"On zdawał sobie sprawę, że to koniec jego kariery"

Andrzej Mroczek podkreślił, że policjant zdawał sobie sprawę, że to koniec jest kariery
Andrzej Mroczek podkreślił, że policjant zdawał sobie sprawę, że to koniec jest kariery
Źródło: tvn24
On zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że z chwilą gdy dźgnął nożem żonę życie i kariera zawodowa się dla niego skończyła - powiedział w TVN24 Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. - Przecież zostałyby mu przedstawione zarzuty - dodał.

Mroczek podkreślił, że "w każdej jednostce policji są zespoły psychologów i widać jeśli ktoś źle się zachowuje". - Widać, że ma problem. Koledzy zawsze o tym rozmawiają, dzielą się między sobą tymi problemami. Przełożeni również reagują - podkreślił ekspert.

I dodał: - Oczywiście każdy jest tylko człowiekiem. W każdej akcji stresogennej dla policjanta jest obowiązek rozmowy z psychologiem. Jednak ciężko, żeby co miesiąc były przeprowadzane badania psychologiczne. Badania są okresowe i na nich też wychodzą pewne odchylenia - zapewnił Mroczek.

Zaznaczył, że mężczyzna był funkcjonariuszem pionu kryminalnego, "szczególnie narażonego na stres".

Nie żyje

Policjant, który zranił nożem żonę, a następnie zabarykadował się w mieszkaniu na warszawskiej Pradze Północ, zastrzelił się z broni służbowej kilka godzin przed wejściem do mieszkania antyterrorystów - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. Wcześniej ranił nożem swoją żonę. Kobieta została przewieziona do szpitala. Ma rany pleców i klatki piersiowej.- Mężczyzna targnął się na swoje życie. W momencie, kiedy policjanci wkroczyli do mieszania, na pomoc było już za późno (...). Zastrzelił się. Miał broń służbową - powiedział dziennikarzom rzecznik komendanta stołecznego policji asp. Mariusz Mrozek. Dodał, że ze wstępnych ustaleń lekarza wynika, że zgon nastąpił kilka godzin przed interwencją policji.

Autor: mn/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24

Czytaj także: