Tak poświęcającego się pracy ochroniarza chciałby mieć każdy? Gdy jeden z samochodów zamierzał wjechać na teren prywatny, mężczyzna zastawił mu drogę. I choć auto nie zatrzymało się, nie dał za wygraną - jechał dalej na jego masce. Popisał się odwagą czy głupotą?
Do nietypowej sytuacji doszło w środę w Gdyni. Na terenie jednej z firm znajduje się wewnętrzna droga, łącząca dwie ulice: Chwaszczyńską i Rdestową. Wielu kierowców traktowało ją jaką skrót i przejeżdżało przez prywatny teren.
Firma postanowiła walczyć z takimi intruzami. Postawiła szlaban i ochronę i zaczęła przepuszczać tylko firmowe auta z przepustkami.
Patrzył kierowcy prosto w oczy
Z zakazu tego nic sobie nie zrobił kierowca srebrnego forda. Ochroniarz postanowił jednak wypełnić swoje obowiązki najlepiej jak umie i nie odpuścił. Swoim ciałem zagrodził przejazd, ale na nic to się zdało - samochód jechał dalej, a mężczyzna wylądował na masce samochodu.
W taki sposób przemierzył kilkaset metrów patrząc kierowcy prosto w oczy. Ostatecznie kierujący zatrzymał się i odjechał.
Firma, na której terenie miało miejsce zdarzenie, nic o nim nie słyszała. Ochroniarza, który ciałem próbował powstrzymać samochód, nie było dzisiaj w pracy.
Policja w tej sprawie nie otrzymała żadnego zgłoszenia.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24