Zrzucił mężczyznę z mostu. Odpowie za próbę zabójstwa

Mężczyzna wrzucony do Łyny
37-latek odpowie za usiłowanie zabójstwa, trafił do aresztu

Media społecznościowe obiegło nagranie z mostu św. Jana Nepomucena w Olsztynie, na którym jeden z mężczyzn podnosi drugiego z chodnika i przez barierkę mostu zrzuca go do Łyny. Choć poszkodowany oświadczył, że nie zamierza składać żadnego zawiadomienia, prokuratura wszczęła śledztwo i postawiła zarzut usiłowania zabójstwa 37-latkowi. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował PAP, że Piotrowi M. przedstawiono w środę zarzut usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym, a prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące.

W czwartek (10 sierpnia) sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. 37-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa
Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa
Źródło: KMP Olsztyn

- Podejrzany, zrzucając pokrzywdzonego z mostu, z wysokości ponad siedmiu metrów do koryta rzeki, która w tym miejscu miała głębokość około 80 centymetrów, usiłował doprowadzić do jego śmierci. Musiał przewidywać, że zrzucenie z takiej wysokości bezwładnego człowieka, doprowadzonego wcześniej do stanu bezbronności, może spowodować jego ciężkie obrażenia, a nawet właśnie śmierć - wyjaśnił prokurator. Dodał, że z podejrzanym wykonano czynności procesowe - został przesłuchany, złożył krótkie wyjaśnienia, nie przyznał się do winy. Grozi mu od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

Mężczyzna wrzucony do Łyny. Nagranie trafiło do sieci
Mężczyzna wrzucony do Łyny. Nagranie trafiło do sieci
Źródło: twitter.com/CatolicBarca

Śledczy nie informują na razie o bliższych okolicznościach tego, co wydarzyło się na moście. Prokurator Brodowski powiedział, że pokrzywdzony został przesłuchany i złożył stosowne zeznania, które są jednym z dowodów w sprawie. - Uzyskano również dokumentację medyczną z jego pobytu w placówce medycznej i wstępną opinię lekarza medycyny sądowej co do obrażeń, jakie odniósł i na jakie był realnie narażony - dodał.

Pobicie na moście i nagranie w sieci

O zdarzeniu stało się głośno w lokalnych mediach z powodu nagrania zamieszczonego na Twitterze. Na filmie widać szarpaninę dwóch mężczyzn na moście św. Jana Nepomucena na Starym Mieście w Olsztynie.

Jeden z nich okłada ciosami drugiego, po czym podnosi go z chodnika i przez barierkę mostu zrzuca do Łyny.

Nagranie wzbudziło emocje w sieci z powodu wyglądającego dramatycznie przebiegu zdarzenia, ale również ze względu na zachowanie obserwujących tę scenę ludzi.

Mężczyzna w żółtej koszulce stojący przy szarpiących się jedynie łapie się za głowę i pokazuje napastnikowi gest wyrażające dezaprobatę. Przechodząca obok kobieta w szpilkach zagląda za barierkę, po czym sięga po telefon i odchodzi. Za barierkę zagląda też kobieta z czerwoną parasolką. W miejsce, gdzie doszło do zdarzenia, podbiega mężczyzna, który po chwili wychodzi z kadru, prawdopodobnie schodząc na dół pomóc poszkodowanemu. Inni przechodnie nie reagują.

Autor nagrania jedynie komentuje całą sytuację ze znajomymi. Zza kadru słychać ich kpiące komentarze.

Policja sama wszczęła czynności

Jak podała w poniedziałek olsztyńska policja, po informacji o zdarzeniu, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę, na miejsce zostały wysłane służby ratunkowe.

- Według relacji świadków, miało tam dojść do szarpaniny między dwoma mężczyznami, w wyniku której jeden z mężczyzn miał wpaść do rzeki. Na szczęście 43-latkowi nic poważnego się nie stało i wydostał się na brzeg o własnych siłach. Drugi z mężczyzn oddalił się z miejsca przed przyjazdem policjantów - przekazała st. post. Paulina Żur z olsztyńskiej policji.

Jak dodała, funkcjonariusze rozpytali świadków zdarzenia i ustalili tożsamość drugiego mężczyzny, którym okazał się 37-latek. - W rozmowie z policjantami 43-latek stwierdził, że nie zamierza składać żadnego zawiadomienia w tej sprawie - wyjaśniła.

Jednak - jak przekazała - po wstępnym ustaleniu okoliczności tego zdarzenia i zapoznaniu się z opublikowanym materiałem filmowym policjanci podjęli decyzję o przeprowadzeniu czynności sprawdzających w kierunku art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest to przestępstwo zagrożone karą do trzech lat więzienia.

Śledztwo prokuratury i zatrzymanie 37-latka

We wtorek śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ. Jak przekazała reporterka TVN24 Marta Ulatowska, do czasu wyjaśnienia sprawy 37-latek został zatrzymany. Policja wykonuje z nim czynności pod nadzorem prokuratury.

Jak przekazał nam Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, policjanci pod nadzorem prokuratora we wtorek dokonali oględzin miejsca zdarzenia. - Oceniono, że jest tam ponad siedem metrów wysokości. Znajdowało się tam betonowe obramowanie brzegu rzeki, a głębokość wody w tym miejscu wynosi około jednego metra - przekazał prokurator.

Most w Olsztynie. To z niego 37-latek zrzucił mężczyznę
Most w Olsztynie. To z niego 37-latek zrzucił mężczyznę
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: