotowali nacisków na członków grupy kontroli lotów". - Zastępca dowódcy bazy lotniczej, któremu - jak rozumiem przypisywane jest wywieranie nacisków na kontrolerów - był zobowiązany do znajdowania się w bliższym stanowisku kierowania lotami i tam się znajdował. Utrzymywał łączność z przełożonymi, co jest normalną praktyką – zaznaczał Morozow.

Odpowiadając na pytanie, kim był "generał", z którym kontaktował się płk Nikołaj Krasnokutski, ekspert oświadczył, że był to przełożony pułkownika, któremu miał obowiązek składać meldunki o sytuacji.

MAK o tym, z kim kontaktował się gen. Błasik TVN24)
MAK o tym, z kim kontaktował się gen. Błasik TVN24)TVN24

My widzimy, Rosjanie nie

Polski raport wskazał na błędy rosyjskich kontrolerów, które polegać miały między innymi na "niepoinformowaniu załogi o zejściu poniżej ścieżki schodzenia i zbyt późnym wydaniu komendy do przejścia do lotu poziomego" i uznał je za "czynnik mający wpływ na katastrofę".

We wtorek MAK po raz kolejny stanowczo nie zgodził się z tą argumentacją, podkreślając, że "kontrolerzy informowali załogę o warunkach pogodowych, o odległości samolotu i jego wysokości, a fakty nie potwierdzają, że kontroler upewnił załogę, że leci prawidłowo".

W ocenie MAK kontrolerzy nie wprowadzali załogi w błąd (TVN24)
W ocenie MAK kontrolerzy nie wprowadzali załogi w błąd (TVN24)TVN24

- Wszystkie braki, które znalazły odzwierciedlenie w naszym raporcie – nie próbowaliśmy niczego ukrywać, potwierdzili to eksperci – te, które dotyczyły sprzętu i wyposażenia w żaden sposób nie wpłynęły na katastrofę. Jeśli chodzi o pracę kontrolerów, odkryto w niej pewne braki, chodzi o pokazywanie ścieżki schodzenia, ale nie miało to jakiegokolwiek wpływu na przyczynę zdarzenia lotniczego. Samolot znalazł się poniżej wysokości decyzji już przed pierwszą radiolatarnią. To jakby nie zauważyć światła na ulicy. Załoga nie zrobiła nic, by zmniejszyć prędkość, tylko ją utrzymywała – zaznaczał szef Komisji Technicznej MAK.

Morozow potwierdził, że nie ma żadnego zapisu pracy kontrolerów lotu ze Smoleńska na zachowanej kasecie wideo, która obecnie jest w dyspozycji rosyjskiej prokuratury prowadzącej śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. - Kaseta istnieje, ale nie ma niej nagrania – oznajmił.

MAK: Braki na lotnisku nie miały wpływu na katastrofę (TVN24)
MAK: Braki na lotnisku nie miały wpływu na katastrofę (TVN24)TVN24

Nie byliśmy przy oblocie, bo...

Eksperci MAK przyznali we wtorek, że nie wiedzą, skąd wziął się wniosek strony polskiej o nieprawidłowym działaniu sprzętu na lotnisku i przypomnieli, że "wady lotniska zostały opisane już w raporcie MAK". Szef Komisji Technicznej podkreślił przy okazji, że lotnisko było "otwarte i działające", a nie "czasowe otwarte" - jak podawał polski raport.

- Hipotezy polskiej strony, że system radiolokacyjny nie był sprawny, nie znalazły potwierdzenia w faktach - oświadczył. Morozow powtórzył za raportem MAK, że nie można było zamknąć lotniska 10 kwietnia, a strona polska "albo nie chce, albo nie może tego zrozumieć". Wyjaśnił przy tym, że tak często podnoszona przez Polaków kwestia nie wyrażenia przez Rosjan zgody na uczestnictwo 15 kwietnia 2010 r. w tzw. oblocie lotniska wynikała tylko z jednego, prozaicznego faktu: oblotu dokonywał rosyjski samolot wojskowy.

Błasik "brał udział w sterowaniu"

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy podtrzymał teorię, że o naciskach podczas lotu 10 kwietnia do Smoleńska można mówić tylko w kontekście wywierania presji na pilotów przez gen Andrzeja Błasika. - Obecność dowódcy Sił Powietrznych w kabinie pilotów Tu-154M jest dowodem na wywieranie na nich bezpośredniej presji psychicznej. (…) Przecież należy zauważyć, że on (Błasik) był bezpośrednim przełożonym 36. specpułku i to on odpowiadał za wyszkolenie i przygotowanie pilotów i składał prezydentowi meldunki o sytuacji w locie. On tak naprawdę, podając informacje o wysokości, brał udział w sterowaniu samolotem – zaznaczali we wtorek eksperci MAK.

Polski raport obecność generała Błasika w kokpicie określił jako możliwość wywierania co najwyżej "presji pośredniej" na załodze. - Sądzę, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu: to była bezpośrednia presja psychiczna na załogę. (…) Nie ma tu znaczenia fakt, czy piloci byli w słuchawkach, czy nie bo w kokpicie tupolewa wszystko słychać – mówił jednak we wtorek Morozow.

MAK: Obecność gen. Błasika w kokpicie mogła wywrzeć nacisk (TVN24)
MAK: Obecność gen. Błasika w kokpicie mogła wywrzeć nacisk (TVN24)TVN24

Decyzje właściwe czy niewłaściwe?

Inne zdanie szef komisji miał też w kwestii oceny działań załogi TU-154. W piątek szef MSWiA Jerzy Miller mówił, że piloci "podejmowali właściwe decyzje", których jednak realizacja okazała się w tamtych warunkach niemożliwa.

- W przeciwieństwie do polskiej komisji MAK twierdzi, że polska załoga Tu-154M podejmowała niewłaściwe decyzje i nie mogła ich też zrealizować - oświadczył Morozow.

MAK: Załoga nie zrobiła nic, by zmniejszyć prędkość (TVN24)
MAK: Załoga nie zrobiła nic, by zmniejszyć prędkość (TVN24)TVN24

"Załoga nie odchodziła na drugi krąg"

Wiele kontrowersji po raz kolejny wywołała podczas konferencji kwestia przycisku "uchod", o którym tak wiele mówiło się ostatnio w Polsce.

Polski raport wśród wspomnianych "czynników mających wpływ" na katastrofę wymienia właśnie "próbę odejścia na drugi krąg przy wykorzystaniu zakresu pracy ABSU – automatyczne odejście".

We wtorek eksperci MAK stwierdzili jednak stanowczo, że nie ma "obiektywnego dowodu", by załoga wcisnęła przycisk "uchod", który powoduje włączenie automatu ciągu i automatyczne odejście samolotu na drugi krąg, bo rejestratory samolotu tego nie zapisują. Rosyjscy eksperci nie zarejestrowali też, by w tuż przed katastrofą kapitan Arkadiusz Protasiuk wydał komendę "odchodzimy" a drugi pilot potwierdził: "odchodzimy". Te słowa znajdują się w polskich stenogramach z zapisu czarnych skrzynek - w rosyjskich nie. - Załoga nie podjęła decyzji o odejściu na drugi krąg. Załoga po prostu lądowała na lotnisku – podkreślono podczas wtorkowej konferencji MAK.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Od początku izraelskiej operacji w Strefie Gazy, która była reakcją na bestialski atak Hamasu, w enklawie zginęło ponad 45 tysięcy ludzi. Ponad 108 tysięcy zostało rannych. To najnowsze dane lokalnych władz. Ci, którzy nie zginęli ani nie zostali ranni, w większości musieli uciekać ze swoich domów. O bezpieczeństwo jest bardzo trudno - zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo spadły tam temperatury. Są kolejne doniesienia o noworodkach, które zmarły z wyziębienia.

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Jednym z istotnych elementów raportu z audytu 200 postępowań, który musi zostać spełniony, jest kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej kolegów i koleżanek, którzy przy ich prowadzeniu albo nadzorowaniu kierowali się przesłankami nie zawsze słusznymi i nie zawsze godnymi pochwały - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa Wolne Sądy), odnosząc się do rozliczeń, mówiła, iż "widać, że w większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła, tylko to były takie sytuacje, że pan Macierewicz wchodził do CEK NATO i nie został w postępowaniu przesłuchany".

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

Źródło:
TVN24

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

- Marcin Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Dodał, że były wiceminister sprawiedliwości "powinien jak najszybciej przyjechać do Polski, stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości".

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Źródło:
TVN24

Mnożą się sygnały pogorszenia sytuacji gospodarczej w Rosji, co przyznają szefowie rosyjskich firm, nawet tych szczególnie bliskich Kremlowi - pisze w czwartek "Le Monde".

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

Źródło:
PAP

Ponad połowa Polaków (55 procent) deklaruje, że chciałaby się przenieść do innego kraju. Pytani o konkretne miejsce, respondenci najczęściej wskazywali Hiszpanię, wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Jakie inne państwa wymieniali?

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Źródło:
PAP, arc.com.pl

Premier Słowacji Robert Fico nazwał "sabotażem" Wołodymyra Zełenskiego wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu gazu przesyłanego z Rosji do Unii Europejskiej. Na opublikowanym w czwartek nagraniu wideo ponownie zagroził odcięciem dostaw prądu na Ukrainę, a także mówił o możliwości ograniczenia wsparcia dla ukraińskich uchodźców na Słowacji.

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Źródło:
PAP

Niemcy obawiają się wojny celnej z USA, która zaszkodziłaby ich gospodarce opartej na globalnym handlu - ocenił ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Konrad Popławski. Zauważył, że obostrzenia celne wpłynęłyby też negatywnie na Polskę.

Ryzyko "poważnych strat". "Każde zakłócenie powoduje ogromne problemy"

Ryzyko "poważnych strat". "Każde zakłócenie powoduje ogromne problemy"

Źródło:
PAP

Przebrali się za dostawców jedzenia, mieli charakterystyczne torby, w które schowali łomy. Działali szybko i zuchwale, ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych. Sprawcy napadu na sklep jubilerski w warszawskiej Galerii Mokotów wciąż są na wolności. Jak zdradza prokuratura, szuka ich "bardzo dużo funkcjonariuszy policji".

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

- On nie uważa nic na żaden ważny temat, nikt nie wie, jakie ma poglądy, ale mamy go kupić - mówiła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Lubnauer (KO) o kandydacie PiS na prezydenta. Według wiceministry edukacji Karol Nawrocki "chce być jak taki kot w worku". Europoseł Adam Jarubas (PSL) ocenił, że Nawrocki "może być narzędziem w rękach prezesa Kaczyńskiego".

"Chce być jak kot w worku, którego mamy kupić"

"Chce być jak kot w worku, którego mamy kupić"

Źródło:
TVN24

W czwartek wieczorem doszło do potrącenia 17-latka na przejściu dla pieszych w Żyrardowie (Mazowieckie). Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Poszkodowany trafił do szpitala. Chwilę wcześniej w tym samym mieście kierowca potrącił na przejściu kobietę i odjechał.

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Doszło do takiej sytuacji, że PKW powiedziało: umywamy ręce, teraz ty ministrze się tym zajmij, ty zdecyduj i w takiej sytuacji ministra stawiają - mówił w "Tak jest" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując tym samym decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Kolejny krok należy do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, bo to on formalnie podejmuje decyzję dotyczącą dokonania wypłaty pieniędzy dla partii politycznych.

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Źródło:
TVN24

Stacja TVN24 w grudniu 2024 roku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,2 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl - najczęściej czytaną witryną newsowych stacji telewizyjnych. Także cały 2024 rok TVN24 i "Fakty" TVN zakończyły na czele zestawień w swoich kategoriach.

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Niemiecka policja bada sprawę mężczyzny, który ukradł koparkę w południowej części kraju, a następnie przez prawie godzinę taranował samochody i uszkadzał budynki. Koparka zatrzymała się dopiero po ostrzelaniu jej przez funkcjonariuszy. Mężczyzna zmarł na miejscu - informuje policja.

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

Źródło:
Tagesschau
Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kobieta, która zaginęła 52 lata temu, została odnaleziona cała i zdrowa po tym, jak policja opublikowała w mediach społecznościowych jej zdjęcie sprzed lat z apelem o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało.

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Źródło:
PAP
Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ważący ponad 500 kilogramów metalowy pierścień spadł z nieba na kenijską wioskę Mukuku w hrabstwie Makueni. Wydarzeniu towarzyszył olbrzymi huk, który był słyszalny z odległości 50 kilometrów. Kenijska Agencja Kosmiczna przekazała, że tajemniczy obiekt był najprawdopodobniej fragmentem rakiety kosmicznej, który nie spłonął w ziemskiej atmosferze.

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Źródło:
PAP, KSA

Prawie 200 śladów dinozaurów odkryto tego lata w kamieniołomach w hrabstwie Oxfordshire w południowo-wschodniej Anglii - poinformowali w czwartek naukowcy. Jest to największe stanowisko tego typu znalezione w Wielkiej Brytanii. Badacze nie są pewni, co pomogło zachować ślady w skamieniałym błocie.

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Źródło:
PAP, BBC

W losowaniu Lotto 31 grudnia 2024 roku padła szóstka. Główna wygrana wyniosła ponad 19,4 miliona złotych, a szczęśliwy zakład kupiono w Lubinie - poinformował Totalizator Sportowy. We wtorek wygrano także w Eurojackpot - 1,1 miliona złotych, a w środę - w Ekstra Pensji.

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Źródło:
PAP, tvn24.pl

5,2 promila alkoholu w organizmie miał 56-letni kierowca zatrzymany w Polanowie (województwo zachodniopomorskie). Policję wezwali świadkowie zaniepokojeni zachowaniem mężczyzny. Sylwestra spędził w areszcie.

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie.  "Niechlubny rekord"

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie. "Niechlubny rekord"

Źródło:
tvn24.pl

Jocelyn Wildenstein nie żyje. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka zmarła we wtorek w swoim apartamencie w Paryżu. Rozpoznawalność zdobyła za sprawą zamiłowania do ekstrawaganckiego stylu życia i operacji plastycznych. Ze względu na te ostatnie zyskała przydomek "kobieta kot".

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Źródło:
CNN, The Guardian