5-letni Filip wraca do domu - zdecydował w piątek sąd w Bydgoszczy. Chłopiec został odebrany matce i trafił do pogotowia opiekuńczego po tym, jak został pobity przez wujka, który miał się nim opiekować. - Z rąk go nie wypuszczę - komentowała decyzję sądu wzruszona mama.
- Sędzia uchylił wcześniejszą decyzję o umieszczeniu chłopca w pogotowiu opiekuńczym. Przyznał, że wtedy, kiedy postanawiał o odebraniu dziecka matce, miał zbyt mało informacji, aby postąpić inaczej. Dziś sędzia przekonuje, że podjął decyzję już na podstawie bardzo starannie zebranego materiału dowodowego. I że nie ma żadnych wątpliwości, że Filip jeszcze dziś powinien wrócić do mamy, bo tam mu będzie najlepiej - relacjonował reporter TVN24. - Radość. W końcu mogę jechać po syna - komentowała decyzję sądu wzruszona mama. Kobieta od kilku tygodni walczyła, aby dziecko wróciło do domu. Pytana, jak wyobraża sobie pierwszy weekend z synkiem po rozłące powiedziała: "z rąk go nie wypuszczę".
Chłopca pobił wujek
5-letni Filip przez 5 tygodni przebywał w pogotowiu opiekuńczym. Trafił tam po tym, jak został pobity przez wujka (brata kobiety - red.), który miał się nim opiekować. Pani Izabela była w tym czasie w pracy.
O umieszczeniu chłopca w pogotowiu zdecydował sąd na wniosek prokuratury. Tłumaczono to dobrem dziecka i obawą, że wujek pomimo zakazu zbliżania się znów skrzywdzi Filipa.
Mężczyzna po tym, jak usłyszał zarzuty, został zwolniony do domu. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Matka Filipa zapewniała, że zerwała kontakty z bratem i dziecku już nic nie grozi. Zabiegała o to, aby syn wrócił do domu choćby na święta. - To niemożliwe, że mi go zabrali. To jakiś absurd, zrobię wszystko, aby go odzyskać - mówiła pani Izabela.
Autor: MAC,kde//plw,rzw / Źródło: tvn24