Policjanci z Zabrza zatrzymali mężczyznę, który w czasie świąt obrabował sześć sklepów nocnych i stacji paliw. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl, 28-latek grał w kilku reklamach. Miał też epizod w jednym z seriali kryminalnych.
Za każdym razem przed napadem do sklepu czy stacji wchodził wysoki, dobrze zbudowany czarnoskóry mężczyzna, który kupował mało wartościowe rzeczy.
Chwilę potem podobnej postury zamaskowany człowiek wpadał do sklepu i terroryzował obsługę siekierą lub pistoletem. Przedmioty te potem porzucał lub zakopywał.
Z oszczędności jeździł autobusem
Na napady przyjeżdżał środkami komunikacji miejskiej. Policji powiedział później, że to z oszczędności. Przestępca jest bezrobotny, a zrabowane pieniądze chciał przeznaczyć na spłatę długu.
Śledczy zatrzymali bytomianina w niedzielę. W dniu zatrzymania mężczyzna obchodził 28 urodziny.
Wpadł po mszy
Policjanci czekali pod jego domem, aż wróci z kościoła. Jak się okazało, bezpośrednio przed przyjściem na mszę mężczyzna dokonał dwóch napadów w Bytomiu i Zabrzu.
Nadal miał przy sobie siekierę którą straszył obsługę i łup z ostatnich rabunków. Zaskoczony - dobrowolnie oddał narzędzie policjantom i nie stawiał oporu przy zatrzymaniu.
Zatrzymany posiada obywatelstwo polskie. Za sześć napadów, do których się przyznał grozi mu do 12 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, student.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Zabrze