Jarosław Kaczyński dyscyplinuje krytyków przygotowywanej przez IPN książki o przeszłości Lecha Wałęsy. Nawołuje, by nie oceniać książki, której nikt jeszcze nie widział, a która może pomóc w rozwiązaniu sporu o "prawdę w polskim życiu publicznym".
Spór o przygotowywaną przez IPN książkę to - według szefa PiS - przede wszystkim spór o prawdę. - Nasze zarzuty wobec III Rzeczypospolitej to były w wielkiej mierze zarzuty odnoszące się właśnie do tej wartości, jaką jest prawda, bo to była i ciągle jest formacja w wielkiej mierze uformowana na fundamencie kłamstwa. Uważamy, że wchodzenie do polskiego życia publicznego tego wszystkiego, co odnosi się do faktów – miłych i niemiłych, dobrych i niedobrych, ale prawdziwych – jest czymś niesłychanie cennym - mówił Jarosław Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia". Jak dodał, książka, nad którą pracuje IPN, może "podsunąć jakieś tropy".
"Historia człowieka wpływa na to, co robił później"
- Nie jest tak, że historia - choćby nawet tylko młodości - jakiegoś bardzo ważnego człowieka, nie wpływa na to, co on robił później. Sądzę, że ta książka może jakieś tropy, które tej kwestii dotyczą, podsunąć - dodawał były premier.
Szef PiS-u skrytykował też przy okazji wszystkich tych, którzy "podnoszą niepotrzebny rwetes" wokół książki, bo oceniając negatywnie coś, czego jeszcze nie widzieli, tak naprawdę "domagają się cenzury", i to jej gorszej odmiany: - Żądają w istocie cenzury i to cenzury prewencyjnej, a więc charakterystycznej dla państw co najmniej ostrej dyktatury. Sami dają sobie świadectwo - podkreślał Kaczyński.
O jakie świadectwo chodzi? Według prezesa Prawa i Sprawiedliwości, jest to świadectwo tego, że krytycy sami byli kiedyś "mocno ukąszeni". - I to niezależnie od tego, czy są to ludzie, którzy pamiętają jeszcze lata pięćdziesiąte, kiedy odgrywali niechlubną rolę, czy też są to ludzie tego pokolenia, które wtedy przychodziło na świat - wyjaśniał były szef rządu.
Co nowego o Bolku?
Zgodnie z zapowiedziami, w publikacji autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka mają znaleźć się nieznane dotychczas dokumenty o Lechu Wałęsie z początku lat 70. na temat jego kontaktów z Służbą Bezpieczeństwa. Zapowiadana książka spotkała się ze sprzeciwem Wałęsy, który zarzuca "niektórym pracownikom IPN złą wolę, połączoną z "wyraźną nieznajomością tamtych czasów i realiów".
Zgoda na przyspieszone wybory
Jarosław Kaczyński zapewnił również, że PiS zgodzi się, by wybory parlamentarne odbyły się nie jesienią, a w czerwcu 2011 roku, tak by nie pokrywały się z prezydencją Polski w UE. - To jest rzecz poza dyskusją, bo przecież nie można połączyć prezydencji z wyborami, to jest po prostu fizycznie niemożliwe do połączenia - mówił Kaczyński.
Możliwość wcześniejszych wyborów rozważa również Platforma Obywatelska. - Nie wyobrażam sobie połączenia objęcia prezydencji z wyborami - mówił środowej "Gazecie Wyborczej" wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
Źródło: "Sygnały Dnia"
Źródło zdjęcia głównego: "Sygnały dnia"